Tyle przygotowań, tyle oczekiwania - a Święta tak szybko minęły.
U mnie w Wigilię było troszkę smutno, bo najmłodsza córka Kasia 19 grudnia poleciała do Birmingham, więc nie było jej na Święta z nami, ale na szczęście jest takie cudo jak Skype, więc troszkę jednak była.
Na początku chcę podziękować Danusi - Anstahe za śliczny prezencik świąteczny.
Prześliczne bombeczki , które od razu zawisły na moich gałązkach
I zakładkę z kociakiem. Zakładka bardzo mi się przyda, gdyż pasjami czytam książki.
Danusiu - bardzo Ci dziękują.
A teraz kilka świątecznych migawek
Moja biała dekoracja.Moja dekoracja w sypialni
Moja , własnoręcznie zrobiona szopeczka.
Muszę Wam powiedzieć, że niektóre figurki w szopce, są jeszcze przedwojenne.
Dostałam je od mojej nieżyjącej już kochanej Babuni.
Moje wyluzowane świątecznie psisko :)
Troszkę ciast napiekłam-
makowiec, sernik wiedeński, piernik, keks, babeczki miodowe z żurawiną i rolada drożdżowa.
A to nasza choineczka.
Mam nadzieję, że Wszyscy spędziliście Święta tak spokojnie jak ja.
Miłej soboty.