czwartek, 8 sierpnia 2013

wyzwanie sierpniowe POLSKIE ZBOŻA

Sierpień kojarzy mi się ze zbożami, żniwami, kurzem i pyłem unoszącym podczas koszenia pól...ze zbieraniem bukietów kwiatowo-zbożowych, z odrapanymi nogami kiedy pakowało się kostki słomy na wóz...stąd też tematem w tym miesiącu są POLSKIE ZBOŻA...
Zapraszamy do udziału w kolejnym cyklicznym wyzwaniu w Klubie Twórczych Mam, czekam na Wasze "zbożowe" prace...interpretacja tematu zależy od Was...im bardziej kreatywnie tym lepiej :)
Praca powinna być nowa, nie publikowana wcześniej na blogu, zgłoszenia swojej pracy dokonujecie poprzez wstawienie linku w komentarzach, kierującego do posta, w którym informujecie o swoim udziale w wyzwaniu i przestawiacie tam swoją pracę :) 
Swoje interpretacje możecie zgłaszać do północy 4 września...
Oto banerek do pobrania:


Tak z tematem poradził sobie nasz zespół:

Ola...wykonała kolczyki sutaszowe, zielone liście ukrywające  kolbę z żółtymi ziarnami kukurydzy :)


Diana stworzyła kolczyki, które są jak kłosy zbóż:


Przy polach zbóż zwykle zakwitają chabry i maki...

Arnika stworzyła chabrowe kolczyki:


Paulinka makową szczotkę:


Wiola  i jej bransoletka złota jak kłos zbóż



I ja - tynka ...zbożowe bransoletki i owsiane ciasteczka w towarzystwie zbożowo-kwiatowego bukietu:



A dla autora pracy, która zwycięży przygotowałam taki prezencik (zawieszka z przepisem na ciasteczka owsiane, świecznik i drewniany ptaszek)


 I jeszcze kilka zdjęć widoków, które były dla mnie inspiracją (zdjęcia robione w zeszłym roku oraz miesiąc temu na Kujawach)





Serdecznie zapraszam do udziału w wyzwaniu.
tynka

środa, 7 sierpnia 2013

wyniki wyzwania motylkowego

Wszytkie prace były cudne ... 
Uwielbiam prace nad którymi trzeba się  napracować, i powiem że wybór był ciężki 
Ale mogła wygrać tylko jedna z nich 

a jest nią praca Ja i moje wariactwa, motylki winietkowe są prześliczne 


gratulujemy i poproszę o adresik :D na mojego maila pupuncia@gmail.com 

a oto banerek dla  zwycięscy





Pozdrawiam serdecznie Paulina



piątek, 2 sierpnia 2013

Kreatywne czytanie - Na jagody

Jeszcze może znajdziecie...jagody/borówki w lesie...wyprawa z maluchem do lasu w taki upał to chyba jedna z przyjemniejszych wycieczek (idąc z dzieckiem trzeba się nieco lepiej przygotować,m.in. zabezpieczyć przed owadami różnymi), las daje ochłodę, cień, nowe doświadczenia...wszędzie znajduje się coś interesującego, można zbierać szyszki, gałązki...i JAGODY...a po powrocie do domu można z nich zrobić mnóstwo fajnych rzeczy :) kulinarnie polecam muffinki z jagodami i białą czekoladą:


(składniki: pół szklanki lub więcej jagód, pół tabliczki białej czekolady posiekanej, 2 szklanki mąki, 2 jajka, nieco więcej niż pół szklanki mleka, pół szklanki cukru, łyżeczka proszku do pieczenia, pół roztopionej margaryny/masła ostudzonej lub ok.1/3 szklanki oleju....wymieszać osobno składniki suche i mokre, następnie połączyć,wymieszać np. widelcem, dodać czekoladę i jagody...przelać do foremek, piec w temperaturze ok 170 st. C ok. 20 minut...mają lekko zbrązowieć)
Oczywiście najsmaczniejsze podane z mlekiem!

Poza tym jagody mogą nam posłużyć jako materiał plastyczny...moja półtoraroczna Zosia miała mnóstwo frajdy "MALUJĄC" jagodami...to chyba najbardziej EKO-kredki jakie znam :) dodatkowym atutem takich "kredek" jest fakt, że są NAPRAWDĘ SMACZNE!! (zamiast jagód możemy użyć innych miękkich sezonowych owoców:porzeczek, malin, jeżyn)


Na koniec "jagodowego" dnia można posłuchać piosenki o TEJ ...i poczytać np TEN utwór Marii Konopnickiej...pamiętacie?

Pozdrawiam ciepło i smacznego malowania z Waszymi pociechami życzę!!


