sobota, 28 lutego 2015

CO ROBI OGRODNIK W MARCU?

Naturalnie, wszystko zależy od aury, czasem w tym miesiącu ogród jest przykryty śniegiem, a ja co wieczór z niecierpliwością słucham prognozy pogody.
Ale zwykle właśnie wtedy zaczynam prace. Najpóźniej, gdy zaczynają kwitnąć krokusy.
Ponieważ ten post będzie dość suchym zestawieniem marcowych prac dla zapominalskich, ożywię go nieco zdjęciami z poprzednich sezonów. 

środa, 25 lutego 2015

STRUMYK

Charakterystycznym elementem mojego ogrodu jest strumień, dlatego też jego zdjęcie jest na stronie tytułowej mojego bloga.
Wypada więc od niego zacząć opisywanie tworzenia zakątków ogrodowych.
Ale przede wszystkim, prace przy nim rozpoczęły wielkie zmiany w ogrodzie, rozbudziły moją pasję, od tego momentu zaczęłam szukać pomysłu na swój ogród i wymyślać koncepcję całości.

Mój strumyk tak naprawdę jest rowem melioracyjnym – biegnie sobie na tyłach wsi i przechodzi przez mój ogród.  Czasem niesie więcej, czasem mniej wody.
Płynie w zagłębieniu, miejscami dość dużym i to dla jego urody jest minusem. Na szczęście miejscami brzegi są bardziej płaskie.

Fajnie, że rów nie idzie w linii prostej, tylko zagina się i to powoduje, że wygląda ciekawiej i bardziej naturalnie.

Początkowo był to po prostu rów zarośnięty chwastami.

woda płynęła wśród pokrzyw

niedziela, 22 lutego 2015

PRZEDWIOŚNIE

Wczoraj wybrałam się na pierwszy po zimie gospodarski przegląd ogrodu. Nie lubię tej pory roku, teraz chyba ogród wygląda najgorzej. Nawet w listopadzie, gdy nie ma słońca, trawnik jest zielony i zeschnięte byliny trzymają fason. W donicach często kwitną jeszcze chryzantemy czy nawet pelargonie. A teraz...
Tak wygląda trawnik – to są dobrodziejstwa ogrodu w lesie sosnowym.
 
 Przywrotniki – żałośnie wyglądają, ale wiem, że jako jedne z pierwszych wypuszczą listki. Może już tam coś jest pod spodem...

czwartek, 19 lutego 2015

STYL OGRODU

Myślę,  że styl jest kwestią możliwości twórczych, fantazji, wrażliwości - nie mody i trendów.  Zależy od tego jak widzę i odczuwam świat, co mam i czego mi brakuje - moja osobowość decyduje o tym, jaki mam ogród. Trzeba czerpać z wielkich twórców i ogrodów oraz zasad Sztuki, ale szukać własnego stylu.

Moja droga była dość długa...
Od czasu Odkrycia Ogrodu zaczęłam poświęcać mu coraz więcej czasu i przede wszystkim zaczęłam się douczać. Bo jeszcze jakieś 9-10 lat temu nie odróżniałam jednorocznych od bylin, serio. A moja wiedza ogrodnicza ograniczała się do tego, że rośliny trzeba podlewać.

wtorek, 17 lutego 2015

OCZAR

Ogłaszam, że w moim ogrodzie pojawiły się pierwsze kwiaty!
Zakwitł hamamelis x intermedia (mieszańcowy), chyba odmiana Diane
Piszę chyba, bo pojawił się w moim ogrodzie w Czasach Ignorancji.

Przeczytałam ostatnio w świetnej książce (o której napiszę na pewno), że oczary rosły na terenach Europy aż do ostatniego zlodowacenia, ale po nim już nie i obecnie określa się ich pochodzenie jako azjatyckie i amerykańskie.
 

czwartek, 12 lutego 2015

CO ROBI OGRODNIK ZIMĄ?

Po pierwsze odpoczywa, przynajmniej ja. Mój ogród jest ciągle na etapie tworzenia, a jeśli do tego dołożymy samodzielną pielęgnację 2 tys. metrów, to naprawdę rzadko mam okazję poleniuchować w sezonie. Przyznam, że jesienią już często jestem zmęczona i cieszę się nadchodzącym okresem uśpienia ogrodu.
Lubię mój zimowy strumyk


Ale ten odpoczynek nie oznacza oderwania od spraw ogrodowych, nawet sobie tego nie wyobrażam.

ZIMOWE OBLICZE OGRODU

Już dawno uznałam, że nasz polski klimat jest idealny. W tym momencie niemalże słyszę słowa: „co ta kobieta wypisuje..?!”  Wiem, że wielu ogrodników marzy o życiu gdzieś na ciepłym południu.
Piszę tak z dwóch powodów.
Po pierwsze, jestem zwolenniczką chyba mało popularnego obecnie umiaru, nie tylko w ogrodzie. Fakt, że nie jest u nas ani za gorąco ani za zimno, bardzo mi pasuje. Gorące lato na południu Europy jest dla mnie okropne.   
Ale przede wszystkim wspaniała jest zmienność polskiego klimatu.
Możemy spierać się, czy mamy cztery podstawowe pory roku czy więcej, dołączając te przejściowe, jak przedwiośnie. Ważne, że ciągle jest inaczej, że co dwa miesiące mamy inny ogród. Kompletnie inny!
Czy to nie jest cudowne?