Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mini czelendż 2016. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mini czelendż 2016. Pokaż wszystkie posty

sobota, 31 grudnia 2016

Wyzwania, w których biorę udział w 2017 roku i podsumowanie Mini czelendżu 2016

Cześć!

W tym roku brałam udział w wyzwaniu Eweliny Mini czelendż 2016.

Udało mi się je ukończyć i jestem z tego powodu mega zadowolona! Przeczytałam wreszcie Alterland, który zalegał u mnie na półce już dość długo oraz Dawida Copperfielda pożyczonego od cioci :) Poza tym poznałam wreszcie prozę Michaela Crummey'a oraz Graeme Simsion'a. Poza tym zabrałam się za Achaję, na którą czaiłam się od jakiegoś czasu.

Wyzwanie tak mi się spodobało, że i w roku 2017 zdecydowałam się wziąć w nim udział :) Oto moje typy:
1. Książka z "jadalnym" tytułem - "Tortilla Flat" John Steinbeck
2. Książka będąca debiutem polskiego autora - "Motylek" Katarzyna Puzyńska
3. Książka będąca drugim tomem serii - "Książę Kaspian" C.S. Lewis
4. Książka z imieniem w tytule - "Dolores Clairborn" Stephen King
5. Książka wydana w latach 2010-2013 - "Irlandzki sweter" Nicole R. Dickson


Do 20 stycznia można się zgłaszać u Eweliny do tego wyzwania. Jeśli jesteście zainteresowani, kliknijcie w link powyżej, tam znajdziecie więcej szczegółów :)


Poza tym, również u Eweliny biorę udział w wyzwaniu Dublowanie!

Poza tym skusiłam się jeszcze na wyzwanie Wiedźmy :) 
Wyzwanie bardzo przypadło mi do gustu i mam wrażenie, że będę mieć mnóstwo frajdy z jego realizacją. Już mam swoje pierwsze typy :)

A Wy bierzecie udział w wyzwaniach czy raczej ich unikacie?

niedziela, 17 lipca 2016

Alterland - Marcin Wolski

Cześć!

Skończyłam ostatnią książkę z wyzwania Eweliny Mini czelendż 2016. To Alterland, powieść autorstwa Marcina Wolskiego. Do tej pory nie miałam styczności z autorem, więc nie wiedziałam czego mam się spodziewać. Alterland przeleżał u mnie jakiś czas, kupiłam go parę lat temu przy okazji pobytu w Lublinie. Kosztowała mnie zawrotną kwotę - coś koło 3 zł :)
Ciężko w kilku zdaniach opisać fabułę tej powieści, gdyż jest ona dość złożona. Część pierwsza rozpoczyna się w 2001 roku. Szymon Rawski (Simon Ravell) pod pretekstem badań ornitologicznych otrzymuje przepustkę do zrujnowanej części Warszawy, gdzie wśród gruzowisk i kanałów mieszkają wszelakiej maści zbiegowie, kloszardzi i inne elementy niechętnie nastawione do władzy. Władzy komunistycznej, gdyż Polska (i nie tylko) znajdowała się w strefie wpływów naszych wschodnich sąsiadów. W zasadzie to praktycznie cała Europa już te wpływy przyjęła. Rząd amerykański zaś niespecjalnie miał ochotę na konflikt z mateczką Rosją i naiwnie wierzył w podpisane umowy. Szymon jednak nie zamierzał patrzeć jak "czerwona zaraza" powoli opanowuje cały świat. Ma plan, a co najważniejsze możliwość, zmiany biegu zdarzeń. Może połączyć się z przeszłością i tym samym odwrócić bieg historii. Czy mu się to uda? Bądź co bądź, po piętach depczą mi komunistyczni agenci a jedynymi sprzymierzeńcami są nastoletni chłopak oraz blady, uduchowiony ksiądz, którego nie imają się kule. 

