Wydawnictwo Mag Rok wydania: 2013 Ilość stron: 543 Diabelskie Maszyny #3 Cena: 39 zł
Kochając dwie osoby
Tessa
Gray, gdy przyjechała do Londynu, nie spodziewała się, że
znajdzie się w samym środku wielkiej intrygi ani że przyjdzie jej
wybierać między dwoma niezwykłymi chłopcami, których będzie
kochać całym sercem. Ale właśnie tak w życiu bywa, nie da się
przewidzieć przyszłości.
Mortmain
jest gotowy, by zaatakować, brakuje mu tylko Tessy. Czy uda się ją
uratować, powstrzymać niebezpieczeństwo grożące wszystkim Nocnym
Łowcom?
W
tej części pojawia się pewna nowa postać, Cecily. Po skończeniu
Mechanicznego Księcia nie
mogłam się doczekać, kiedy ją poznam. Wprowadzenie tej bohaterki
było bardzo dobrym posunięciem. Dziewczyna dodaje sporo światła i
humoru do londyńskiego instytutu. Jej relacja z Willem bardzo mi się
podobała. Myślę, że jej historia czyni tę książkę jeszcze
lepszą.
Oczywiście
nie zabraknie bohaterów znanych z poprzednich części: Gabriela i
Gideona Lightwoodów, którzy również mają swoją rolę do
odegrania.

W
Mechanicznej Księżniczce wreszcie
zostaje ujawniona tożsamość brata Zachariasza, postaci znanej nam
z Darów Anioła.
Również
sprawy pochodzenia, powiązań rodzinnych stają się jaśniejsze.
Sama
nie wiem, która seria o Nocnych Łowcach bardziej mi się podoba.
Obie są wspaniałe, z barwnymi bohaterami, do których tak łatwo
czytelnik się przywiązuje. Dary Anioła w
moim odczuciu nie są tak nieszczęśliwe, dzięki czemu lżej się
je czyta, co czasem bywa sporym plusem – chociaż przed nami
jeszcze ostatni tom, a kto wie, co wymyśliła autorka.
Z
całą pewnością obie serie są godne polecenia, więc jeśli nie
znacie jeszcze historii Nocnych Łowców, to gorąco zachęcam do
lektury :)
Muszę
przyznać, że chyba liczyłam na inne zakończenie. Przed lekturą
długo rozważałam, jak mogłaby się skończyć ta seria, by nie
był to nieszczęśliwy finał. Miałam kilka pomysłów, ale żaden
nie wydawał mi się idealny, pasujący. Byłam pewna, że autorka
wymyśli coś całkowicie innego. I jeśli o to chodzi, nie zawiodłam
się. Jednak osobiście nie jestem zachwycona tym, jak się to
potoczyło. Z drugiej strony taka rozdzierająca serce historia
musiała mieć zakończenie, które zostawi czytelnika z mieszaniną
kotłujących się przeróżnych emocji gotowych w każdej chwili
wybuchnąć.
Jest
to jedna z tych książek, które wywołują silne uczucia, z których
trudno potem się otrząsnąć. Powieść na długo zalega w głowie
czytelnika i raz po raz sieje zamęt. Nie do zapomnienia. Historia
głównych bohaterów, którzy są tacy szlachetni dobrzy, a do
których szczęście rzadko się uśmiecha zdecydowanie wywołuje w
duszy obrażenia. I to jest właśnie niesamowite.
Ci,
którzy znają już Willa, Jema i Tessę na pewno sięgną po
Mechaniczną Księżniczkę,
jedyne, co mogę powiedzieć: warto, nie zawiedziecie się. A tym,
którzy jeszcze nie znają Diabelskich Maszyn zdecydowanie
je polecam. Tej historii nie da się oprzeć :)
Ocena: 10/10
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mag
za możliwość przeczytania Mechanicznej Księżniczki.
HISTORIE O NOCNYCH ŁOWCACH
Diabelskie Maszyny
(seria prequel)
- Mechaniczny Anioł
- Mechaniczny Książę – moja recenzja
Dary Anioła
- Miasto Kości
- Miasto Popiołów
- Miasto Szkła
- Miasto Upadłych Aniołów
- Miasto Zagubionych Dusz – moja recenzja
- Miasto Niebiańskiego Ognia (rok 2014)