poniedziałek, 29 kwietnia 2013

siostra ;)

jeszcze mam parę zaległości w wydarzeniach ostatniego czasu, ale najważnieszym jest MOJA NOWA SIOSTRA!
mama poszła do szpitala  z duzym brzuchem a już dzień później mogliśmy z Jędrkiem zobaczyć naszą małą księżniczkę. Ustaliliśmy z Jędrkiem i tatą, że będzie mieć na imię Malwina, myślę, że jej pasuje :)

Musiliśmy sobie radzić sami- my chłopaki- przez kilka dni. Jakoś się udało, przetrwaliśmy w całkiem niezłym stanie. Opiekowałem się Jędrkiem, trochę tatą... aż doczekalismy się powrotu mamy. Niestety w tym samym czasie dopadła nas jakaś jelitówka i wszyscy po kolei biegali do toalety... Mama z Malwiną musiały się jeszcze od nas oddzielić, ale na szczęście tylko na kilka dni.

W każdym razie- siostra urodziła się ważąc 3050g i duża na 54cm. Jest śliczna i się dużo rozgląda. A my pokazujemy jej dom, zabawki, światełka. Jędruś chodzi po domu i mówi: "Moja Malwinka" głaszcząc ją po główce- nieźle go przygotowałem do przyjęcia młodszego rodzeństwa nie?

Tymczasem ja zostałem piłkarzem- tak tak- trening 2x w tygodniu na naszym Orliku- podoba mi się bardzo- szczególnie po ostatnim meczu w Lidze Mistrzów- Borussia górą! Lewandowski gooooooooooool!!!!!






czwartek, 7 lutego 2013

styczniowe wyjazdy

byliśmy na nartach! jestem coraz lepszy- za rok nauczę Jędrusia, niech też ma trochę frajdy :)






 a to trzej królowie :)




wtorek, 1 stycznia 2013

piątek, 14 grudnia 2012

pierwszy ząb... POZA!

Mama tu gadu-gadu, czy tam blogu- blogu, a tu wydarzeń moc u mnie- Franka! ;)

Otóż dorastam! A tak- we wtorek mój pierwszy chwiejący się już od jakiegoś czasu ząb postanowił opuścić moją jamę ustną. Niestety jednak zdarzenie to miało miejsce w trakcie jedzenia pierogów i ząb ten prawodopodobnie połknąłem :) (pierogi były bardzo dobre i miękkie-żebyście nie myśleli, że to przez pierogi!). Trochę  mnie to zdarzenie wystarszyło, bo rzecież co ja dam wróżce-zębuszce????? Ale mama z tatą uspokoiła, że na pewno wróżka-zębuszka wie dobrze, kiedy i komu coś wypada... 
Wróżka przyszła....ufff....

Na dworze piękna zima, ale na razie trochę mało korzystamy- Jędrek i mama przeziębieni wiszą nad kubkami z herbatą i cytryną, ewentulanie przy inhalatorze :) A ja tymczasem śmigam do szkoły, szykuję Jasełka, układam LEGO, itd, itp. Ostatnio też przekonałem się też, że spanie poza domem nie jest takie straszne-szczególnie u Babci Teresy. U Niej jest zawsze super- pieczemy ciasteczka, ogladamy i czytamy bajki, układamy Lego.... fajnie jest :)

Od jakiegoś też czasu mamy z Jędrkiem nowy pokój...może nie tyle nowy, co odnowiony. Pomalowany na kolory, które sam wybrałem i z pięknym piętrowym łóżkiem (ja śpię na górze oczywiście). Jędrek też zadowolony- wchodzi w ten swój "domek" jak to nazywa, układa tam wszystkie "holtłilsy" i ma wkońcu duże łóżko- "bo ja jestem duzi chopak"

Jędruś wogóle zrobił się taki "przylepowy" 


[Mama] :ty jestes moje słoneczko
[Jędruś]: nie jestem sonecto, ja jestem pecies Lenduś

jakiś czas później, mama kładzie Jędrusia spać na dzienną drzemkę i mówi:

[M]: dobrze, moja nóżko (akurat sciagając rajtuzki)
[J]: ja nie jestem nóśką, jestem pecies Jenduś i onecto
[M]: aaaaaa, Jędruś i kto?
[J]: onecto
[M]: aaaa słoneczko moje :)
[J]: tak, i ciałem cie pytulić
[M]:  oj, jak mi miło
[J]: i jecie dam cie buziaka bo baldzo kocham mamę

poniedziałek, 10 grudnia 2012

Mama bloguje

Witajcie

zapraszam zatem do dalszej zabawy w blogowe wyz(w)nania.
Oto blogi, które nominuję i tym samym zapraszam do odpowiedzi: (ps. nie mam ich za dużo, bo ze mnie to niestety taka średnia blogowiczka, ale chyba nie to się liczy ile- ale jakie blogi podczytuję :))

Jagodzianka
Ola
Dosipisanie
Gosia
AJK+

I lista pytań:

1. Kawa czy herbata?
2. Kto lub co jest dla Ciebie inspiracją i motywatorem do rannego wstawania?
3. Wymarzone miejce na długi urlop to...
4. Swoje decyzje podejmujesz szybko, spontanicznie, czasem bez analizowania, czy może każdy zakup/zmianę wyglądu/auta/itp rozważasz najpierw z każdej strony?
5. Co robisz, gdy potrzebujesz się "oderwać" od codzienności, innymi słowy sposób na "czas tylko dla mnie" :)
6. Gdybyś mogła spotkać/poznać/spędzić czas ze znaną osobą- kto by to był, dlaczego i jak byście ten czas spędzili? :)
7. Jak radzisz sobie w sytuacjach stresujących, cięzkich- załamujesz ręce i czekaż co się wydarzy, czy może bierzesz wszystko na ramiona i dziarskim krokiem ruszasz dalej?
8. Jak widzisz siebie za lat np 20-30-40? (Można wybrać za ile :))
9. Wesołe wspomnienie z pierwszej klasy szkoły podstawowej? :) (to chyba przez to, że temat szkoły u nas się przewija teraz bardzo często- z racji naszego kochanego zerówkowicza i zaczynamy wspominać jak było kiedyś :))
10. Dom wielopokoleniowy czy może własne gniazdko tylko dla najbliższej rodzinki?
11.Plany na jutro to ;)


piątek, 7 grudnia 2012

blogowe złote myśli

No to się podejmę- może to będzie dobry motywator, żeby nadrobic zległości blogowe :)

Ola zaprosiłą mnie do zabawy blogowej, polegającej na odpowiedzeniu na 11 pytań, zaproszeniu/wyróżnieniu kolejnych swoich znajomych blogowiczów do tegoż samego. którzy po odpowiedzeniu na pytania- mogą wyróżniać swoich znajomych itd itd.

Mi też się to kojarzy z zeszytami pełnymi "złotych myśli", które w podstawówce były hitem-ileż się można było dowiedzieć :)

Za Olą:
"(Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie. Read more: http://szeptywmetrze.blox.pl/html#ixzz2EDct5axX)"

1. Twój ulubiony sposób wieczór: książka, film, impreza, we dwoje, komputer? Z kim? Jak często tak spędzasz?
film, spotkanie z przyjaciółmi, gry planszowe... no i oczywiście wieczory we dwoje. Ale ostatnio dominują te w licznym gronie :)

2. Czy jest ktoś kto jest dla Ciebie wzorem, który podziwiasz i chcesz naśladować? Kto to jest?
W wielu względach jest to moja Mama, którą podziwiam za siłę, wytrwałość, pracowitość i dużo miłości. A z ludzi bardziej znanych- chciałabym mieć mądrość, spokój i uśmiech Jana Pawła II :)

3. Jeśli mógłbyś/mogłabyś żyć w dowolnym miejscu i czasie, co byś wybrał(a) i dlaczego?
Czasy mamy fajne- tyle zmian, nowości, przełomów. A miejsce... hmmm... mam jakiś sentyment do wschodniej Francji- piękne góry na wyciągnięcie ręki, swieże bagietki nad ranem, spokojniejsze życie i uprzejmość ludzi tam żyjących- to mnie urzekło :)