Na początku nie mogłam się wgryźć w tę historię. może dlatego, że ostatnio mam małe zamieszanie w pracy, a czytałam kilka książek naraz. Jednak, gdy już poświęciłam jej uwagę okazała się bardzo interesująca. Autor posłużył się mariażem konwencji powieści sensacyjnej oraz sf. Bardzo udanie moim zdaniem. Wolski najpierw ukazuje nam świat w 2001 roku. Część wydarzeń znamy z historii, jednak część jest zmieniona. Polska jest w tym czasie prowincją Rosji, opanowaną przez komunizm. Szymon ma zamiar to zmienić. W międzyczasie poznajemy historię, która mogłaby mieć miejsce, gdyby misja Szymona całkowicie się powiodła. Jak wyglądałaby wtedy Polska? A co by się stało, gdyby tylko nieznacznie odwrócić bieg historii? Więcej niestety, bez spojlerowania, nie mogę  zdradzić. W każdym razie poznajemy kilka alternatywnych historii zakończonych pytaniem: czy nasze życie nie jest przypadkiem tylko wariantem innego - lepszego albo może gorszego? *

Co może przeszkadzać? Mnie, zwłaszcza na początku, drażniły wstawki po rosyjsku, których nie rozumiałam (aczkolwiek w związku z podobieństwem języków, można się było domyślić). Po drugie, akurat ta część historii nie należy do moich ulubionych i nie zawsze kumałam o co chodzi. Choć ogólne pojęcie miałam, więc reszty można się było domyślić. Piszę o tym, ponieważ, mimo, że w książce są zawarte historie alternatywne, są one w dużej mierze osadzone w prawdziwej historii Polski i warto byłoby ją znać. Pomocny jest jednak indeks nazwisk postaci historycznych na końcu książki. Wolski w błyskotliwy sposób miesza prawdziwą historię z fikcją, tak, że czyta się to z przyjemnością, ale też z zadumą i pytaniem krążącym po zakamarkach umysłu: co by było, gdyby...? 

Postacie w powieści są pełnokrwiste. Od razu polubimy Szymona, który podjął się szaleńczej w swym zamyśle oraz bardzo niebezpiecznej misji. Również inne postaci są godne szacunku (na szczególną uwagę zasługuje Karol Rossman i ks. Jerzy). Inne zaś to skończone kanalie. Postacie historyczne mieszają się z fikcyjnym, zaś te historyczne niekiedy są przedstawione w innym świecie. To bardzo ciekawy zabieg, ale wymaga wzmożonej uwagi. 

Nie każdemu pasuje taka forma, bo jest troszkę poplątana, ale można się zorientować, dzięki podziałowi książki na części i rozdziały. Wolski podjął się ciekawego zadania, które nas również zmusza do refleksji. Mnie się podobało, polecam!

* Marcin Wolski Alterland wyd. WAB w kieszeni, wyd II, Warszawa 2005, s.344

czwartek, 5 maja 2016

Dawid Copperfield - Charles Dickens

Cześć!

Dawida Copperfielda chciałam przeczytać już od dawna. Lubię czasem sięgnąć po klasykę. Dickensa pożyczyłam nawet od ciotki, jednak zawsze wybierałam coś innego a książki cierpliwie czekały na półce. Aż w końcu przy okazji wyzwania Ejotka postanowiłam podnieść rękawicę i jako książkę pożyczoną zapisałam właśnie Dawida Copperfielda.
Tytułowy bohater to chłopiec ciężko doświadczony przez los. Rodzi się już jako pogrobowiec. Wychowywała go matka wraz z nianią. Gdy mały Dawid był kilkuletnim chłopcem matka wychodzi drugi raz za mąż, niestety niezbyt szczęśliwie. Wkrótce umiera wraz z maleńkim dzieckiem. Ojczym i jego siostra niechętnie odnoszą się do dziecka. Po wielu nieprzyjemnych sytuacjach Dawid ucieka i trafia pod opiekę ciotki ze strony ojca. Dopiero tam może poczuć się bezpiecznie, zdobyć wykształcenie. W czasie swych młodzieńczych przygód spotyka całą galerię postaci, które będą miały wpływ na jego późniejsze życie.

