czwartek, 1 sierpnia 2013

"Zniknięcie słonia" Haruki Murakami (62)




Nie wiem czy Wam o tym wspominałam, ale uwielbiam opowiadania.
Z chęcią sięgnęłam po ten zbiór opowiadań Murakamiego. To było moje pierwsze zetknięcie z najbardziej znanym i cenionym japońskim autorem. Byłam bardzo ciekawa jego pióra i tego czy uznam jego twórczość za udaną. Wiele osób pisze o nim w samych superlatywach. Nie sposób więc nie pochwycić jego dzieła z krystalicznie czystej ciekawości, aby sprawdzić, czy Murakami jest rzeczywiście taki cudny, jak go malują, czy raczej przeciwnie.



Pisarz inteligentnie żongluje słowami, niby oszczędnie, ale trafia w sedno. Umie wyłuszczyć dosadnie to na czym mu zależy.
Szczególny, osobliwy głód oraz "klątwa" powodują, iż małżeństwo wykonuje przedziwne czynności - napada na McDonald's. Możemy dostrzec, iż warunki fizyczne człowieka, jego fizjologia mają wpływ na emocje. Zadziwiające ukazanie tego, oraz sąsiadujące z nimi inne odczucia, aż się proszą o refleksję.


"Komunikat kangura" to bardzo zabawna historyjka. Pracownik działu kontroli jakości to niebywały... osobnik. Zajmuje się on reklamacją zakupu płyty pewnej klientki, ale czytając jego wynurzenia odczuwa się jednak, że dotyczą one bardziej... ogólnego pojęcia niekompletności. Nie da się opisać tego słowami, trzeba to przeczytać :)
Najbardziej  wstrząsnęło mną opowiadanie "Sen". Kobieta nie może zasnąć przez 17 nocy i 17 dni (jakby to było fizycznie możliwe :P). Sama nie wiem, czy to wszystko, co jej się przydarzyło, to jest sen, czy jawa. Zakończenie jest niepewne w swojej pewności, a pewnie w niepewności, straszliwe. Myślałam, że dostanę palpitacji serca, że wyskoczy mi ono z klatki piersiowej. W życiu się tak nie bałam. Jeszcze nigdy mnie coś takiego nie spotkało podczas czytania jakiejkolwiek lektury. Murakami niesamowicie wprowadza odbiorcę w nastrój, porywa. Tym opowiadaniem mnie kupił. Urzekł. Jakoś się teraz nie dziwię, że jego utwory są tak poważane. 

Ma się wrażenie, że te opowiadania to jakby jestestwo pisarza w pigułce. Czasami są absurdalne do granic możliwości, szokująco zadziwiające, a czasami są wręcz nudne. Są one jakby pokrewne, niby inne, ale jednak wyczuwa się w nich podobieństwo. Autora można albo docenić, albo... całkowicie nie zrozumieć - takie mam wrażenie. Jego utwory mogą do niektórych totalnie nie trafić, ale uważam, że warto próbować je odczytywać na swoje sposoby. Ja się starałam i teraz czuję się... trafiona - zatopiona.

Może niektórzy z Was wiedzą już, że nie przepadam za biografiami, ale Murakami mnie tak zaintrygował, że aż piszczę z wrażenia i chęci, żeby go lepiej poznać, sprawdzić, jakim jest człowiekiem, skąd czerpie inspirację na kreowanie tych swoich wymuskanych pomysłów, tego przepotężnego i wręcz nie do ogarnięcia ogromu przemyśleń.
Garść cytatów:
"Nie miałem pojęcia, dlaczego moja żona jest posiadaczką strzelby, to samo dotyczyło kominiarek. Żadne z nas nie jeździło na nartach. Ona też nie wyjaśniła, ja nie pytałem. Tylko poczułem, że życie małżeńskie to jednak dziwna sprawa."
"(...) wyglądała zupełnie jak jakiś zapomniany bagaż. Było mi jej okropnie żal. Została gdzieś przez pomyłkę zostawiona. Gdyby znalazła się gdzieś indziej, może mogłaby być szczęśliwsza."
"Jeszcze pięć minut, pomyślałem. Gdzie jest przód, a gdzie tył? Chciałem wstać i coś powiedzieć. Lecz gdy tylko się podniosłem, w tej samej chwili zniknęły słowa."
Cały zbiór jest opowiedziany z niemą obojętnością, nie narzucając się, zostawiając po sobie tęsknotę i to właśnie powoduje, że treść trafia do nas bardziej, niż byłaby nam rzucona w twarz. Dużo tutaj samotności, pragnienia, dążenia do czegoś, niedosytu, ale zarówno i przesycenia, przejedzenia życiem.
Opowiadania te to całkiem inne światy, wymiary, wrota do innowacyjnego odkrywania świadomości, poznania, istnienia.
Zbiorek jest bardzo specyficzny. Autor atakuje normalność, nic tu nie jest jednoznaczne. Niby wszystko jest bardzo zwyczajne, lecz pośrodku tej zwyczajności jest miejsce na niezwyczajność, niebanalność, nieoczywistość.
Rzeczywistość Murakamiego ma wiele wydźwięków. Jeden wymiar to zdecydowanie dla niego za mało, czułby się stłamszony.
Z klimatu codzienności wyłaniają się przebłyski geniuszu autora, iskierki mądrości (TAK, TO GENIUSZ i na dodatek piszący bardzo MĄDRZE). Wydaje się, że wie o życiu wiele, a swoje doświadczenie okrasza zabawnym zacięciem, wigorem, żarem, werwą.
Mam zagwostkę - jak tą książkę określić? hmmm, hmmm, to taka... głębio-prostota, nie łatwizna, nieoczywistość, przestrzeń pełna wątpliwości jak i pewności, kompletności pojmowania.   
Ma się wrażenie, że japoński autor góruje ponad wszystkim, wznosi się, jest na wyżynach wyobraźni, magii, myślenia, życia. Jest tak jakby odzwierciedleniem szlachetnej dziwaczności, a także nieodgadnionych zakamarków podświadomości, jakie drzemią w każdym z nas.

