Pokazywanie postów oznaczonych etykietą uroda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą uroda. Pokaż wszystkie posty

12/08/2017

BLOGMAS#7 Grudniowe wieczory

BLOGMAS#7 Grudniowe wieczory
Jedno z najlepszych uczuć na świecie to zażywanie ciepłej kąpieli po długim, męczącym  i zimnym dniu. Lubię zimę za te chwile i cieszę się, że mam wanne.






Bardzo lubię kosmetyki THE BODY SHOP, przede wszystkim za piękny zapach. Mogłabym je zjeść. Niestety ich cena nie zachęca do częstych zakupów. Znacie fajny zamiennik?










Jestem naprawdę zmęczona, ale postanowiłam nie odpuścić 7-mego BLOGMASA. Wyzwanie to wyzwanie! Kąpiel była jednym z najmilszych elementów dzisiejszego dnia. Zaraz położę się do ciepłego łóżka, pachnąca dyniowym masłem i zasnę jak suseł. Cudownie.


Dobranoc <3
xoxo Lejdish


6/04/2013

Jak kiedyś kobiety dbały o urodę?

Jak kiedyś kobiety dbały o urodę?


Witam. :) Kilka dni temu przy okazji porządków znalazłam bardzo ciekawą książkę, która kiedyś prawdopodobnie należała do mojej babci. Książka była wydana w czasach komunistycznych i można znaleźć w niej dosłownie wszystko, zaczynając od tego jak uszyć samemu sukienkę, po zrobienie własnego stołu i mnóstwo innych porad i instrukcji z różnych dziedzin życia. Znalazłam tam również dział, który zainteresował mnie najbardziej, mianowicie ''Kosmetyka naturalna''. Jeżeli macie ochotę dowiedzieć się jak kobiety dbały o swoją urodę około 30 lat temu, zapraszam do obejrzenia zdjęć, które wykonałam co niektórym fragmentom tej książki. :) Mam nadzieję, że dla Was okaże się to równie ciekawe, choć sama zauważyłam, że wiele rzeczy przeszło z babci na mamę i córkę i stosujemy je do dzisiaj. :)



Mądre słowa... :P

Hm jakoś nie jestem przekonana do codziennego szczotkowania mojej twarzy. ;)

A co jakby komuś zdarzyło się odmrozić twarz? :D

Skusiłybyście się? :D

Też tak robię. :) Ale nie wiem dlaczego miałabym się obawiać kremu nawilżającego pod oczy. ;P

To robimy do dzisiaj. ;)


Na sam koniec wrzucam Wam jeszcze krótki filmik z tutorialem makijażu z lat 60- tych. :)


I co myślicie? :) Pozdrawiam serdecznie, xoxo Monika

5/22/2013

Tangle Teezer opinia

12
Tangle Teezer opinia
Hej! W internecie pojawiło się wiele opinii na temat popularnej szczotki do włosów Tangle Teezer, którą już chyba wszyscy znają i nie muszę jej szczegółowo przedstawiać? :) Być może nie powiem o niej nic nowego, ale również chciałabym dorzucić swoje trzy grosze, jako że dostałam ją na urodziny od mojej siostry już ponad miesiąc temu. Marzyłam o tej szczotce od bardzo dawna, właściwe odkąd zrobiło się na nią wielkie BUM! jakieś 3 lata temu? W końcu sis spełniła moje małe marzenie. :) Oczywiście wybrałam szczotkę TT w kolorze różowym, a jakże by inaczej! ;) Dodam jeszcze, że mam długie, gęste i falowane włosy i będzie to moja subiektywna opinia. :)




Zalety szczotki Tangle Teezer:

*Jest poręczna, lekka i dobrze układa się w dłoni.

*Rozczesuje moje włosy partiami, dopóki nie rozczesze wierzchniej warstwy włosów, nie wchodzi głębiej, przez co rozczesywanie jest mniej bolesne i bardziej delikatne.

*Ma delikatne, giętkie igiełki, które podczas czesania włosów przyjemnie masują skórę głowy.

*Dokładnie widać na niej osadzający się kurz i resztki produktów do włosów jak np lakier, dzięki czemu wiemy kiedy powinniśmy szczotkę wymyć.

