tak było w wierszu. W rzeczywistości o szyby deszcz dzwoni, ale wiosenny. A dzwoni już drugi tydzień. A jak deszcz, to wiadomo, że parasol. No ale wiosnę mamy, lato nadchodzi (i piknik Krynoliny w Pszczynie), więc jakoś tak parasol przeciwdeszczowy to nie było to, co mi chodziło po głowie.
A co mi chodziło? Parasolka przeciwsłoneczna.
A ponieważ ciągle pada deszcz, to cały weekend spędziliśmy w domu.
No i zmajstrowałam sobie parasolkę :)
Co mi było potrzebne?
Stary parasol, który mogłam zepsuć, żeby mieć druty
Nie ukrywam, że było mi ciężko go rozwalić, bo mam go jeszcze z czasów szkoły średniej. Co prawda wypłowiał (kiedyś był czerwony) i nie mieści się do torebki, ale nadal go lubiłam. No ale cóż, czasem trzeba się poświęcić.
Oprócz parasola potrzebowałam jeszcze koronek.
Tę kupiłam z przeznaczeniem na sukienkę. Ale cóż - czasem trzeba się poświęcić ;)
a tę po prostu miałam.
Ściągnęłam ubranko ze starego parasola, odrysowałam, wycięłam z koronki nr 1 i zszyłam.
Brzegi obszyłam koronką numer 2 i mam parasolkę przeciwsłoneczną :)
Mam nadzieję, że na pikniku bardziej mi się przyda niż parasol przeciwdeszczowy :)
L.Staff "Dworek"
Niech mi się przyśni dworek skryty w białych sadach,
Z drewnianym gankiem w młodych, gęstych winogradach.....
L.Staff "Dworek"
Z drewnianym gankiem w młodych, gęstych winogradach.....
L.Staff "Dworek"
niedziela, 24 maja 2015
czwartek, 21 maja 2015
Empire
Bardzo mi się zachciało nowej sukienki. Zaczęłam szukać powodu do jej uszycia (dla zabicia wyrzutów sumienia, że nie robię czegoś bardziej pożytecznego). A czy może być lepszy powód niż urodziny? Tym bardziej, że na przyjęciu urodzinowym miała być prawie cała Krynolina? A jak Krynolina to wiadomo, że "normalnie" ubrane przecież być nie możemy. I tak padł pomysł zrobienia przyjęcia epokowego. A że chodziła za mną nowa empirka, to tematem przewodnim było właśnie to datowanie.
Na sukienkę wybrałam satynę bawełnianą. Ale przyznam się jeszcze do mojej drugiej pasji - haftu (jakby ktoś jeszcze nie wiedział ;p ). Ostatnio wzięło mnie znowu na haft płaski, a że z haftowanymi obrusami mi od dłuższego czasu nie po drodze, to postanowiłam połączyć dwa pragnienia i wyhaftować empirkę.
A co z tego wyszło, widać na zamieszczonych zdjęciach :)
Tył zapinany na guziki. Widać, że na manekinie nie są zapięte - nie da rady, bo manekin za gruby.
Może w przyszłości wyhaftuję również dół sukienki? Zobaczymy. Mulinę jeszcze mam :)
A przyjęcia tematyczne to wspaniały pomysł. Bardzo się cieszę, że dziewczyny pomysł podchwyciły i przyjechały przebrane.
Na sukienkę wybrałam satynę bawełnianą. Ale przyznam się jeszcze do mojej drugiej pasji - haftu (jakby ktoś jeszcze nie wiedział ;p ). Ostatnio wzięło mnie znowu na haft płaski, a że z haftowanymi obrusami mi od dłuższego czasu nie po drodze, to postanowiłam połączyć dwa pragnienia i wyhaftować empirkę.
A co z tego wyszło, widać na zamieszczonych zdjęciach :)
Tył zapinany na guziki. Widać, że na manekinie nie są zapięte - nie da rady, bo manekin za gruby.
Może w przyszłości wyhaftuję również dół sukienki? Zobaczymy. Mulinę jeszcze mam :)
A przyjęcia tematyczne to wspaniały pomysł. Bardzo się cieszę, że dziewczyny pomysł podchwyciły i przyjechały przebrane.
Subskrybuj:
Posty (Atom)