Wstaję rano, z myślą o ciepłej owsiance. Schodzę na dół. Nie mogę się doczekać Królowej śniadań w mojej miseczce. Otwieram z uśmiechem szafkę, patrzę, a tam płatki owsiane, a raczej ich brak. Torebka stała pusta, a ja, której uśmiech zszedł momentalnie z twarzy, nie mam pojęcia co zjeść na śniadanie. Otwieram lodówkę, patrzę, a tam dwie kostki sera białego. Myślę, cóż, chyba to jest własnie dzień na twarożek. Koniecznie na słodko!
cynamonowy twarożek z bananem, kiwi, winogronem, kleksem serka waniliowego i śmietankowego
I nie myliłam się, bo teraz wiem, że właśnie tego było mi trzeba. Słodko-kwaśny smak sera rozgniecionego z cynamonem to zdecydowanie moje smaki. Do tego owocki = mniam! :D
Dzisiaj kartkówka z polskiego, oby poszła dobrze. Możliwe, że zaliczę też optyka, bo trzeba zrobić nowe okulary. O dziwo wzrok mi się polepszył, choć byłam pewna, że widzę gorzej niż wcześniej. Ale to sam plus. Wczoraj w kinie.. hm.. powiem, ze spodziewałam się czegoś więcej. Ale film godny uwagi, bo każdy przecież ma własne zdanie, także polecam.
Stwierdzam, że z każdym dniem na dworze jest coraz chłodniej. Z jednej strony się cieszę, bo coraz bliżej do świąt, a z drugiej nie za bardzo, gdyż jestem strasznym zmarzluchem i nawet w domu siedzę w trzech bluzach, dwóch parach skarpetek, ale i tak mam ciarki z zimna. Październik już mamy, liste postanowień też mamy, czyli co? Trzeba zacząć ją realizować!
Macie takiego letniego pajączka na dobry dzień! :>
Miłego dnia! :)