Dziękuje wam za wszystkie pozytywne komentarze pod wcześniejszym postem. Rzeczywiście macie racje jeżeli chodzi o bieganie. To przede wszystkim ma sprawiać radość. Ja niestety trafiłam na ścianę ambicji i nie potrzebnie zapędziłam się w kozi róg. Podobnie było z moją koleżanką. Zaczęłyśmy biegać regularnie w podobnym okresie czasu. Tylko, że ona biega w tempie 5.3-5.6 min/km. Ona od razu ambitnie zaczęła dorzucać sobie dystansów. PO krótkim czasie regularnego biegu doszła do dystansu 15 km i zapisała się na półmaraton. Jednak mimo osiąganych dystansów nogi zaczęły ją boleć. Tu stopa, tu łydka. Przestało się jej chcieć biegać. Postanowiła zrobić przerwę na cały sierpień. Według jej opinii dużo jej to dało. Już tęskni za bieganiem zresztą tak samo jak ja. Jak się raz spróbuje to potem nie ma już odwrotu. Mimo momentów zwątpienia a nawet przerw bez totalnego bezruchu nie ma co się łamać. Najważniejsze żeby być cały czas w zgodzie ze sobą. Wiecie że najbardziej motywującom rzeczą , która motywuje do biegania po przerwie jest zakupienie sobie czegoś nowego. Warte sprawdzenia :)
Pozdrawiam i dziękuje wam za wspaniałe wsparcie !!