o mnie

Moje zdjęcie
Poland
"Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem." -Agnieszka Kacprzyk.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porcelana. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą porcelana. Pokaż wszystkie posty

sobota, 30 września 2023

ŚWIATOWY DZIEŃ KAWY

Pewno wiecie ,że 1 października przypada światowy dzień kawy.Jestem jej miłośniczką:)Chociaż teraz piję tylko kawę "pięć smaków"kupowaną w kawach swiata,no i czasem kawę rozpuszczalną na śniadanie,to kiedyś piłam ogromne ilości napojów które tylko się kawą nazywały,ale z nią nie miały wiele wspólnego.Takie czasy były,że w sklepach na półkach stało ocet,a jak rzucili kawę to czy ktoś pił czy nie,stawał po nią w kolejce,bo była towarem wymiennym. Dziś ja się kawą delektuję:)Piję jedną,zawsze w ładnej filiżance,a najlepiej jeszcze w miłym towarzystwie. Zbieram filiżanki od ładnych paru lat.Chodzę po targach staroci,przywożę z podróży.Do tej pory stały w serwantce i nie bardzo było je widać,więc zamarzyłam o półce na filiżanki.Przez rok szukałam stolarza ,który by się podjął zrobienia takiej jak np pan Mirkuć zrobił pani Bosackiej...ale zapomnij.Obiecanki cacanki..a dalej znacie:)))Kupiłam więc dwie półki w Agacie,moje dziecko mi je zmontowało i mam.Własnie na święto kawy mam wreszcie własną półkę na filiżanki:)))
Moją ulubioną letnią kawą jest kawa z lodami waniliowymi.Wykładam lodami filiżankę i podstawiam pod ekspres.Coś pysznego:)))
Na targu staroci udało się mojej córce zdobyć dla mnie takie cudeńko:)))Bo oprócz filiżanek zbieram jeszcze czajniczki,ale to innym razem:)) Pozdrawiam Was cieplutko:))
Free background from VintageMadeForYou

niedziela, 14 listopada 2021

ZMIANY,ZMIANY:)

Dziękuję,że tu jeszcze zaglądacie i zostawiacie ślad po sobie:)Jakoś czas mi tak przecieka przez palce,że dopiero październik się zaczął a tu już połowa listopada:)ale jak znam życie to Wam też tak biegnie:)Post dekoracyjno -mieszkaniowy przyjęłyście bardzo miło,dlatego jak pojawiły się zmiany na ścianie to postanowiłam Wam je pokazać:)Pamiętacie moją haftowaną ścianę?
No to już jej nie ma:)Jak na początku byłam nią zachwycona to po jakimś czasie zaczęła mnie męczyć.Haftować nowych obrazków mi się zwyczajnie nie chciało a stare przestały mi się podobać:)I tak powstał nowy pomysł.
Taki pomysł krążył mi po głowie od jakiegoś czasu.Nawet miałam pójść do szklarza czy nie przecią by mi na pół wazonika który mam,ale kiedy pojechaliśmy na targ staroci do Pszczyny w poszukiwaniu perełek mój M wypatrzył dwa gotowe półdzbanki.Nawet chwili się nie zastanawiałam,bo już wiedziałam co chcę z nich zrobić:)Chociaż najpierw myślałam o przyklejeniu ich do blejtramu.Ale jak znalazłam te piękne ramy to już wiedziałam,że to jest to.Do tego nowy fotel muszelka.Jest błękitny choć na zdjęciu ten błękit nie za bardzo wychodzi:)To wszystko wniosło taką lekkość do pokoju:))Jestem absolutnie zachwycona nowymi dekoracjami:)))
Wdonicy Delft kwitną białe fiołki,chucham i dmucham na nie i jakoś lepiej dają radę niż niebieska orchidea.Niestety farbione kwiaty są ładne tylko na chwilkę.Zrzuciła kwiaty,odrzuciła dwa liście,próbuję ją ratować,wymieniłam podłoże włożyłam pod korzenie ząbek czosnku i zobaczymy czy da radę ją uratować:)Niebieska już nie będzie,bo oni farbią białe,ale żeby tylko dała radę:)W ogóle to powiem Wam ,że ja nigdy nie miłam ręki do storczyków.Po przekwitnięciu każdy mi padał,a od dwóch lat mało tego że udaje mi się namówić je do ponownego kwitnięcia to jeszcze mam keiki czyli nowe małe storczyki.Jak rozwiną kwiaty to Wam pokażę:)) Ach i jeszcze na koniec hafty nie zostały schowane do szuflady tylko przewieszone do przedpokoju:))) Pozdrawiam Was cieplutko:)))
Free background from VintageMadeForYou

piątek, 11 czerwca 2021

CHABRY:)

