Witajcie :).
Miałam być dzisiaj pracowitą szyciową pszczółeczką - plan był ambitny. Naszykowałam wszystko, wymierzyłam zanotowałam, wycięłam i się do dzieła zabrałam. Ale za oknem takie piękne słonko i tak mnie cały czas kusiło. Zatem co chwilę maszynę porzucałam, żeby na podwórko wybiec, słonkiem się nacieszyć, kwiatki powąchać...I takie mnie lenistwo szyciowe ogarnęło, że zaczętej roboty nie dokończyłam. No do porażki też trzeba się przyznać. Ale pokażę Wam nad czym dzisiaj głowę pochylałam:
Już jakiś czas temu miałam sobie sprawić nowe mieszkanko dla laptopa tak, żeby nie nosić za sobą wielkiej torby, tylko móc wrzucić lapka do torebki. Wymyśliłam, wybrałam, ale nie wiem, czy zadanie mnie trochę nie przerosło. Bo jakoś tak chyba nieumiejętnie wszyłam ocieplinę. Do drugiej strony zamka zabiorę się inaczej :).
Póki co, tyle:
Namieszałam kolorów, jak w mikserze :). Sowia aplikacja jest wg
tego wzoru - mojej jeszcze brakuje oczu:). Lepiej, żeby nie widziała, co ja z tym etui wyprawiam :P.
Miłego wieczoru :)!
P.S. czy Wasz blogger też oszalał? Zmienia mi cały czas ustawienia na non - repley comment i jeszcze spamuje niektóre komentarze :(.