Przyznaję, że nie zakochałam się w tej powieści. Przynajmniej nie od razu. Gdzieś do 3/4 pierwszego tomu ta książka po prostu mnie nużyła. Nawet nie to, że nie podobała mi się, ale to co później bardzo doceniłam strasznie mnie męczyło na początku. Mianowicie niejakie przejaskrawienie postaci i losów bohatera. Gdzieś wyczytałam, że Dickens chętnie przedstawiał swoich bohaterów jako postacie groteskowe i na początku nieco mi to przeszkadzało i odrzucało wręcz od czytania. Niezwykła naiwność Dawida (ja wiem, że był tylko dzieckiem, ale mimo wszystko) i nieszczęścia jakie stale napotykał na swej drodze, obsesja ciotki na punkcie osłów, "pokorność" Uriasza czy rodzina pana Micawbera, uczucia, które targały bohaterami, to było dla mnie za dużo... Jednak wzięłam tę książkę do wyzwania i uparłam się, że ją przeczytam. I okazało się, że dobrze zrobiłam, bo chyba w końcu przyzwyczaiłam się do stylu Dickensa i naprawdę wciągnęłam się w opisywaną historię. I to co przedtem mnie męczyło teraz zaczęłam uznawać za zaletę. Bo jednak trzeba mieć nie lada fantazję, żeby wykreować tak barwne postacie, z ich wyolbrzymionymi przywarami, spod których jednak wychodziły prawdziwe ludzkie uczucia. Dickens pięknie przedstawia różnorodność ludzkiej natury. Zachwyca mnie także, że u niego każda postać jest ważna i jest "po coś", ma jakąś rolę do odegrania, a jest ich naprawdę sporo. Dickens o żadnym nie zapomina. Poza tym autor posługuje się pięknym językiem, ale to częsta cecha wiktoriańskich powieści.

Sama historia również była bardzo ciekawa, choć z początku się z nią męczyłam. Losy Dawida są osią opowieści, ale odchodzą od niej rozmaite wątki związane z osobami, z którymi się zetknął. Wszystko tworzy misternie utkaną opowieść ukazującą różne oblicza natury ludzkiej. Pocieszające jest to, że prawda i miłość zawsze zwyciężają fałsz i obłudę. Gdy już przebrnęłam te 3/4 pierwszego tomu reszta poszła szybciutko i w żadnym wypadku nie żałuję spędzonego z nią czasu. Z tego co wyczytałam o tej powieści zawiera ona wątki autobiograficzne.Tym ciekawsza jest ta powieść. 

Jeśli zaczniecie ją czytać i jednak Wam nie podejdzie, dajcie jej szansę. Pomimo początkowych trudności uważam, że to naprawdę dobra literatura.

środa, 17 lutego 2016

Dostatek - Michael Crummey

Cześć!

Wiele czytałam dobrego o nowofundlandzkim pisarzu, Michaelu Crummey'u. Postanowiłam się wreszcie sama przekonać i uwzględniłam go w akcji Ejotka, jako książkę nieznanego autora.
Akcja książki dzieje się na Nowej Fundlandii, gdzieś koło XIX i w początkach XX wieku. Poznajemy społeczność Trzewia i Paradise Deep w momencie, gdy na mieliźnie na wybrzeżu utknie wieloryb. Ludzie udręczeni głodem czekają, aż wieloryb zakończy żywot aby dobrać się do mięsa i tłuszczu. Nie spodziewają się, że zwierzę kryje w sobie tajemnicę. W jego wnętrzu bowiem znajduje się ciało mężczyzny z białymi włosami. Gdy wszyscy myślą, że mężczyzna jest martwy on nagle zaczyna dawać oznaki życia. Dostaje imię Juda i zamieszkuje z rodziną Devinów. Juda jest niemy i nikt nie dowie się w jaki sposób znalazł się we wnętrzu wieloryba, ani kim tak naprawdę jest. Jego postać jest jednym z wątków, jednak nie jedynym. Książka opowiada również o ciężkiej doli rybaków, o społeczeństwie zamkniętym w swoim własnym świecie, gdzie dawne animozje żyją do dzisiaj. Gdzie zarówno miłość jak i nienawiść potrafią czekać na właściwą porę. Gdzie religia miesza się z ludową wiedzą. Całości dopełniają surowe krajobrazy oraz ciekawe postacie, zarówno męskie, jak i kobiece.