Nawet jego egzotyczne (dla nas) nazwisko hipnotyzuje, jest zawoalowaną modlitwą, odczuciem niedosytu, niespełnienia, niebiańskim ewenementem. Czymś na wyciągnięcie ręki, a jednak niedoścignionym, nienamacalnym. Mam nadzieję, że Wy także odczujecie chociaż cząstkę czegoś podobnego do moich przemyśleń na temat jego twórczości. Och, jak chciałabym nie być w tym stanie ducha osamotnioną.

Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: Czytam Murakamiego i JAPONICA




Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott
tytuł oryginału: 象の消滅 / Zō no shōmetsu
wydawnictwo: Muza
data wydania: 24 października 2012     
liczba stron: 376
słowa kluczowe: opowiadanie japońskie, realizm magiczny
kategoria: literatura współczesna
język: polski
typ: papier

42 komentarze:

  1. Ostatnio bardzo polubiłam Murakami. Aktualnie mam u siebie "Norwegian Wood" i aż nie mogę się doczekać, gdy się zabiorę za tę powieść! A "Zniknięcie słonia" brzmi naprawdę ciekawie. Sama może nie jestem aż taką zwolenniczką opowiadań, ale chętnie zapoznam się z tą książką, chociażby ze względu na autora :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam jeszcze twórczości tego pisarza. Ale zainteresowało mnie opowiadanie o braku snu. Ciekawy motyw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awiola według mnie to jego najbardziej psychodeliczne i dogłębne opowiadanie z tego zbiorku. Zapraszam do zabawy:)

      Usuń
  3. Uwielbiam Murakamiego! Do tej pory udało mi się uzbierać 10 pozycji tego autora, ale kolejne w najbliższym czasie kupię :) Skoro spodobał Ci się zbiór opowiadań "Zniknięcie Słonia" to polecam również kolejne dwa zbiory opowiadań Harukiego: "Wszystkie Boże Dzieci Tańczą" i "Ślepa Wierzba, Śpiąca Kobieta".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Wszystkie Boże..." mam już na półce:D Dzięki za podpowiedź xx.

      Usuń
  4. Cieszę się, ten zbiór opowiadań Murakamiego przypadł Ci do gustu, bo sama jestem fanką jego prozy :) Zresztą, jakiś czas temu tez skrobnęłam kilka słów na temat tego zbiorku :D Ciekawa jestem Twoich kolejnych wrażeń z czytania Murakamiego, ale może tym razem, jakiejś powieści? Mam tylko taka małą sugestię odnośnie do lektury jego dłuższych form: jeśli sięgniesz po nią i nie będzie Ci szło czytanie, spróbuj odłożyć i wrócić po paru dniach, bo, według mnie, na jego prozę trzeba mieć odpowiedni nastrój. Jaki? Tego nie potrafię określić :)
    I cóż, mam ogromna nadzieję, że spodobają Ci się "Wszystkie Boże... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam na półce 1Q84 nr 1 i 2 (3 jako ebook), "Wszystkie Boże...", "Po zmierzchu", "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu". Z pewnością przeczytam, nie lubię nie kończyć utworu, chyba, że to totalna pomyłka, przy Murakami wiem już, że jak będzie trzeba to się i zmuszę :P Nie mogę u Ciebie znaleźć tego postu z Murakamim, szukałam w wyszukiwarce, dlaczego? :) Może podrzucisz mi tutaj linka, hm?

      Usuń
    2. Hmmmm ... Nie wiem, czemu nie udało Ci się posta znaleźć. Proszę, oto link http://zapiskispodpoduszki.blogspot.no/2013/05/znikniecie-sonia.html

      Usuń
    3. Naprawiłam wyszukiwarkę! :) Teraz powinna już działać poprawnie.