*Mycie szczotki jest dosyć łatwe i szybkie.

*Bardzo dobrze radzi sobie z rozczesywaniem mokrych włosów. Zawsze miałam z tym problem i nie pomagały mi zbyt wiele żadne odżywki lub produkty pomagające w rozczesaniu włosów tuż po umyciu. Odkąd mam TT nie borykam się już z tym problemem.



Wady szczotki Tangle Teezer:

*Cena: koszt szczotki 55 zł skutecznie odstraszał mnie przed jej zakupem 3 lata, aż w końcu ciekawość zwyciężyła. ;)

*Jest wyłącznie do użytku domowego, nie mogę zabrać jej ze sobą np do torebki, gdy wychodzę, ponieważ delikatne igiełki z łatwością mogłyby się uszkodzić.


Generalnie uważam, że szczotka TT zdecydowanie nie jest rzeczą MUST HAVE. :) Mogę ją polecić jako fajny gadżet dziewczynom o długich, gęstych włosach, które mają problem z rozczesywaniem włosów, zwłaszcza na mokro. Uważam, że dziewczyny o krótkich lub cienkich włosach, które nie mają większego problemu przy rozczesywaniu mogą się bez niej obejść i znaleźć tańszy odpowiednik, równie dobry dla ich potrzeb. :)

Jesteście właścicielkami szczotki TT? Co o niej sądzicie? A może macie na nią chrapkę? Jeżeli tak, to mam nadzieję, że w jakiś sposób pomogłam przy podjęciu decyzji. :) Serdecznie pozdrawiam! xoxo Monika

4/12/2013

Paloma Body SPA Macadamia masło do ciała wygładzająco-nawilżające Miraculum

Paloma Body SPA Macadamia masło do ciała wygładzająco-nawilżające Miraculum
Witajcie! Dzisiejszy post jest recenzją masła do ciała firmy Miraculum. Jeżeli jesteście ciekawe mojej opinii na temat tego produktu, zapraszam dalej do czytania! :)




Cena: +/- 15 zł

Opakowanie: Bardzo praktyczne, plastikowe, pozwalające zużyć produkt do samego końca.

Konsystencja i zapach: Konsystencja typowego masła. Zapach bardzo słodki, intensywny i marcepanowy.


Jak go stosuję: Codziennie po wieczornym prysznicu na całe ciało.

Działanie: Masło pozostawia natłuszczoną skórę ciała, pozostaje po nim również na skórze jego słodki zapach, jednak rano po przebudzeniu jest już on nieodczuwalny.

Wady: Po pierwsze masło to ma okropny skład ponieważ zawiera parabeny i parafinę. W ogóle nie nawilża skóry ciała, jedynie zostawia ją natłuszczoną. Rano skóra w ogóle nie wygląda na wypielęgnowaną i natłuszczoną / nawilżoną. Masło to jest bardzo tempe w stosowaniu i ciężko się wchłania. Czasem jego zapach był dla mnie zbyt intensywny.

Czy kupię ponownie? Nie. :( Nie widzę żadnego sensu stosowania tego produktu.

Czy stosowałyście kiedyś masło tej firmy? Jaki jest Wasz ulubiony produkt do nawilżania skóry ciała? Pozdrawiam! xoxo Monika

3/21/2013

codzienna pielęgnacja mojej twarzy rano / wieczór

codzienna pielęgnacja mojej twarzy rano / wieczór

Hej! :) Dzisiejszy post będzie poświęcony mojej codziennej pielęgnacji twarzy, którą stosuję zarówno rano jak i wieczorem. Nie będę się rozwodzić nad działaniem danego kosmetyku, pisać o jego wadach i zaletach, jednak jeśli coś przykuje Waszą uwagę, dajcie znać w komentarzu, a ja chętnie napiszę recenzję o tym produkcie. :) Co najważniejsze... mam 21 lat i cerę mieszaną. ;)


Wieczorna pielęgnacja mojej twarzy...


1 KROK DEMAKIJAŻ

Właściwie każdego dnia nakładam rano makijaż i zaczynam swoją wieczorną pielęgnację od dokładnego demakijażu twarzy.

