Best Blogger Tips
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nadruk na płótnie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą nadruk na płótnie. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 25 października 2011

JUŻ OSTATNI RAZ (a może nie...) CHWALĘ SIĘ PODUSIAMI




WYBACZCIE :)
Ale tak mnie to wciągnęło,że nie mogę się oprzeć,żeby Wam nie pokazać.Kolejne trzy podusie "poddupniczki" na drewniane siedziska krzeseł. Bardzo jestem z nich zadowolona i dla porównania w znanym, pięknym ale dla mnie zbyt drogim sklepie, nie kosztują 198zł .
Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuję za udział w moim pierwszym blogowym Candy a wyniki ogłoszę w piątek :)





Jeśli ktoś ma takie podusie ochotę ,proszę piszcie na dekolandia@dekolandia.pl lub zajrzyjcie do mojej Galerii która mam nadzieję od jutra będzie znów normalnie działać :)

niedziela, 9 października 2011

Dalszy ciąg nadrukowego szału i CANDY W DEKOLANDII


Witajcie,nadrukowy szał ogarnął mnie całkowicie i każdą wolna chwilę wykorzystuję właśnie na to.
Metoda prób i błędów pozwala osiągnąć mi wreszcie zamierzone efekty. Ponieważ wiele z Was też próbuje i poszukuje, dzielcie się proszę swoimi spostrzeżeniami i pomysłami, oczywiście te z was, które tego chcą, bo wiemy doskonale, że niektórzy wolą swoje postępy owiać słodką tajemnicą i pozostawić tylko dla siebie i oczywiście - wolna wola :)
Ja cały czas eksperymentuję z Citra Solv i różnymi wydrukami, kserówkami z różnych dostępnych miejsc, bo jak wcześniej pisałam, w moim przypadku nie każdy wydruk chce się przenieść na tkaninę, dlaczego? bladego pojęcia nie mam ale się nie poddaję.
Próbowałam też za poradą niektórych z Was acetonu i to najtańszy, łatwo dostępny sposób ale napewno nieprzyjemny zapaszek i niestety, co wypróbowałam piorąc takie same dwie ściereczki, w pralce automatyczniej nastawionej na 60st.C., proszek do "białego" jedna z nadrukiem Citra Solv,druga- aceton, po nadruku nazwijmy go "acetonowym" pozostał nikły ślad, natomiast nadruk "citrowy" jest w zasadzie bez zmian. Dowodzi to jednego, aceton tak ,ale na woreczki zapachowe, ozdobne wieszaczki i wszystko to,czego prać ani często ani w wysokiej temperaturze nie będziemy musieli. Ponieważ ja wymyśliłam sobie podusie na moje "skórzane" krzesła, żeby tylnej części ciała przyjemniej było a głównie ze względów estetycznych (po prostu uwielbiam wszelakie pokrowce, poduchy na siedziska) i prać będę je musiała często i gęsto, nadruki (grafika z Graphicsfairy) przeniosłam na materiał za pomocą Citra Solv.

Dużo już o tym było ale dla zainteresowanych po krótce raz jeszcze mój "tutek" obrazkowy










I w końcu mam dwie wersje poduch,nazywam je
"numeryczną"

i "fotelową"

Poduchy będą miały jeszcze szerokie wiązania z tyłu zwieńczone kokardami ale brakło mi materiału i muszą poczekać na następny wypad do IKEA.

Jeśli jesteśmy dziś w temacie nadruków zrobiłam jeszcze kilka rzeczy (do kupienia w mojej Galerii)ale tym razem na drewnie z których również jestem bardzo zadowolona.




A dla znajomków taca do sypialni z sentencją, jaką sami sobie wybrali :) (nie znam włoskiego,ale ponoć to coś w rodzaju,że - kobieta i wino uszczęśliwi i starego i młodego...



A skoro nadrukowy szał u mnie trwa ZAPRASZAM NA CANDY
Do wygrania nowa poszewczka z nadrukiem z Citra więc "niespieralna" :) Wersja "numeryczna" oraz niespodzianka .


 Proszę o link na waszych blogach (jesli macie taka ochotę i prowadzicie bloga), wpisywanie się w komentarzach i pozostawienie swojego maila :)
Serdecznie zapraszam tych blogujących jak i czytajacych :)
Wyniki ....mmmm...powiedzmy, że ogłoszę jeszcze w tym miesiącu, czyli do końca października :)

A teraz pozdrawiam wszystkich serdecznie i pędzę spełnić dzisiejszy obowiązek, wierząc w lepsze jutro, w dobrą przyszłość nas i naszych dzieci . Papa

czwartek, 16 września 2010

Drukowana poducha,haftowane sztućce i Thomas...

Mam wreszcie oprawione hafty sztućców zrobionych przez pewną dobrą duszyczkę,( nie wiem kiedy znajdującą na to czas) które zajmą miejsce na ścianie w kuchni,nie wiem jeszcze gdzie ale cos wymyślę. Ramka oczywiście przemalowana przeze mnie,tak już mam,wszystko musze przerobic na swoją modłę. Pomysł zaczerpniety z blogu Penelopy
Poza tym dokończyłam wreszcie paryską poduchę. Zamarzyły mi się te z Arteego ale niestety w tej chwili wydają mi się za drogie,choć kto wie,bo są piękne.Tymczasem sama zrobiłam sobie swój substytut zastępczy za parę złotych.
Powłoczka zakupiona za jakieś 6 zł w Jysku,podoba mi się materiał i kolor. Nadruk wybrałam z niezastąpionej strony graphicsfairy, oczywiście nieco go zmodernizowałam i wyszła mi taka oto podusia
 Ale po kolei,nadruk zrobiłam przyklejając dwustronną taśmą do kartki z bloku kawałek płótna zakupionego w sklepie tzw.krawieckim, jest to płótno z warstwą kleju z jednej strony i dlatego wydrukowany na nim nadruk naprasowałam na poszewkę.Tak było mi łatwiej, ponieważ nie mam maszyny do szycia a w łapkach nie zawsze chce mi się szyć.
Tak przygotowany materiał drukarka pochłonęła bez problemu. Gotowy motyw naprasowałam na poszewkę i ozdobiłam dodatkowo koroneczką dokoła. Również dla wygody użyłam do tego taśmy też klejowej, kupionej w pasmanterii za 30 gr metr.Taśmę zaprasowałam wokół motywu,zdjęłam papier chroniący klej i ułożyłam koroneczkę,potem znowu zaprasowałam i koroneczka przykleiła się do poszewki.
Dodatkowo w naroznikach doszyłam już tradycyjnie igłą i nitką moje lilijkowe guziczki,pozostałe po ozdabianiu tablicy"pele mele".
Oprócz tego,przy pomocy mojej niezastąpionej teściówki mam też uszyte moje lilijkowe podusie i podkładki na stól,z materiału a raczej zasłony jaka była z niego uszyta,kupionej na pchlim targu
Dobrze,że niedawno kleiłam zasłony z ikea więc taśma klejowa ,jaką podklejałam do tych zasłon podsunęła mi pomysł wykorzystany przy powstawaniu podusi.
poza tym moje stareńkie okno przyozdobił lawendowy wianeczek a na drzwiczkach od komody wisi sobie woreczek.
A poza tym,jakoś bardziej uśmiechnięta chodzę, bo byłam w weekend na koncercie w kieleckiej kadzielni, mojej miłości, może nie największej ale zdecydowanie najdłuższej. Cóż, tak już mam, rosłam z nim,dojrzewałam i mam to do dziś, już ponad ...25 lat...Thomas "we still have dreams..."