piątek, 27 maja 2011
Drobnica i zielono mi-czyli w moim ogrodzie nadal pięknie:)
Tak z zaległości jeszcze.....to pokażę dziś niewielka filcowa kosmetyczkę,jakby do kompletu do ostatniej filcowej torby,dla Madzi oraz małą zawieszkę-breloczek do kluczy.
To taka drobnica,gratis od firmy:):)hihi...u mnie zawsze sa bonusy do zamówienia...aby było miło:)
A dalej, porywam Was w krainę mojego ogrodu,który nadal pięknieje,staje się jeszcze bardziej zielony,wciąż wyłaniają się nowe pączki i nowe kolory...
Moją dumą jest cudnego fioletu clematis.
Maleńki jeszcze,ale ma tak duże,dorodne kwiaty ,że nie mogę się nim nie zachwycać!
Zasadzony przy pergoli ,z nadzieją,że kiedyś ją całą zarośnie i spotka się z kokornakiem wielkoklapowym,który to ma takie samo zadanie,tylko z drugiej strony pergoli:):)
Czosneczki w tym roku jakby mniej dorodne:(
Ten egzemplarz,co ubiegłej wiosny miał 7dorodnych kwiatów,teraz ma zaledwie dwa i właśnie jego liście namiętnie zżerają ślimaki:( -nienawidzę ich!!!!!!!
Ale dają radę bidulki!
Nieśmiało rozkwita piwonia...kwiaty z mojego dzieciństwa.Usłany był kiedyś nimi cały nasz ogród,ogromne krzaki,jeden koło drugiego,aż do znudzenia.
Zbierałam je do koszyka ,jako mała dziewczynka na procesję w Boże Ciało.
Potem się wyrodziły:(
Uratowałam raptem dwie sztuki,i to w ostatniej chwili i dałam im szansę,zaczynają sie odradzać,cieszą na nowo moje oko swoim wyrazistym kolorem.
I funkie różniste,niezawodne,ulubione...
Znów fiolecik...
Robinie juz mocno zagęszczają...Edward Nożycoręki czyt.mój mąż,przyciął je solidnie i teraz widać tego efekty.
I lawenda...tuz tuż i będzie pachnieć...mam ją wszędzie...na rabacie,pod balkonem,na balkonie...bo tak ja kocham.
A tu juz tylko wspomnienie...moje fikuśne tulipanki.Własnie skończyły swój żywot ostatnie sztuki:)
A konwalie idą w ślad za nimi:(
Dziś u nas ponuro!!!:(
Trochę popadało.
Ale ja sie znieczulam ,w kolorach nadal siedzę i klecę ubranka,takie śmieszne fatałaszki dla maluszków na zamówienie ASI!!:)
Są fajowe i takie kolorowe!
Na pewno się nimi pochwalę,jak projekcik zostanie zakończony...mam nawet osobistego modela!:)
Pozdrawiam ciepło i życzę miłego dnia
KAJA
niedziela, 22 maja 2011
Dla Pani "B"-dług wdzięczności i takie tam babskie interesy:)
Pogoda nastraja pozytywnie:)
Od rana słychać wesołe trele ptaszków w moim ogrodzie,balkon już dawno zalany słońcem...takie poranki uwielbiam.Zwłaszcza niedzielne,bo ostatnio ich mało jakoś w spokoju.
Ciągle gdzieś biegniemy:(
Jak zerknę na zegarek,sama zastanawiam się czy ze mną wszystko w porządku:)
Pewnie połowa zdrowych ludzi jeszcze smacznie śpi!
Ale cóż...taki los...dwa budziki już wkotłowały się do naszej sypialni i nie ma zmiłuj się:)Moje dzieciaczki,co maja alergie na spanie,zwłaszcza ten mniejszy:)
Wykorzystuję moment i chwalę się nowymi filcakami.
Tym razem,dla odmiany,nie na szaro,lecz mocno kolorowo,soczyście:)
Dla Pani "B":)
Stworzyłam notes ,pamiętnik-jak zwał tak zwał.
Jest spory,formatu A-4 i może sporo pomieścić.
Co kto woli-babskie zapiski czy ciąg myśli niezapisanych...
Kolor na moich fotach jakoś odbiega od rzeczywistego...mega słońce to sprawiło-w realu jest bardziej fioletowo!
Wiem ,że my kobiety lubimy takie gadżety...sama tak mam:)
Pofrunął już w świat i wierzę,że Pani "B" będzie uradowana...
To taki mały dług wdzięczności....takie tam babskie interesy:):):):)hihihi
Aaaa...i karteczka własnej produkcji w babskich kolorach,pudrowy róż,tak mnie poniosło:)
Jakoś kolorów mi się chce...
Chodzi mi po głowie soczysta czerwień na jakiejś komodzie ,albo fajny zbrudzony turkus na szafie u chłopaków....
Tylko czasu mi brak:(
Życzę udanej niedzieli ...i aby kolorowy był nasz świat!:)
KAJA
środa, 18 maja 2011
Na niebiesko...
Dawno mnie tu nie było...ubolewam...galop jakiś mnie ogarnął,a chwilami marazm i niemoc totalna...ech...jak zwał ,tak zwał...każdy ma swoje wzloty i upadki....
Ale żyję...funkcjonuję...wracam jakby...
Trochę się imprezowałam,trochę się woziłam...Suwalszczyzna rzecz jasna....robi się już cudna ,wiosenna...bociany,soczysta zieleń przeplata się z kolorem wody z jezior...ech...zawsze wzdycham jak tam jestem...jakaś magia...
A tu...na ziemi...wreszcie wskoczyłam na swoje poddasze,bo mało mnie tam ostatnio:(:(
Ale już to zmieniam właśnie i powoli wraca mi moc!:)
Torbiszonek filcowy powstał kolejny, na zamówienie...zaraz wyfrunie do Zamawiającej i wierzę,że Jej się spodoba...kolory dobrałyśmy jakby wspólnie...więc jakby co,będzie tez trochę na Nią:):)hihi
Tym razem w niebieskościach,granatach,szarościach...
Podoba się Wam???
I Suwalszczyzna...
Pozdrawiam cieplutko Was wszystkie i dzięki ,że znajdujecie chwilkę ,by wpaść!
Życzę pięknego słonecznego dnia...u nas taki jest od rana....już zdążyłam w ogrodzie poszaleć,bo przytargałam od Teściowej masę kwiatuchów do mego ogrodu ,który już mnie tak cieszy-uwielbiam go tą porą...uwielbiam maj!!
KAJA
Subskrybuj:
Posty (Atom)