Muszę przyznać, że Dostatek to niezwykła książka. W sensie, nieco... dziwna. Style jest porównywany do Marqueza i chyba coś w tym jest (czytałam bodajże Sto lat samotności i faktycznie nasunęło mi się takie skojarzenie). Niemniej książka zaciekawia, intryguje. Na tle innych mieszkańców wyspy wyraźnie zaznaczają się dwie rodziny, od dawna pielęgnujące urazy: Devinów i Sellersów. Czytelnik powoli poznaje losy kilku pokoleń tych rodzin, które jakby na przekór, są ze sobą związane. Na uwagę zasługuje piękny język używany przez autora, który jednak opisuje nie zawsze piękne rzeczy oraz miesza się w pewnych momentach z kolokwializmami. Jednak nie kłóci się to zbytnio ze sobą. Miałam wielkie oczekiwania co do tej książki, gdyż wiele zachwytów nad nią czytałam. Mnie się książka podobała, owszem, ale jednak bez zachwytu. Może to właśnie kwestia oczekiwań? Niemniej warto wyrobić sobie własne zdanie :)

środa, 3 lutego 2016

Achaja - Andrzej Ziemianski

Cześć!

Właśnie dziś skończyłam pierwszy tom Achai - książki, którą wybrałam do wyzwania Ejotka z kategorii pierwszy to trylogii. Już od dawna kusiła mnie ta seria. Czy sprostała moim oczekiwaniom?
Źródło: Lubimy Czytać // niestety książka z biblioteki nosiła ślady eksploatacji, dlatego postanowiłam nie dawać jej zdjęcia :)

Achaja jest córką jednego z siedmiu Wielkich Książąt królestwa Troy. Jej życie nie przypomina jednak sielanki, gdyż ... nie jest chłopcem. Zaś jej macocha, która jest młodsza od niej, nie przepuści żadnej okazji, aby ją upokorzyć. Intrygi młodej Asiji doprowadzają do tego, że Achaja trafia do wojska a później do niewoli. Dziewczyna szybko musi przyswoić sobie sztukę walki o przetrwanie. A nie będzie to łatwe. Jako niewolnica trafia do obozu, gdzie na pustyni budowana jest droga. Jeśli nie nauczy się tutejszych reguł - zginie. Zwłaszcza, że tutaj życie ludzkie nie jest nic warte. Nawet jej życie - księżniczki krwi.

W tym samym czasie czarownik Meredith dostaje od Boga zadanie, niemożliwe do wykonania. Zaś w odległych krajach Północy dwóch osobników szykuje Wielki Przekręt. Czy mają oni coś wspólnego z losem zniewolonej księżniczki? Czy Achaja przetrwa w nieludzkich warunkach? 

Przeczytałam na razie pierwszy tom i mam troszkę mieszane uczucia. Otóż: sama historia jest ciekawa i jestem zainteresowana tym, jak potoczą się losy naszych bohaterów w następnym tomie. To liczę na plus. Podobnie jak niektóre wątki humorystyczne. Uśmiech wywołuje scena, w której Siriusa ubrano w książęce szatki - to było fajne :D Jednak mam wrażenie, że powieść jest nieco ... niedopracowana? Są tu sytuacje, których do końca nie rozumiem. Na przykład poseł może wywołać wojnę, gdy uchybi się etykiecie (w książce takim pretekstem byłoby wino, na uczcie na początku książki), ale jak torturują dziecko posła pod jego oknami to on nic nie robi... trochę dziwne, prawda? Poza tym książka jest dość brutalna, język wulgarny, choć to jest do przełknięcia, w końcu sporą część czasu spędzamy wśród niewolników i oszustów a także zwykłego ludu. Ziemiański stworzył okrutny świat, gdzie życie ludzkie nie jest warte nawet garści monet. Generalnie książka była ciekawa i chciałabym poznać dalsze losy bohaterów, choć niektóre pomysły autora do końca do mnie nie przemawiają.


sobota, 16 stycznia 2016

Projekt "Rosie" - Graeme Simsion

Cześć!

