Holendrzy są znani ze swojej przedsiębiorczości i bezwzględnego dążenia do celu. Przykładem ich brawurowej działalności jest m.in. Holenderska Kompania Wschodnioindyjska (Vereenigde Oostindische Compagnie, VOC) - pierwszy na świecie międzynarodowy koncern założony w 1602 roku, który wypuszczał akcje, papiery wartościowe w celu finansowania swojej działalności. Kompania dawała monopol na działalność kolonialną w Azji. Naród zamieszkujący stosunkowo małą powierzchnię nie dał się ograniczyć naturze. Za mało przestrzeni? Żaden problem - przecież można osuszyć morze i zamienić je w stały ląd! To wszystko już było. Jakie więc wyzwanie będzie godne Holendrów w XXI wieku?
Na Marsa!
Dla Basa Lansdorpa i Arno Wieldersa Ziema okazała się za mała, postanowili zdobyć Czerwoną Planetę. W tym celu w 2011 roku założyli fundację, z pomocą której powoli realizują misję Mars One. Chcą przystosować Marsa do zamieszkania, a potem wysłać tam ludzi - pierwszych mieszkańców, badaczy i budowniczych nowego świata. Rekrutacja pierwszych uczestników miała miejsce w 2013 roku. Zgłosić się mógł każdy. Trzeba jednak pamiętać, że to bilet w jedną stronę. Obecnie nikt nie ma pomysłu na to, jak sprowadzić astronautów z powrotem na Ziemię. Zresztą celem misji jest nie tylko poznanie nowej planety, ale przede wszystkim zasiedlenie jej.
![]() |
Projekt pierwszej osady na Marsie. Żródło: http://www.mars-one.com |
Kto za to zapłaci?
Tak rozległy projekt wiąże się z ogromnymi kosztami. Skąd pomysłodawcy chcą pozyskać fundusze? Krótko mówiąc - z telewizji. Wielkie przedsięwzięcie ma przybrać formę reality show i samo na siebie zarabiać. Organizatorzy liczą na duże międzynarodowe zainteresowanie. Już teraz zresztą widzowie mogą głosować na potencjalnych astronautów, którzy swoje aplikacje zamieścili w formie klipu wideo na stronie projektu: https://community.mars-one.com/
I co Wy na to? Wybieracie się na Marsa?
We mnie ten projekt budzi sprzeczne uczucia. A jeśli ludzie znudzą się podglądaniem życia pierwszych Marsjan? Spadek oglądalności może oznaczać śmierć astronautów, bo zabraknie funduszy np.: na przewóz żywności. Mimo tego śmiałków nie brakuje. Ja jednak nie zamierzam się wyprowadzać. Dobrze mi na Ziemi :)