poniedziałek, 8 sierpnia 2011

ROYAL MAIL, MATKOWANIE I MAŁA ZAJAWKA




Dzisiaj dostałam przesyłkę  właśnie z takim znaczkiem. Po otworzeniu koperty wysypał się dobrobyt :-) To Asia przysłała mi niespodziankę za złapanie licznika. Oto co było w środku:



Asiu, jeszcze raz dziękuję :-) Na pewno zrobię użytek z tych cacuszek.

Z innej beczki. Moja koleżanka ze szkolnej ławy niedawno dała się porwać przez blogosferę i nazwała mnie matką chrzestną swojego bloga. Dostałam nawet śliczną malwę z tej okazji :-) Cieszę się bardzo z powstania jej bloga, bo dzięki temu pewnie będziemy się ciut częściej kontaktować :-D



No to jakem matka chrzestna - muszę wywiązać się z roli. Poznajcie Martę - utalentowaną Osóbkę z wieloma pasjami. Jej poczynania możecie śledzić tutaj. Zapraszam do odwiedzin i do kibicowania jej pracom :-)

Na koniec pokażę zamgloną nieco zajawkę tego, co mam w tej chwili na warsztacie. Nadarzyła się okazja, by wyjąć moje zabawki z pieluchowa. 



Wyniki tej zabawy pokażę już niebawem. Ujawnię też karteczkę, nad którą pracowałam w weekend - jak tylko dojdzie do adresatów.
Życzę pozytywnej energii na nowy tydzień :-)

czwartek, 4 sierpnia 2011

POMOCNE BUKIETY I GWIAZDKA W SIERPNIU

A dlaczego pomocne? A dlatego, że zrobiłam je na kiermasz, który organizuje we wrześniu Lili. Cel szczytny: zebrać pieniążki na leczenie pewnej Czterolatki. Tutaj możecie o tej akcji dokładniej poczytać. Zachęcam do przyłączenia się!
A moje bukieciki tak wyglądały przed spakowaniem do pudła. Razem:




I każdy z osobna. Pierwszy:




Drugi:




I trzeci:




Mam nadzieję, że znajdą się chętni do kupna i moje bukieciki posłużą dobremu :-)

I wiadomości z frontu - czyli moja walka z choróbskiem. Jestem na antybiotyku od wczoraj, działa, mogę mówić i przełykać, wróciłam do żywych ;-)


Poza tym moje endorfiny dziś oszalały. Czuję się jakby była Gwiazdka! Najpierw do drzwi zadzwonił zaprzyjaźniony Listonosz (noszący paczki) i wręczył mi paczkę od Darsi. Dostałam takie cudowności, że och i ach. Zresztą sami popatrzcie:




Druga strona serduszka:




Kolczyki:




Czyż nie piękne? Ja mam czasami dni, gdy potrzebuję różu, więc kolczyki będą idealne właśnie na nie. Serducha nie oddam, zawiśnie w sypialni. Saszetka zapachowa zamieszka w mojej szufladzie z tym, co noszę pod spodem. I jeszcze był odręczny liścik pełen serdeczności :-) A na dodatek wszystko pięknie spakowane. Dareńko, jeszcze raz wielkie dzięki :-)


Ale to jeszcze nie koniec! Chwilę później przybył drugi Listonosz (noszący listy), który tym razem z mojego powodu musiał zabrać dodatkową torbę... A to dlatego, że miał w niej gigantyczną kopertę, którą wysłała mi Peninia. Po tym jak pokazałam moje pierwsze próby z papierkami, Peninia napisała mi, że chętnie się ze mną podzieli swoimi przydasiami. Ale to, co wysłała, przeszło ludzkie pojęcie - tego jest ogrom!