Przez ostatnie dni zaniedbałam haniebnie bloga. No cóż, przyznaję, że jakoś nie chciałam zmuszać się do pisania, tym bardziej, że czytanie książek też jakoś opornie mi idzie. Teraz mam parę dni wolnego, choć czekają mnie inne obowiązki i nie wiem jak wyjdzie z kolejnymi wpisami. W każdym razie nic na siłę, może się wreszcie ogarnę :)

Projekt "Rosie" to pierwsza książka, którą przeczytałam w ramach wyzwania Ejotka Mini czelendż 2016, jako książka z kiepską okładką. Co prawda nie uważam, żeby ona była jakaś specjalnie brzydka, no ale też nie zachwyca, no sami popatrzcie :)
Don Tillman to dość ekscentryczny naukowiec. Genialny, ale w interakcjach z innymi ludźmi niespecjalnie sobie radzi. Dochodzi przez to do wielu krępujących sytuacji, z których nasz bohater jednak nie bardzo zdaje sobie sprawę. No cóż, empatii to on za wiele nie ma :) Pomimo tych niedogodności postanawia znaleźć partnerkę. W tym celu opracowuje kwestionariusz, który określi dokładne cechy jakie powinna posiadać idealna kobieta. Iście naukowe podejście, prawda? Plany jednak się krzyżują, gdy Don poznaje Rosie. Dziewczyna chce znaleźć swego biologicznego ojca, a Don jako genetyk może jej pomóc. Nasz bohater poznaje Rosie coraz lepiej i mimo, że nie bierze jej pod uwagę jako kandydatki na partnerkę to jednak świetnie się bawi w jej towarzystwie. Tak, jak jeszcze nigdy w życiu. Czyżby na horyzoncie pojawiło się uczucie?

Muszę przyznać, że Don to postać nietuzinkowa. Tak nieprzystosowanej społecznie osoby na kartach książki jeszcze nie spotkałam. I nie chodzi o to, że nie lubi ludzi, tylko nie potrafi wchodzić z nimi w relacje. to cud, że ma jakichś (co prawda nielicznych, ale jednak) przyjaciół. Jest szalenie niedelikatny, pragmatyczny i usystematyzowany. Prawie jak robot. gdy do jego świata wkracza Rosie nieźle w nim namiesza, zwłaszcza, że jest praktycznie jego przeciwieństwem. Czy miłość między dwojgiem tak różnych od siebie ludzi jest możliwa? Czy Rosie znajdzie ojca? 

Bardzo przyjemnie się tą książkę czytało. Jest taka inna, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Bohaterowie są oryginalni, może nieco przerysowani, ale da się ich polubić. Naprawdę ciekawa historia opowiedziana w niebanalny sposób. Polecam.

wtorek, 15 grudnia 2015

Wyzwanie Ejotka

Cześć!

Na pewno sporo z Was kojarzy bloga Ejotka. Jeśli nie to polecam :) W każdym razie na jej blogu można przystąpić do wyzwania na 2016 rok. Jako, że nie jest to wyzwanie wygórowane a przy okazji bardzo przypadło mi do gustu, postanowiłam wziąć w nim udział. Wszelkie informacje znajdziecie klikając na link niżej baneru:
Źródło: wyzwanie Ejotka

A oto moje typy:
1. Książka pożyczona - David Copperfield - Charles Dickens
2. Książka nieznanego mi autora - Dostatek - Michael Crummey
3. Książka z kiepską okładką (nie uważam, że jest całkiem kiepska, ale niespecjalnie mnie się podoba) - Projekt "Rosie" - Graeme Simsion
4. Książka będąca pierwszym tomem trylogii - Achaja - Andrzej Ziemiański
5. Książka 3-letnia - Alterland - Marcin Wolski

Życzcie mi powodzenia :D