4. Jakie języki obce cię interesują, jakie znasz, jakich chciał(a)byś się nauczyć (i dlaczego)?
angielski (ale ciągle czuję niedosyt, że tak mało go używam), a chciałąbym mówić po francusku ;)

5. Masz podzielną uwagę czy raczej skupiasz się na jednej rzeczy w danym momencie?
mam podzielną- Wojtek nie może tego pojąć:)

6. Jeśli byś mógł/mogła (jeszcze raz) wybrać zawód/pracę, nie bacząc na obecne ograniczenia, co by to było?
ojoj,ale pytanie.... hmmm.... może coś mniej angażującego i z możliwością manewrowania od i do której się pracuje- mając dwóch chłopaczków i trzeciego Maluszka w brzuchu nie łatwo jest zorganizować dowożenie/odbieranie ichz różnych zajęć :)

7. Hobby: co robisz w czasie kiedy nie pracujesz i nie wypełniasz domowych obowiazków? Jest coś co chciałbyś robić a na co brakuje ci czasu?
Uwielbiam puzzle :) no i ostatnio przez naszych znajomych-zarywamy nocki nad planszami :)

8. Z jakich Twoich osiągnięć jesteś najbardziej dumny/dumna?
z moich dzieci ;), ale to bardziej moje i Wojtka osiągnięcie :)

9. Czy jest coś czego żałujesz, że zrobiłeś/zrobiłaś (albo czego nie) - czy chciał(a)byś czasem cofnąć czas żeby zrobić od nowa?
Jest kilka takich rzeczy- stety czy niestety? tego nie wiem- ale wierzę,że dzije się to co nam pisane :)
10. Jakie jest Twoje życiowe motto? aka podaj ulubiony cytat :)
hmm... może żyć tak, żeby jak będę staruszką z wnukami na kolanach, żebym miała im co opowiadać o swoim życiu. Żeby je dobrze przeżyć....

11. Kto u Ciebie rozdaje prezenty 6 grudnia, a kto 24 grudnia? :)
6 grudnia to oczywiście Mikołaj a na Święta Aniołek :)


Tyle odpowiedzi- zaproszę za chwilkę dalej :)

środa, 3 października 2012

rodzinnie wrześniowo :)

z życia rodzinnego: chłopcy leżą w swoich łóżeczkach, godzina ok 21:40, tata pracuje przy komputerze. Wtem słychać Frankowe: -Tato..... tatusiu....mmmmmmm.... tato nadstawia ucha czy to przez sen, czy może faktycznie Franio czegoś potrzebuje, ale jeszcze chwilę nie idzie do pokoju chłopców.... Po czym słychać: tup tup tup tup.... drzwi otwiera zaspany Jędruś i szeptem mówi: -Tatuś... Nanuś cie woła.... no i jak tu się nie rozczulić :) Jędruś potrafi już też nieźle kalkulować :) ostatnio u Babci zakomunikował: -Baciu...cem cutierka.... i nawet buziaka ci dam! we wrześniu udało się nam również wyskoczyć w Tatry, nasze kochane Tatry. pogoda była cudna, pochodziliśmy troszkę, choć brakuje nadal łańcuchów i skał- ale z tym będziemy musieli troszkę jeszcze poczekać... może na 15-tą zamiast 10-tej rocznicy? :)

poniedziałek, 3 września 2012

szkoły czas....