Wygląda niepozornie? No to patrzcie:




Mówiłam, że ogrom?
Oprócz tych cudowności dostałam też odręczny liścik oraz karteczkę (w brązach, które uwielbiam) i śliczny notes - oczywiście wszystko zrobione przez Peninię:




Małgosiu, najpiękniejsze dziękuję :-)


No i jeszcze przyszła paczucha, którą sobie zamówiłam sama, ale ta ilościowo i jakościowo ma się nijak do tych od Dziewczyn. Ale Wam pokażę :-) 




No i sami powiedzcie - jak tu nie być wdzięcznym za to wszystko, jak tu się nie dołączać do takich akcji, jak ta organizowana przez Lilijak tu się nie dzielić tym, co się umie?
Ściskam promiennie!

wtorek, 2 sierpnia 2011

NIEBIESKI

To główny kolor tego posta. Zaczniemy od słodkiego bukietu - na urodziny dla 24-letniego chłopaka. "Lubi kolor niebieski, samochody, piłkę nożną i... pieniądze. Można byłoby wkomponować też serce". To były moje wytyczne. Zaproponowałam żelki autka i kieszonkę na wsunięcie papierowego prezentu. Oczywiście oprawa jest w błękitach. A wygląda to tak:





Zbliżenie na szczegóły - znalazły się nawet żelki w kształcie butów piłkarskich:



Kieszonka jest iście pieniężna, piłkarskie serce tworzy jej zamknięcie.



Kolejną rzeczą z błękitem, jest urodzinowa karteczka, którą popełniłam dla ZUzanny. Zu kocha niebo, dlatego powstało dla niej takie coś:




Dziewczyny, które wygrały w moich candy proszę o nieco cierpliwości. Choróbsko mnie rozłożyło i funkcjonuję tylko wtedy, gdy spada gorączka :-/ Ale jak tylko mi się polepszy, to pędzę na pocztę.
Miłego dnia!

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

PODWÓJNA KUMULACJA

W dniu 1.08.2011 Komisja Skrutacyjna w składzie: Aleksandra (lat 4,5), Małgorzata (lat 2,5) oraz Ewa (przewodnicząca komisji, lat... dobra, ten kto śledzi bloga, ten wie) przeprowadziła losowania w celu wyłonienia zwycięzców w Coffee & Chocolate Candy. Po sprawdzeniu zgodności z zasadami, karteczki z imionami biorących udział w zabawie zostały wydrukowane, pocięte oraz złożone do do maszyny losującej w postaci szklanej salaterki. Pierwsze losowanie przeprowadziła Aleksandra pod nadzorem Ewy. Oto relacja z przebiegu losowania:


Nagroda wędruje do Kajki z bloga Moje marzenia i ja. Komisja śle ukłony i uprasza o podanie adresu w celu wysłania nagrody.

Drugie losowanie (spośród Obserwatorów) przeprowadziła Małgorzata pod nadzorem jak wyżej. A oto relacja:


Nagrodę wylosowała jola_zola z bloga Moje małe wariacje na przeróżne tematy. Tu komisja również składa gratulacje i uprasza o przesłanie adresu do wysyłki.

I bonus - schodzimy z oficjalnego tonu - podobnie jak w in memory of the moment Mr Random wylosował osobę, do której poleci niespodzianka, spośród najaktywniejszych komentujących. Oto lista:


I wynik losowania:

A pod numerem 9 kryje się Kasica53 z Różności dla Przyjemności. Gratulacje Kasiu - adresik poproszę :-)

Wszystkim serdecznie dziękuję za udział w zabawie. Czuwajcie, bo nie wiadomo, kiedy się pojawią następne cukierasy ;-)

ŻÓŁWISIA

Powstała w tym samym czasie co te dwa egzemplarze. Długo czekała na pokazanie światu i choć zdjęcia nie są najlepsze, postanowiłam nie robić wyjątków - w końcu też się Żółwisi coś od życia należy ;-)
Tu jeszcze leży na miękkim kocyku:


A tu już przygotowana do pakowania, na holograficznym papierze:


Jak widać po minie - szczęśliwa dziewczynka :-)



Żółwisia powstała z kapelusika, pampersów i skarpetek - dla małej, uroczej królewny.
A przy okazji zgłaszam tą moją Żółwisię do wyzwania Kreatywnego Pola "1, 2, 3 siejesz ty", gdzie należy pokazać swoją zwierzęcą naturę. Ja z żółwia mam tyle, że jak już sobie obiorę cel - to uparcie, powoli i konsekwentnie do niego dążę. Poza tym - tak jak moja Żółwinka - jestem wiecznie uśmiechnięta.


Wszystkich Zainteresowanych informuję, że trwają prace Komisji Skrutacyjnej, a wyniki losowania nagród w candy podam wieczorem, więc jeszcze troszkę Was potrzymam w niepewności (siebie zresztą też) :-)
Miłego dnia!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...