No i jest, kolejne pudełeczko z zapałek skończone :) zaczęte szmat czasu temu, ale jakoś nie spieszyło mi się, żeby je ukończyć. Chyba wszystko przez szydełko, bo dzierganie wciągnęło mnie na dobre ;) I właśnie dlatego tym razem w pudełeczku dodałam koronkę zrobioną na szydełku (a nie ufrywoloną, jak to czyniłam dotychczas). No i czas na focie, a uprzedzam, że będzie ich sporo:
Wymiary: ~14,5x14,5x9cm
Bejcowane, malowane, przecierane, wypalane, znowu malowane i co nie tylko, żeby było po mojemu. Jest jednak jedna rzecz, która mnie w nim drażni - kupne zapięcie. Cała reszta zrobiona przeze mnie, łącznie z zawiasami (tradycyjnie skóra naturalna). Pudełko ponoć jest szalenie niepraktyczne - przez te wszystkie otworki (tak orzekł mój braciszek ;)). Jeśli się spodoba powędruje do siostry mej Ani :)
********************
Na koniec muszę się pochwalić co ostatnio otrzymałam od Ateny:
Koszyczek na drobne kosmetyki do łazienki :) na żywo wygląda o wiele lepiej - tu już musicie mi wierzyć na słowo ;) Aneta uszyła dla mnie ten koszyczek w zamian za pieczątkę, którą dla niej zrobiłam. Dzięki Anetko! :)
Następny post będzie raczej szydełkowy, dzierga się u mnie kolejna poducha, jakieś koty (?), ale o tym później ;)
Pozdrawiam!