      Usuń
    4. coś ta Twoja wyszukiwarka mi nie daje szans!:( Świetny post!

      Usuń
    5. Działa! Super! Naprawione!

      Usuń
  5. ja także zaczęłam z nim przygodę, ale od pojedyncze książki, która jest u mnie na blogu...teraz biorę się za "Kafkę nad morzem"...te opowiadania wydają się interesujące...i pewnie po nie sięgnę, a może nawet wygram;D ale przeczytam za jakiś czas bo teraz ciągnie mnie do grozy i kryminału;DDDPPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, zazdroszczę "Kafki...". Pewnie odpocznij, później się wraca i może nawet lepiej doceni.

      Usuń
    2. 101 komentarz w ciągu 30 dniu;DDDD a Kafka pożyczona od brata, ale trochę boję się ją czytać, bo Paweł mówił mi , że jest mocno "zryta" ;P a co Ty o niej słyszałaś?

      Usuń
    3. Wiesz co już nie pamiętam, ale chciałam ją kupić w Empiku, ale zabrakło mi wtedy kasy:P

      Usuń
    4. droguśkie te książki są jak nic;))

      Usuń
    5. niestety:( i to jest bolączka!

      Usuń
  6. Jeszcze nie czytałam, ale mam na półce. Murakamiego bardzo lubię.

    P.S. Oddajesz tę książkę w konkursie! Ach :) Ja trafiłam świetną okazję, niedługo po jej premierze na stronie selkar.pl była darmowa przesyłka, a książka była w miękkiej okładce przeceniona na 20 zł. Także bez wahania kupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ci się rzeczywiście trafiła okazja!!! Nie dziwię się, że się na nią rzuciłaś!

      Usuń
  7. To na razie nie dla mnie, więc i zabawę sobie chyba odpuszczę. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego nie dla Ciebie? Co Ci się nie podoba? Bardzo mnie to ciekawi.

      Usuń
    2. Wiesz, ja mam takie fazy. Aktualna faza nie przewiduje literatury tak współczesnej. ;-) Ale głównym powodem jest fakt, że muszę zdać maturę i od tego miesiąca startuję z robotą związaną z tą i innymi kwestiami.

      Usuń
  8. Ja jeszcze nie czytałem żadnego dzieła tego autora, ale powiem, że nawet jestem ciekaw jego twórczości :P.

    Jednak nadal opowiadania odkładam na później, bo w pewnym czasie co chwilę czytałem zbiorki opowiadań i nadal mi się po nich odbija :D.

    Miłych snów :)!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
  9. Mejus nie oszukujmy się - Tobie odbija po wszystkim!:D Jak nie dla Ciebie, to możesz komuś ją sprezentować przecież!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w sumie racja, ale nadal nie wiem czy miałaś na myśli, że "mi się odbija", czy że "mi odbija" :D.

      Usuń
    2. haha, może być w sumie i to i to, jeżeli chcesz:P:D

      Usuń
  10. Dziękuję za dodanie bloga i odwdzięczam się tym samym.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam na mojej liście, ale jeszcze nie sięgnęłam. Po Twoim wpisie widzę, że powinnam:) A jak oceniasz język?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To weź udział w zabawie. Język? Napisana przystępnie, dość prosto, ale bardzo ciekawie i tak... dojrzale. "Siedzimy" w głowie bohaterów. Myślę, że warto się z nią zapoznać. Niezłe studium psychologiczne, jak i misz-masz ponadnaturalnych zdarzeń:P

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. To siedzenie w głowie bohaterów bardzo mnie intryguje:) Mam jeszcze chwilę więc może się skuszę i wezmę udział w zabawie.

      Usuń
    3. Tylko jak masz wziąć udział, to napisz do końca miesiąca, bo jednej osobie w lipcowej zabawie zabrakło około kilkunastu minut, bo zgłoszenia były do północy :P:D

      Usuń
  12. Nominowałam cię w The Versatile Blogger Award. :) Szczegóły na moim blogu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana, ale tak jak Ci już pisałam - nie gniewaj się, ale nie wezmę w niej udziału.

      Usuń
  13. No więc: Nominowałam Cię do zabawy. Jeśli masz ochotę skorzystaj, ale nie przymuszam;) Więcej http://mkczytuje.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger-award.html ;DDDPPP

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam nic tego autora, ale słyszałam o nim już sporo i nabieram coraz większej ochoty na poznanie tego geniuszu :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałem niedawno ten zbiór opowiadań i tym razem Murakami pozytywnie mnie zaskoczył. Bardzo przypadł mi do gustu ten subtelny atak pisarza na nudną codzienność, która nas przytłacza :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze uwagi są dla mnie cenne.
Dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...