1. Najpierw używam wody micelarnej Bourjois do demakijażu powiek, rzęs, brwi i korektora pod oczami

2. Następnym krokiem jest zmycie reszty makijażu z twarzy i szyi ogórkowym mleczkiem ziaja lub gdy jestem bardzo zmęczona załatwiam całą sprawę chusteczkami bebeauty


2 KROK PIELĘGNACJA

3. Oczyszczam twarz żelem myjącym antybakteryjnym ziaja -> recenzja

4. Raz w tygodniu zamiast żelu z ziaji używam produktu nivea pure effect żel peeling maska

5. Przemywam twarz tonikiem witaminizowanym bezalkoholowym Buorjois

6. Na powieki i skórę pod oczami nakładam żel Floslek z arniką -> recenzja

7. Na wcześniej położony żel nakładam krem nawilżający nivea aqua effect day care, nakładam go również na szyję

8. Na resztę twarzy nakładam krem Bandi z kwasem pirogronowym, azelainowym i salicylowym


3 KROK PEELING I MASKA RAZ W TYGODNIU

Raz w tygodniu wieczorem wykonuję peeling, a dzień po peelingu również wieczorem nakładam maseczkę. Aby pozbyć się martwego naskórka z twarzy używam przeznaczonego do tego peelingu, w tym momencie jest  to Joanna Naturia peeling do twarzy lub mojego żelu do twarzy ziaja razem ze szczoteczką do mycia twarzy zakupioną w Rossmannie. Wszelkich nieprzyjaciół traktuję olejkiem z drzewa herbacianego oriflame.


Poranna pielęgnacja mojej twarzy...


Niestety rano nie mam zbyt wiele czasu na cackanie się ze sobą, dlatego używam jedynie kilka produktów, aby przygotować moją twarz do makijażu.

1. Przemywam twarz żelem nawilżającym bebeauty

2. Następnie przemywam twarz tonikiem witaminizowanym bezalkoholowym Buorjois, którego również używam wieczorem

3. Nakładam pod oczy i na szyję krem nawilżający nivea aqua effect day care

4. Na resztę twarzy nakładam krem nawilżająco - matujący under twenty


I to by było na tyle, jeśli chodzi o moją codzienną pielęgnację.  Myślę, że nie jest tego bardzo dużo, a sama pielęgnacja nie jest zbyt skomplikowana. A Wy znalazłyście już swój najlepszy sposób na dbanie o swoją cerę? :) Pozdrawiam! xoxo Monika

3/04/2013

projekt denko luty 2013

14
projekt denko luty 2013
Hej! Dzisiaj przychodzę z projektem denko. Niestety idzie mi dosyć opornie, mam pootwieranych mnóstwo kosmetyków, których używam w tym samym czasie i zużywanie tych produktów idzie mi bardzo wolno. Dowodem na to jest fakt, że zużyłam w lutym aż 4 zmywacze do paznokci i bynajmniej nie jest to spowodowane tym, że tak często je maluję. ;-) Chyba muszę wprowadzić jakieś zmiany w mojej organizacji wykorzystywania kosmetyków. :) Mam nadzieję, że marzec będzie wyglądał pod tym względem choć trochę lepiej!


1. bebeauty zmywacz do paznokci z olejem kokosowym i gliceryną - Zmywa lakier, ale nie radzi sobie tak dobrze jak jego brat, który stoi obok. Ma bardzo intensywny zapach, nie obejdzie się bez wywietrzenia pomieszczenia, w którym zmywamy paznokcie. Ma pompkę, ale mi to nie robi żadnej różnicy, mogłoby być nawet bez pompki. Pojemność 150 ml to dla mnie niestety trochę za mało, nie lubię latać co 5 min do sklepu po nowy zmywacz. ;) Faktycznie nie wysusza paznokci, ani skórek wokół.

2. bebeauty zmywacz do paznokci z lanoliną i gliceryną - Zmywa lakier z paznokci znacznie lepiej niż jego brat. Poza tym zupełnie niczym się nie różni.

3. Isana zmywacz do paznokci o zapachu migdałów, z wysokiej klasy olejkiem - Najlepszy zmywacz jaki miałam okazję stosować. Dobrze zmywa lakier, duża pojemność, zapach do zniesienia, nie wysusza paznokci i skórek. Czego chcieć więcej? :)

4. Jasmines Cosmetic J.C honey peach nail polish remover with vitamin E - Kupiłam ten zmywacz w Szwecji, w Polsce nigdy go nie widziałam. Zmywał dobrze, nie wysuszał, miał ciekawy zapach brzoskwini.


5. Nivea aqua effect moisturizing day care - Przeciętny krem nawilżający. Miałam wrażenie, że nieco zapychał, choć trudno jednoznacznie mi to stwierdzić. Stosowałam go na dzień i na noc i o ile na noc był odpowiedni to na dzień, nie raz jego kremowa konsystencja wydawała mi się zbyt ciężka. W każdym razie spisywał się w swojej głównej roli, nawilżał moją skórę twarzy.

6. Maybelline, pure liquid mieral foundation - Mój ulubiony podkład. Pisałam o nim kiedyś w ulubieńcach -> KLIK


7. Radical szampon wzmacniający do włosow zniszczonych i wypadających - Szampon w ogóle nie chciał się pienić przez co był bardzo niewydajny. Pojemność 300 ml starczyła mi zaledwie na 5 razy (myję włosy 2 razy). Nie zauważyłam żadnego wzmocnienia włosów po tych 5 użyciach. Miał bardzo przyjemny, ziołowy zapach, który kojarzył mi się z latem. Cena 12zł 80gr jest zbyt wysoka jak za to co oferuje nam ten produkt. Więcej do niego nie wrócę.

8. bebeauty kremowy żel pod prysznic ekstrakt bambusowy zapach kwiatu pomarańczy - Kremowy żel, bardzo przyjemny, orzeźwiający zapach, łatwo się pieni, nie nawilżał skóry, ale też jej nie wysuszał.

9. Joanna body Naturia peeling antycellulitowy z imbirem gruboziarnisty - Delikatnie zdzierał martwy naskórek, pozostawiał skórę gładką i oczyszczoną. Produkt ten ma bardzo przyjemny zapach! Jedyne co mu zarzucam to opakowanie, z którego trudno go wydobyć do końca.


A jak tam Wasze denko? Używaliście kiedyś któregoś z tych produktów? Macie o nim podobną opinię? Pozdrawiam! xoxo Monika :)

1/31/2013

projekt denko styczeń 2013

10
projekt denko styczeń 2013

Hej! Dzisiaj przychodzę, aby przedstawić Wam zmaltretowanych miesiąca. ;) Co prawda zaczęłam zbierać puste opakowania dopiero w połowie stycznia i pomijam fakt, że jakiś czas temu moja niewtajemniczona mama wyrzuciła do śmieci całą torbę zużytych kosmetyków. Byłam bardzo zła bo zbieranie ich zajęło mi kilka tygodni... Albo i nawet miesięcy? :c Nic nie poradzę, że takie mam hobby. xD Jednak moja wspaniałomyślna mama w ramach udobruchania mnie obiecała, że pomoże mi zbierać puste opakowania. Zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce. :) Nie jest tego wiele, ale z jednej strony ma to swój +... Post nie będzie długi niczym opowieść. :)


1. Richards & Appleby, Pilomax, Aloes Wax - Stosowałam tę maskę raz w tygodniu / raz na dwa tygodnie, nakładając ją na większą połowę długości włosów (idąc od końcówek, nie kładłam maseczki na skórę głowy) i zostawiałam ją tak na co najmniej 1,5 h pod foliowym czepkiem. Maseczka ta bardzo ładnie odżywiała i nawilżała moje włosy, sprawiała, że były miękkie w dotyku, nie obciążała ich. Żałuję, że tak szybko się skończyła i raczej nie była wydajna. Pojemność 240 g starczyło mi zaledwie na kilka użyć. Jednak w przyszłości chętnie do niej powrócę.

2. Beyonce Heat, woda perfumowana - Bardzo ładny, oryginalny, słodki, kobiecy zapach. Niestety jego trwałość to max 15 min. Nie skuszę się ponownie na zakup.

3. Vichy, Purete Thermale, dwufazowy płyn do wodoodpornego demakijażu oczu wrażliwych - Po pierwsze opakowanie... Produkt wydostaje się przez dziurę (dosłownie), wylewając się wszędzie tylko nie tam, gdzie tego chcemy. Zanim zechcemy go wydobyć trzeba się naprawdę długo namachać, aby dwie warstwy dobrze się ze sobą wymieszały, a powrót do stanu poprzedniego zajmuje mu zaledwie kilka sekund, więc jeśli chcemy użyć więcej produktu znowu trzeba się namachać. Poza tym wraz z czasem użytkowania pojawiają się tam jakieś bliżej nieokreślone nie wiadomo skąd wzięte farfocle? o_O Produkt przeciętnie zmywa makijaż, ma tendencje do rozmazywania tuszu i cieni do powiek po całej twarzy i zostawia tłustą powłokę. Cieszę się, że już go zużyłam i na pewno do niego nie powrócę.


4. Farmona, Tutti Frutti, brzoskwinia & mango, cukrowy peeling do ciała - Przeciętny peeling, a to znaczy, że miałam i lepsze i gorsze od niego. Ma bardzo ładny zapach i fajną, zbitą konsystencję. Jednak po zastosowaniu tego produktu czuję, że moja skóra jest natłuszczona, nie czuję jakoś specjalnie tego ''ścierania'', abym pozbyła się martwego naskórka. Sięgałam po niego z przyjemnością, ale znam coś lepszego w działaniu i za niższą cenę.

5. Venus, delikatny żel do higieny intymnej z ekstraktem z aloesu - Żel nie pieni się dobrze, jest mało wydajny i jakoś nie przemawia do mnie forma typowego żelu. Chyba zawsze już będę wierna płynowi Lactacyd, który u mnie spisuje się najlepiej.

6. Ziaja, krem do rąk i stóp, głęboko odżywczy - Stosowałam ten krem wyłącznie do stóp i nie sprawdził się najlepiej. Może do rąk byłby lepszy? Nie wysuszył moich stóp, ale również ich nie nawilżył... właściwie to nic nie zrobił, może jedynie zapobiegł wysuszeniu skóry? Stosowałam go 2 razy dziennie i zauważyłam, że po jakimś czasie zaczął barwić mają skórę na żółto/pomarańczowy kolor. Raczej już do niego nie powrócę.


To na tyle jeśli chodzi o denko stycznia 2013. Cieszę się, że w końcu mogę wyrzucić puste opakowania i zacząć zbierać denka na miesiąc luty. :) A jak tam Wasze projekty denko? :) Pozdrawiam serdecznie, xoxo Monika

12/04/2012

Bielenda orzech & bursztyn brązujący mus do ciała ze złotą perłą

12
Bielenda orzech & bursztyn brązujący mus do ciała ze złotą perłą
Hej! Dzisiaj przychodzę z recenzją brązującego musu do ciała od Bielendy, który całkiem przypadł mi do gustu. Jeśli chcecie poznać moją opinię na temat tego produktu, zapraszam dalej! :)


Cena: +/-14 zł

Opakowanie: Plastikowe, solidne, z odkręcanym wieczkiem, dzięki czemu produkt możemy zużyć do końca i nie trzeba się bawić w rozcinanie i kombinowanie. Opakowanie ma pojemność 200 ml co jest dla mnie plusem, ponieważ możemy go zużyć do końca zanim nam się znudzi. :)

Konsystencja i zapach: Produkt ma konsystencje lekkiego musu/masła o kremowym kolorze. Zapach jest dosyć specyficzny, nieokreślony, trochę wyczuwam jakieś orzechy, ale czy nazwałabym to zapachem orzechów, gdyby nie było to napisane na opakowaniu? Niekoniecznie. ;) Jednak najistotniejsze jest to, że mus nie pachnie typowym samoopalaczem.

  
Jak go stosuję: Używam go każdego dnia, raz dziennie.

Działanie: Mus przy regularnym stosowaniu nadaje naszej skórze piękną, subtelną opaleniznę, bez smug. Na skórze można dostrzec gdzie nie gdzie delikatne, złote drobinki, które mienią się w świetle. Osobiście bardzo lubię ten efekt, gdyż nie jest on nachalny, a jednak coś migocze. Dodatkowo produkt ten nawilża i sprawia że nasza skóra jest gładka i bardzo przyjemna w dotyku, wygląda promiennie i zdrowo. Mus rozprowadza się na skórze dosyć łatwo i nie trzeba długo czekać, aż się wchłonie.

Wady: Wadą może być ten specyficzny zapach, który dla mojego nosa nie jest ani przyjemny ani nieprzyjemny. Mus nie daje natychmiastowego efektu opalenizny tak jak typowe samoopalacze. Musimy być systematyczne w jego stosowaniu.
  
Czy kupię ponownie? Dlaczego nie? Polubiliśmy się. :) Myślę, że jest idealny na jesienno/zimową porę roku choć wiosną i latem też chętnie bym po niego sięgała. Jak do tej pory jest to mój ulubiony produkt samoopalający, wcześniej nigdy jakoś nie byłam ich fanką ze względu na okropny zapach. :)

Używacie samoopalaczy w okresie jesienno/zimowym? Macie jakiś ulubieńców w tej dziedzinie? A może miałyście okazję stosować ten mus? Dajcie znać co myślicie! Pozdrawiam, xoxo Monika :)

11/12/2012

TAG: Ile warta jest Twoja twarz?

11
TAG: Ile warta jest Twoja twarz?
Hej! Dzisiaj w końcu postanowiłam zrobić TAG: Ile warta jest Twoja twarz? Zwlekałam z tym już jakiś czas, a TAG ten krąży w blogsferze od dawna. Zebrałam kosmetyki kolorowe, których używam najczęściej w zwykłym, codziennym makijażu i postanowiłam wszystko podliczyć. Niektóre z nich udało mi się zdobyć na promocji albo dostać, więc postaram się podliczyć ceny w dwóch przypadkach. Jesteście ciekawi wyniku? ;)


 Twarz:
Podkład Maybelline Pure Liquid Mineral  34 zł ja go dorwałam jakiś czas temu na promocji w Biedronce za 20 zł

Korektor do zakrywania niedoskonałości: Maybelline super stay 24 h 26 zł

Korektor do zakrywania cieni pod oczami: Rimmel match perfection 25 zł

Puder Synergen 7 zł

Rzęsy i brwi:
Korektor do brwi Delia onyx 12 zł

Tusz do rzęs Isa Dora Big Bold Mascara super volumizing około 50 ja go dostałam jako gratis do Kissboxa

Powieki:
Baza pod cienie Hean Stay on eyeshadow base 11 zł

Paletka cieni Sleek Au Naturel 30 zł

Usta i policzki:
Pomadka w musie Manhattan soft mat lipcream 15 zł

Róż do policzków Diadem 12,90 zł dostałam go w prezencie od firmy Diadem na spotkaniu śląskich bloggerek

Suma po podliczeniu wszystkich kosmetyków to 146 zł, bez promocji byłoby to 222 zł 90 gr, tym samym zaoszczędziłam 76 zł 90 gr. Myślę, że wynik jest dobry, jeden z najmniejszych jakie widziałam na blogach, więc mam się z czego cieszyć. :)
Ile ''WARTA'' jest Wasza twarz? ;) Pozdrawiam! xoxo Monika

11/02/2012

uluieńcy października

14
uluieńcy października
Hej piękne! :) Październik mamy już za pasem! Przyszła pora na przedstawienie Wam moich ulubionych produktów w tym miesiącu. Dajcie znać czy miałyście okazję używać poniższych kosmetyków i jak się u Was sprawdziły! :)

Hean peeling cukrowy do ciała limonka, żeń szeń - Jest to jeden z najlepszych peelingów jakie miałam okazję stosować. Stawiam go na trzecim miejscu od razu po domowym peelingu cukrowym (KLIK) oraz peelingu cukrowym Sephora (KLIK). Śmiało mogę go polecić osobom z normalną skórą. Peeling sprawia, że skóra jest naprawdę gładka, bardzo przyjemna w dotyku, a poza tym odprężona, dzięki konsystencji, która świetnie ją masuje. Produkt ma bardzo przyjemny, świeży, cytrusowy zapach. Opakowanie o pojemności 200 ml jest bardzo wygodne w użyciu i dzięki temu, że jest przeźroczyste wiemy w jakiej fazie zużycia jest kosmetyk.

 Dove odżywka z super lekkimi odżywczymi olejkami - Jest to moja ulubiona odżywka drogeryjna. Ma przyjemny zapach i łatwo się ją stosuje. Odżywka pozostawia włosy nawilżone, błyszczące, włosy mniej się puszą i ładnie się po niej układają. Produkt ułatwia rozczesywanie i co najważniejsze w ogóle nie jest obciążeniem dla włosów.

Venus pianka do golenia z witaminą E i ekstraktem z żurawiny - Stosowanie tej pianki to dla mnie ogromna przyjemność. Uwielbiam jej zapach żurawiny. Sam produkt kojarzy mi się z bitą śmietaną właśnie o tym smaku i z ledwością powstrzymuję się, aby go nie skosztować. :) Skóra po użyciu pianki faktycznie jest nawilżona, miękka i miła w dotyku.

Maybelline pure liquid mineral podkład - Jest to podkład po którego sięgam najchętniej. Bardzo go lubię za lekką, lejącą się konsystencję, dzięki czemu bardzo łatwo jest go rozprowadzić na skórze. Wygląda naturalnie na mojej buzi i długo się na niej utrzymuje. Nie daje on dużego krycia, ale ja nie mam względem niego takich oczekiwań. Pod koniec dnia, gdy nie użyję pudru moja buzia zaczyna się lekko świecić ( mam cerę mieszaną ).

To by było na tyle jeśli chodzi o moich ulubieńców. Bardzo jestem ciekawa po co Wy najchętniej sięgałyście w tym miesiącu! Pozdrawiam! xoxo Monika :)

10/04/2012

Eveline slim extreme 3D peeling - masaż pod prysznic antycellulit

12
Eveline slim extreme 3D peeling - masaż pod prysznic antycellulit
Witajcie! Dzisiejszy post jest recenzją peelingu firmy Eveline. Uwielbiam peelingi i z przyjemnością stosuję je przynajmniej raz w tygodniu. Jeżeli jesteście ciekawe mojej opini na temat tego produktu, zapraszam dalej do czytania! :)




Cena: 12 zł

Opakowanie: Plastikowe opakowanie o pojemności 200 ml + 50 ml gratis. Otwór przez który wydobywa się produkt jest bardzo malutki, za każdym razem trzeba użyć trochę siły i się nagnieść żeby wydobyć z niego zawartość.

Konsystencja i zapach: Peeling w formie żelu, trochę jak galaretka z bardzo małymi, delikatnymi i białymi drobinkami i gdzie nie gdzie żelowymi, zielonymi kuleczkami. Łatwo się pieni. Zapach jest świeży, w moim odczuciu nieco morski.


Jak go stosuję: Przynajmniej raz w tygodniu na zwilżoną wcześniej skórę. Wcieram ten produkt i masuję skupiając się dłużej na każdej części ciała.

Działanie: Peeling myje skórę, wygładza ją, nie wysusza, ale również nie nawilża. Możliwe, że bardzo delikatnie ściera martwy naskórek. Jeżeli popracujemy z nim dłużej na skórze pozostaje przyjemne uczucie jak po masażu.

Wady: Ciężko określić ten produkt mianem peelingu. Według mnie jest to żel pod prysznic z delikatnymi drobinkami masującymi. Nie podoba mi się to, że muszę się trochę namęczyć, aby go wydobyć. Żeby uzyskać efekt gładkiej skóry, trzeba mu poświęcić więcej czasu, skupiając się na każdej partii ciała z osobna. Jego galaretkowa konsystencja nie rozprowadza się dobrze na skórze. Nie zauważyłam żadnego ujędrnienia i innych, które obiecuje producent na opakowaniu.

Czy kupię ponownie? Nieee. :-c Znam o wiele lepsze i za niższą cenę. :)

Miałyście kiedyś ten peeling? Co o nim myślicie? Macie podobne odczucia? Jeżeli nigdy go nie stosowałyście, ja Wam zdecydowanie odradzam. Na rynku jest wiele świetnych produktów, którymi możemy go zastąpić. ;) Pozdrawiam, xoxo Monika
Copyright © 2014 Lejdish blog , Blogger