No i stało się- po wakacyjnych wojażach, wielu spotkaniach ze znajomymi, rodzinką- udałem się dziś po raz pierwszy do szkoły! Na szczęście w klasie "0A" spotkałem kilkoro moich przyjaciół z przedszkola- i od razu zrobiło się raźniej :) Ale może o szkole za parę dni- jak już obadam co i jak... A dziś- o ostatnim naszym wyjeździe- nad morze i jezioro- wyspę Wolin. Miejsce fajne bo olbrzymi teren do biegania, pełen drzew do wspinania, szyszek, świetnych kryjówek, miejsc na bazy, w których różne skarby można ukryć przed "złymi" :) Oprócz tego byli tam też moi znajomi- Jaś i Tosia Hotała, Szymek Kubrak, Krzyś i jeszcze około 50 innych dzieci. Także mieliśmy wiele przygód, przygotowując razem orszak rycerski na turniej (coby się królowi ukłonić), śpiewając razem, jeżdżąc na rowerach.... fajnie było...mimo tego nawet, że tylko 2 razy kąpałem się w morzu. Ale za to zostałem tam ministrantem- mogłem z innymi dziećmi służyć w prawdziwej mszy! ;) Widzieliśmy też z Jędrkiem prawdziwe żubry, jelenie, dziki, orłą bielika, meduzę i krewetkę (!?)! Jędrek powtarza po mnie wszystko co powiem i wszystko co robię. Już niełatwo przekonać go, że krojenie i smarowanie bułek masłem nie jest takie proste dla dwulatka.

poniedziałek, 23 lipca 2012

co z tym czasem?

[dziś piszę ja- mama, gdyż chłopaki nie mają czasu] a to wszystko dlatego, że zdolności manualne i werbalne rozwijają się w zawrotnym tempie. Jędrek wszystko powtarza po Franiu i jest w tym przeuroczy. Zaczynają się ciekawe dyskusje a czasem i spory :) Ostanie teksty Jędrusia: -Nanuś (Franuś) jak to działa? - Nanuś zablał auto, chował auto Nanuś - pomuś mamuś - dzie mój lowel, ciem na lowel jechać Natomiast Franio od dłuższego czasu śmigał na biegaczu pożyczonym od kolegi, aż któregoś dnia postanowił, że będzie jeździł na swoim rowerze, bez bocznych kółek. No i to główny powód braku czasu- codziennie jeździmy teraz w czwórkę, każdy na swoim rowerku :) tzn Jędrek na biegaczku, ale nie tak łatwo go dogonić :) to jeszcze pare lipcowych fotek :)

środa, 30 maja 2012

mój brat ma 2 lata! :)

A co do Jędruska- gaduła nam rośnie nie z tej ziemi! Jędrek powtarza wszystko- najwięcej po mnie :) Ostatnio nauczyłem go liczyć do 10 w trzech językach- tak tak! A co- trzeba małego wprowadzać w wielki Świat! Polski-Angielski-Japoński! oj...zapomniałem-znam jeszcze po hiszpańsku- to zrobimy w przyszłym tygodniu! Mały bilans dwulatka -mierzy 87cm, waży 12,2kg, nadal woła ATUR na wszystkie samoloty (czy ktoś wie dlaczego???). Doszło jednak coraz więcej słówek: PUPA, DOM, SIANTI, BLANOC (dobranoc), AMEN, BWI (brwi), CIOŁO, NOGI, PLOSIE (proszę), LULUŚ, PAN, DOM, MOTOL, LODY, MÓWKA IDZIE, SIANTI ŚPI, TONIT FOWAŁ (konik się schował) No i mamę potrafi rozbroić całkowicie swoim: MAMO...PLOSIĘ...POMUŚ....CHODŹ.. :) składanym już właśnie w takie 3-4 słówkowe zdania. Wieczorkiem już też wie czego chce, gdy mama pyta jaką piosenkę mu zaśpiewać to opcje są dwie: MIŚ (z misia uszatka) lub PLUM (Księżyc raz odwiedził staw...), przy czym ta druga piosenkę dzielnie próbuje śpiewać z mamą- kończąc z nią prawie każde słowo! Ostatnio byliśmy sobie na spacerku w górkach, z rodzicami i moim kuzynem Witkiem. Było całkiem przyjemnie, tym bardziej, że pogoda zrobiła się prawie letnia. Jędruś po takim 1,5 godzinnym spacerku doszedł do nas, popatrzył na swoje serduszko (najwyraźniej szybciej bijące) i mówi: PUK PUK, PUK PUK- KTO TAM??? :):)