Pamiętajcie także o naszym cyklicznym wyzwaniu temat na miesiąc lipiec: "MOTYLA ŁĄKA"...Wasze prace możecie zgłaszać TUTAJ ...termin zgłaszania prac upływa 4 sierpnia...zapraszamy :)


środa, 31 lipca 2013

Omlecik a'la owsianka

Taki zwykły omlecik robiony dla mojej pociechy na śniadanko, bo ostatnio zwykłe kanapeczki są bee, tak więc mama prześciga się w pomysłach co by tu..... I powstał omlecik "zdrowy", bo zamiast mąki pszennej używam mąki owsianej i pełnoziarnistej.
Składniki:
1 jajko
2 czubate łyżki mąki owsianej
1 płaska łyżka mąki pełnoziarnistej
pół łyżeczki cukru (najlepiej brązowy)
szczypta soli

Biało oddzielam od żółtka i ubijam (stopień ubicia zależy od wyspania i czasu na śniadanko, jeżeli ktoś chce super puszystego omleta w tym punkcie wyciąga mikser) do ubitego żółtka dodaję cukier i jeszcze chwilę ubijam na koniec żółtko. Do masy jajecznej dosypuję mąkę i delikatnie łyżką mieszam aby nie zatracić puszystości piany. Całość wędruje na patelnię. Smażę na złoto i podaję z tym co akurat pod ręką. Dziś to był dżem z arbuza.

Uwaga jeżeli lubicie bardzo puszyste omlety zmieńcie proporcje na pól na pół mąka owsiana i pszenna.

Odnośnie mąki owsianej jest na pewno dużo zdrowsza od pszennej. 
Ziarno owsa zawiera węglowodany, wśród których najwięcej jest skrobi. Są także rozpuszczalne polisacharydy i celuloza. Ponadto lipoproteiny, aminokwasy, peptydy, sterole, saponiny, witaminy z grupy B (B1, B2, B6), kwas pantotenowy, witaminę E, kwas fitonowy, sole mineralne, w tym rozpuszczalną w wodzie krzemionkę. Wyróżnia się ponadto wysoką zawartością wapnia, magnezu, sodu, miedzi i lecytyny. Polisacharydy nieskrobiowe tworzą tzw. błonnik, niezbędny w codziennej diecie człowieka.
Dlatego dla Naszych pociech i dla Nas taka mąka to cenne źródło zdrowia.
Ponieważ nie mogłam znaleźć mąki owsianej w sklepie, zmieliłam płatki owsiane.
Często wypiekam chleb z dodatkiem tej mąki a także z całymi płatkami owsianymi. Polecam!




poniedziałek, 29 lipca 2013

Różyczki z masy solnej - DIY

Witam Was kochane po mojej dość długiej nieobecności w KTM, ale ostatnio dość często (zdecydowanie za często!) różne ważne rzeczy odciągały mnie od blogowania w ogóle. Myślę jednak, że w najbliższym czasie moje plany życiowe mają szansę przyjąć właściwy obrót, a to za sprawą nowej pracy - tym razem w końcu na stanowisku nauczyciela w przedszkolu :-) I to z taką dozą samodzielności, o jakiej - przynajmniej jeszcze niedawno tak mi się wydawało - mogłabym tylko pomarzyć... Od dwóch tygodni wyżywam się więc plastycznie, technicznie oraz dydaktycznie, no i zaczynam oddychać pełną piersią - w przenośni oczywiście, bowiem przy obecnych temperaturach i powrotach z pracy pociągiem, fizjologiczne oddychanie w ogóle jest baaaaardzo utrudnione ;-)

Dzisiaj mam dla Was minikursik na różyczki z masy solnej. Z powodzeniem można zrobić takie z własną pociechą - ja robiłam je dziś z dziećmi 4-6 letnimi. Masa solna zabarwiona została na różowo farbami dla dzieci - po trochu białej i czerwonej.

Tak wygląda moja gotowa różyczka:


  A poniżej różyczki zrobione przez kilkoro moich przedszkolaków - śliczne, prawda?

 

I obiecany minikursik: wykonanie takiej różyczki jest wbrew pozorom bardzo proste :-)

1. lepimy 10-12 kuleczek ( moje miały średnicę około 1 do 1,5 cm) i delikatnie je przygniatamy formując placuszki,
2. pierwsze dwa placuszki układamy tak jak na zdjęciu: aby połowa jednego zachodziła na drugi i zawijamy - wierzchni na dół, a spodni do góry,
3. leciutko dociskamy z jednej strony i otrzymujemy środek kwiatka, który powinien wyglądać mniej więcej jak na zdjęciu,
4. doklejamy dookoła kolejne płatki delikatnie przygniatając w miejscu połączenia (które cały czas trzymamy w palcach),
5. teraz bierzemy nieco większą kulkę masy solnej, formujemy ją na kształt listka i delikatnie nacinamy - my używaliśmy plastikowego nożyka do zabawy
6.  do listka doklejamy różyczkę i gotowe!



Przepraszam za jakość zdjęć, ale mój aparat zastrajkował podczas niedawnej górskiej wyprawy i jak na razie jestem zdana na telefon komórkowy - również bliski emerytury ;-) Na szczęście jest jeszcze Picasa, dzięki której przynajmniej część zdjęć udało mi się uratować i wykorzystać.

