U mnie nic nowego, nadal haftuję obraz Pocałunek Klimta. Jako przerywnik powstaje też nowa chusta (zostało mi troszkę Angorki z poprzedniej) i skończyłam dwa woreczki.
Serdecznie dziękuję Judysi za wyróżnienie.
Przekazuję to
wyróżnienie wszystkim kreatywnym Blogowiczkom, które realizują się twórczo w najróżniejszych dziedzinach sztuki.
Ostatnio podoba mi się robienie chust. Powstała ruda Chusta Biblioteczna, ale syn poprosił na prezent, o taką samą, lecz szarą czy siwą, aby była jasna. Kupiłam Angorę Ram 40% moher 60% akryl i w ciągu tygodnia wydziergałam nową chustę.
Zdjęcia robione dwoma aparatami, na każdym wyszedł inny kolor chusty i na żadnym nie ma prawdziwego.
Mój haft prawie skończony, brakuje tylko białych i beżowych xxx.
A tak w internecie opisują ten obraz:,, Pocałunek Klimta ukazuje prawdziwą romantyczną miłość. To największe ziemskie szczęście i uczucie stanowi
ponadczasową wartość. Na tajemniczość i delikatny erotyzm tego dzieła
wpływa półtonowa kolorystyka. Jest to przykład śmiałego, fantazyjnego zastosowania
ornamentu, koloru oraz wyrazistych linii. Ważna jest cała płaszczyzna
kwadratowego płótna. Całująca się para kochanków to spotkanie dwóch
światów, które zostają zaznaczone przez to, co mają na sobie. Sfera
męska (płaszcz pionowych prostokątów i kwadratów) spaja się w objęciu ze
sferą kobiecą (szata w okrągłe i eliptyczne formy). Ich bliskość
ukazana jest na tle kwietnego dywanu oraz pokrytego złotymi plamkami tła."
Oto moja pierwsza, samodzielnie na drutach wykonana chusta w rudym kolorze. Niestety nie obyło się bez błędów i prucia, ale wyszła ładnie. Nie byłam pewna czy się uda, czy potrafię odczytać schemat, ale jestem zadowolona z końcowego efektu. Zdjęcia zrobiłam jeszcze przed zblokowaniem chusty.
I jeszcze jedno zdjęcie w świetle dziennym.