Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WORLD MUSIC. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą WORLD MUSIC. Pokaż wszystkie posty

sobota, 2 stycznia 2010

Quantic And His Combo Bárbaro - Traditions in Transition (2009)


To było tylko kwestią czasu. Prędzej czy później nowe muzyczne dokonania Quantica musiały zagościć na blogu 4cold. Wszystko przez to, że obecnie nie wyobrażam sobie bym jeśli kiedykolwiek będzie mi to dane (no ale to już pewnie w jakimś moim następnym wcieleniu;) mógł tworzyć muzykę inną niż tą jaka wychodzi spod ręki Quantica.


poniedziałek, 7 września 2009

Oi Va Voi - Travelling the Face of the Globe (2009)




Powyższe zdjęcie nie przedstawia okładki płyty którą chce zaprezentować ale najbardziej odpowiada klimatowi panującemu podczas słuchania Oi Va Voi.
Muzyka podróży, rytmiczna. Miękkie dźwięki łatwo wpadają w ucho, a orkiestrowe bogactwo instrumentów sprawia że nieraz można złapać się na przytupywaniu nogą. Momentami jest bardzo ciepło, folkowo, cygańsko, w sam raz na aktualną porę roku, nie wiedzieć dlaczego.


czwartek, 31 lipca 2008

Quantic Presenta Flowering Inferno (2008)



"Flowering Inferno" to muzycznych podróży Willa Hollanda ciąg dalszy. Wszystkie kompozycje na tej płycie są przesiąknięte tropikalnym dźwiękami oraz dubem i reggae. Sam Holland przyznał, że inspiracją do powstania dzieła były dubowe dokonania Dona Drummonda czy Bull Wackies z lat 70 jak również muzyka kolumbijskich artystów Pedro Lazy i Michi Sarmiento. Szczerze przyznam, o nikim takim w życiu nie słyszałem ale bardzo mnie cieszy, że dzięki nim powstał tak świetny album.

wtorek, 29 kwietnia 2008

Anthony Joseph and The Spasm Band - Leggo De Lion (2007)


Urodzony w Trinidadzie Anthony Joseph ma niewątpliwe wszelkie predyspozycje by stać się guru jakiejś nowej potężnej sekty;) I nie ukrywam, że gdyby takowa sekta powstała bez zastanowienia zapisał bym się na listę jej fanatycznych wielbicieli-wyznawców. Oczywiście pod warunkiem, że wszelkie kazania Anthony prowadziłby przy akompaniamencie kolektywu The Spasm Band, tak jak to ma miejsce na płycie "Leggo De Lion ";) Bo skoro już teraz podczas słuchania ich muzycznych kazań bez problemu udaje mi się wchodzić w głęboki hipnotyczny trans to co mogło by się zdarzyć na sekciarskim zlocie live ?? Pewnie bez żadnych oporów przekazałbym na rzecz sekty cały swój majątek (czyli w tej chwili całe 128 PLN-ów:) i dopuszczał się najbardziej niegodnych występków...byle by tylko grali, grali,... grali;) Od dziś przyjmuję zapisy do sekty Anthonego...Są chętni ?? wpisywać się w komentarzach;)

piątek, 19 października 2007

Beirut - the flying club cup(2007)


Duszą projektu Beirut jest Zach Condon - artysta który w swojej muzyce nie uznaje żadnych granic geograficznych, czasowych czy kulturowych. Na ich najnowszej płycie odnajdziemy słodko - gorzkie dźwięki Europy środkowo-wschodniej zestawione z kruchym, nostalgicznym głosem wokalisty. Tak, ta muzyka to obowiązkowa pozycja na doły, tęsknoty, zgryzoty i ogólnie mówiąc wszelkiego rodzaju objawy jesiennej deprechy. Jakoś ostatnio te klimaty są mi obce ale kto wie, może już niedługo poczuję w sobie wielką potrzebę by udać się w małą wycieczkę do krainy nadwrażliwości;)

wtorek, 11 września 2007

Ekova - Space Lullabies and Other Fantasmagore(2001)


Po rozpadzie zespołu Dead Can Dance którego jestem wielkim fanem długo rozglądałem się za podobnymi, uduchowionymi muzycznymi klimatami. I jakoś szczerze mówiąc nie za bardzo mogłem trafić na coś co docierałoby do mnie tak jak DCD. Aż tu przypadkiem podczas kolejnych poszukiwań w sieci trafiłem na płytkę Ekovy która mimo, że ma już parę ładnych lat w sposób bardzo udany nawiązuje do muzki DCD. Miło jest znów udać się w daleką podróż do miejsc w których spotykają się zagubione dusze...spotykają się by tańczyć.