Różyczkę można później wypiec w piekarniku, polakierować i po zamocowaniu odpowiedniego elementu wykorzystać jako wisiorek, broszkę, magnes na lodówkę, czy co tam jeszcze przyjdzie Wam do głowy! Mam nadzieję, że podzielicie się swoimi pomysłami - jestem ich bardzo ciekawa :-)

Życzę miłej zabawy z pociechami :-)

sobota, 27 lipca 2013

Babcine ciasteczka marchewkowe

Dziś mamy dla Was przepis na ciasteczka, które u mnie królują na stole niby składniki proste, najzwyklejsze, ale za to jest w nich bardzo zdrowe warzywko - MARCHEWECZKA - ...
Moje szkraby je uwielbiają

a oto przepisik :

60 dag mąki 
4 marchewki
marmolada ( najlepiej różana, nie moze być dżem gdyż wypłynie ) 
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia 
1 kostka margaryny 

Mąkę rozrobić z margaryną. dodać proszek do pieczenia, starta na drobniutkim tarku  marcheweczkę i  razem wszytko wymieszać. Wykrawać kółeczka może byc szklanka lub innym pzredmiotem byle były by to kółeczka, na środek dac marmoladkę i zlepić raz na środku. 
Pieczemy 30 minutek a piekarniku o temperaturze 180 stopni - mozecie sobie podczas pieczenia sprawdzac jakie sa maja byc mięciutkie po wyjęciu z pieca a potem będa rozpływac się w ustach ... na koniec posypujemy cukrem pudrem ... U mnie to było niemożliwe małe zjadły wszytkie ciacha w szybkim tempie i cukru pudru nie dotrwały ...








a oto mały pomocnik, duża uciekła gdyż nie miała chęci na pieczenie 

życzymy smacznego i czekamy na opinie czy smakowało :D

czwartek, 25 lipca 2013

świat widziany oczami maluszka

O tym jak MALUSZEK widzi od chwili narodzin możecie poczytać między innymi TU, TU i TU...wszędzie jest napisane o tym, że na początku wzrok dziecka jest słaby, widzi z bliskiej odległości a swoją uwagę na dłużej zatrzymuje na kontrastowych barwach...
Zrobiłam dziś zdjęcie zawieszki mojego synka z takiej perspektywy jak widzi ją on :)


Szukając karuzeli-zawieszki nad łóżeczko zauważyłam, że wiele z nich wcale nie jest zrobiona dla DZIECKA tylko dla dorosłego...cukierkowe, pastelowe kolory, których z początku dziecko przecież nie widzi, kształty figurek są niewidoczne dla dziecka bo zawieszone są zwrócone pionowo a nie poziomo, żeby dziecko mogło je widzieć...dlatego z mojej zawieszki jestem zadowolona... dziecko patrzy i widzi motylka, pszczółkę a nie tylko ich zarys z boku!
Gdybym lepiej posługiwała się igłą i nitką na pewno zrobiłabym sama taką zawieszkę...
Poprosiłam natomiast bardziej utalentowane dziewczyny z naszego Klubu Twórczych Mam o zrobienie zabawek w kontrastowych kolorach dla mojego synka...
Wiola zrobiła GĄSIENICĘ, kolejne jej części to wnętrze z jajka-niespodzianki (w środku kasza, ryż, groch, żeby brzęczało) opatulone szydełkowym splotem, prawda, że fajnie wyszło?



Natomiast Paulinka wyczarowała ręcznie malowane DREWNIANE ZABAWKI, na razie mały tylko na nie patrzy i obraca w rączkach...a to przecież dla niego ZABAWA i POZNAWANIE ŚWIATA!




Od swojej przyjaciółki niedługo po urodzeniu małego dostaliśmy taką książeczkę...



Z tego co się orientuję książeczki te do najtańszych nie należą. 
Jednak książeczka "oczami maluszka" zainspirowała mnie do wykonania dla mojego synka kontrastowych obrazków do przywieszenia/przyklejenia na łóżeczku...w trakcie ich robienia wpadłam też na pomysł, że mogę zrobić ich mniejszą wersję do samochodu i pokazywać mu np w podróży.
Myślę, że "podróżne kontrastowe karty" podkleję tekturką żeby zachowały dłużej swoją żywotność...
Do ich wykonania potrzeba niewiele: pół godzinki tylko dla siebie ;p, kilka kartek z bloku, papier kolorowy (wybrałam tylko czarną i czerwoną kartkę) klej, nożyczki i taśmę jeśli przyklejamy karty w łóżeczku (oczywiście tylko na czas zabawy malucha)...


Wszystkie obrazki zrobiłam na białym tle, kształty nie są idealne, ale przecież nie o to chodzi aby wszystko było od linijki ;p 
Z jednej kartki A4 zrobiłam 4 obrazki:


Natomiast karty podróżne są mniejsze, z jednej kartki bloku powstało ich 8:


Może się skusicie na zrobienie podobnych dla swoich niemowlaczków?
A Wy jakie macie pomysły na stymulowanie rozwoju maluszka?
Pozdrawiam
tynka