"Pokażę Ci łąkę taką jak z obrazka będziesz mógł się zatracić w tej jednej chwili poczuć dotyk bławatka który z ciekawością niebieskawą główkę ku Tobie pochyli..."
Fragment wiersza Tańczącej z myślami z instagrama:)
Pisałam Wam,że posiałam w skrzynkach na balkonie łąkę kwietną:)Najpiękniej z łąki wyrosły własnie chabry i niezapominajki:)))Nie wzeszły margaretki,ale rośnie coś co nie wiem czym jest:)zobaczymy:)) Wzeszłym roku szukałam chabrów na łące i niestety nie znalazłam,a chciałam zrobić nalewkę chabrową:))No to w tym roku mi się udało:)))
Najpierw ugotowałam syrop z cukru i wody 1:1,następnie same główki chabrów zalałam tym syropem.Codziennie dorzucałam po parę główek,jak rozkwitały.Na trzeci dzień zebrałam same płateczki i roztarłam z odrobiną cukru w moździerzu,a następnie dorzuciłam do syropu.Na czwarty dzień dolałam spirytus 250 ml.Dodałam parę kropel soku z limonki,ale że sok zabarwia płyn na różowo,a ja chciałam żeby był niebieski zrobiłam herbatę z kwiatu klitorii i do syropu i spirytusu dodałam setkę niebieskiej herbaty.Teraz sobie stoi i nabiera mocy,Za miesiąc skosztuję czy nie za mocna:)A i jeszcze jak dodałam spirytus to najpierw przecedziłam płyn przez sitko,zeby go gotowego płynu dodać same płateczki chabra:)
Codziennie rozkwitają kolejne główki,więc zbieram i suszę na herbatkę.Oryginalna herbata "Afrykańska królowa"zawiera w sobie własnie płatki chabra.One lubią się wybarwić,więc obskubuję płatki na ręcznik papierowy i przykrywam drugim płatkiem ręcznika:)
Po ususzeniu,a trwa to dwa dni wyglądają tak:)
Upiekłam również biszkopt,na niego wyłożyłam serek mascarpone z odrobiną cukru,na to owoce i płatki chabrów:)
Oczywiście przyszedł również czas na czarny bez:)W tym roku miałam nie robić nalewek,ale jak marnować takie dobro:)
Nalewka z kwiatów czarnego bzu na miodzie:)Dodałam do niej cytrynkę wyhodowaną na parapecie:))) No i przyszedł czas na chwalenie się:)Zauważyliście te piękne filiżanki słomkowe Indisch Blau albo Strohnblumenmuster w wzór kocanek?To prezent od mojej koleżanki Ani i jej teściowej:))poznałyśmy się przez bloga :)
Dziękuję i Ani i jej teściowej:))) Ale to nie koniec chwalenia:)wygrałam candy na blogu "Teresa i jej prace" http://tessart57.blogspot.com.
Takie cudeńka dostałam,ale to nie wszystko.Dowiedziałam się własnie z tej niebieskiej książeczki,że nasza koleżanka Terenia jest artystką działającą na rzecz swojej miejscowości:)I jej prace znalazły się w albumie:))
I to są te cenne chwile kiedy możemy się bliżej poznać,dowiedzieć o sobie czegoś ciekawego:)Przybliża nas to do siebie.Nie jesteśmy tylko stroną w bezdusznej odchłani internetu:)) Dziękuję Tereniu:)I dziękuję Wam,że tu zaglądcie i dobre słowo zostawiacie:)))Pozdrawiam Was cieplutko:)))
Free background from VintageMadeForYou

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

ŻYJĘ:))

Plany były bogate,miał być post o świętach a tu w piątek przed niedzielą palmową dopada mnie infekcja:)i wypadłam z obiegu na ponad dwa tygodnie:)ale się udało wrócić do żywych i dziś przychodzę odświeżyć bloga:)
Święta minęły nawet nie wiem kiedy.Bez spotkań z bliskimi.W ogóle nie czułam ducha świąt.
Dlatego już po świętach,jak wróciłam jako tako do sił zrobiłam wesołą kawusię rodzince:))
Zakwitły forsycje,dostałam jeszcze przed chorobą od Anusi bukiet.
I spadł mi z nieba,a raczej od anioła,bo w chorobie skubałam kwiatki i robiłam z nich cherbatkę:)Wiecie ,że kwiaty forsycji to nasza rutinoscorbina od natury:))
Nawet nie zdążyłam żadnego zasuszyć na zapas:))
U mnie pojawiły się fiołki.No właśnie:))i przysypał je śnieg.
A ja po takim długim pobycie w domu spragniona jestem spacerów jak nigdy. Raz udało nam się złapać słońce:)
Pisałam Wam,że wsadziłam do skrzynek baklonowych mnóstwo cebul różnych i część z nich już wzeszła,
Puszkinia:)))śliczne ma te drobne kwiatuszki:))
Szafirki:))moje:)są ze mną już chyba czwarty rok i jest ich coraz więcej:))
Ciemiernik :)też przezimował w skrzynce,ale kwiaty ma jakieś takie marne,ledwo od ziemi odrosły:))Fakt,warunki w tym roku miał ekstremalne:)mróz hulał po balkonie,myślałam,że w ogóle żadne nie przetrwają:))Krokusy w zeszłym roku o tej porze to już przekwitały a w tym dopiero wyszły z ziemi:))Tulipany kupiłam takie jak lody malinowo śmietankowe,wzeszły,ale niestety mój balkon podoba się nie tylko mnie :)walczę z gołębiami.Poniszczyły mi pazurami dużo kwiatów.Założyłam siatkę to się głupek zawiesił nogą na siatce.Nie dość że ich nie lubię to jeszcze musiałam bandytę ratować i wyplątywać łapę z siatki. I tak bym chciała żeby już było ciepło i dużo kwiatów na balkonie,bo wtedy gołębie się na niego nie pakują:) Póki co powoli realizuję plan na balkon,a to mała część :)))Kółko ma pół metra:))
Jak zrobię wszystkie to nie omieszkam Wam pokazać co wymyśliłam:)Tak jak mówiłam,ja nie mogę siedzieć w domu bo tylko kombinuję co by tu zmienić:))
Dziękuję Wam wszystkim za piękne życzenia:))za prezenty świąteczne:)i za cudnie miłe komentarze pod moimi postami:))) Pozdrawiam Was cieplutko:))
Free background from VintageMadeForYou