Rok przerwy w pisaniu to stanowczo za długo. Pracowałam jednak wytrwale, koraliki ciągle mnie wołały.
Na pierwszy rzut uzupełnienie historii, moja ostatnia duma, która zmęczyła moje palce i oczy, ale zmęczyła je bardzo pozytywnie :) Z usatysfakcjonowaniem odłożyłam do pudełek haftowaną kolekcję z druzami tytanu i lapis lazuli.Tytania - bransoleta z umocowanym wewnątrz metalowym wkładem, dzięki czemu można ją dopasować prawie do każdego nadgarstka. Nie ma więc niebezpieczeństwa, że bransoleta będzie za mała lub za duża.
Tytania - wisior z cieniowanym chwostem. Powstały już trzy takie egzemplarze. Jeden z nich ozdabia strasznie sympatyczną i bardzo zdolną Martę.
Długość wisiora znaczna, pępkowa, tak, by haft się pięknie prezentował a chwost spełniał funkcje wielorakie. Na ten przykład był zajęciem dla nerwowych rąk.
Koniec końców musiał powstać też jakiś pierścionek. Mój ulubiony dostawca komponentów - Royal stone sprowadził świetne bazy ze stali chirurgicznej. Wypróbowałam je już wielokrotnie i stawiam im głęboko przekonana piątkę z wielkim plusem.
Uprzedzam, że z Tytanią nie kończę, druzy czekają cierpliwie w kolejce :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz