Swarowski w koralikach to nie do końca moja bajka. Rivoli są tak piękne i hipnotyzujące, że kiedy za nie sie biorę, zawsze mam wrażenie, że je zepsuję, przykryję i już takie ładne nie będą. Oczywiście istnieją rozliczne, w tym Wasze, przykłady świadczące o tym, że rivoli w koralikach piękne są, a ponadto posiadam tych kryształków "trochę" w mojej kolekcji (kto im się oprze...) więc od czasu do czasu za temat ten się biorę. Zazwyczaj tylko oplatam, ale tym razem postanowiłam wykorzystać je w hafcie koralikowym:
Pierwsze, oliwkowe w zieleniach
Kolejne z Black Diamond zupełnie odmówiły współpracy jesli chodzi o zdjęcia. Oplotłam je koralikami w odcieniach Moon Shadow i Pale Wisteria, a na każdym zdjęciu wyglądały na srebrne. Próbowałam chyba wszystkiego, ale najlepiej wyglądały na ....
tarce. Zgroza. Już od dawna kusi mnie napisanie notatki pod tytułem "Wykorzystaniu sprzętów gospodarstwa domowego w koralikowaniu" i sprzęty kuchenne często się mi przydają, no ale nigdy nie sądziłam, że wykorzystam tarkę ;)
Witam nowych Podglądaczy, mam nadzieję, że ta stylistyczna nieadekwatność dzisiejszego posta Was nie zrazi i nie uciekniecie :)
Pozdrawiam nadal wiosennie!