Witajcie:)
Przede wszystkim opowiem jak doszło do mojego debiutu:)
na którym właśnie widniało ogłoszenie takiej treści:
Warunkiem otrzymania materiału było zapłacenie za przesyłkę.
Jak się domyślacie, zgłosiłam się i wkrótce otrzymałam pudło tego co widzicie poniżej.
Jak myślicie, czy zawartość pudła była dość motywująca?
Oczywiście.
Zachciało mi się szyć zabawki dla Jagódki.
A oto właśnie ta moja pierwsza.
Szmatka sensoryczna.
W środek włożyłam ocieplinkę i celofan, żeby szmatka dodatkowo szeleściła.
Robiłam zdjęcie ale było to wieczorem i wyszło kiepsko a później zaszyłam, więc nie mogę pokazać. Możecie sobie wyobrazić tę zawartość:)
........................................................................................................
Gdy wypakowywałam i oglądałam te materiały towarzyszyła mi córcia. Jak zobaczyła ten w kropy uśmiechnęła się mocno:) Więc stwierdziłam, że jej się spodobał i to właśnie ten wzorek zostanie przeznaczony na pierwszą zabawkę:)
A ponieważ sówki podobały mi się bardziej zrobiłam z nich przód a z powyższego tył szmatki.
Z materiałów w paski porobiłam metki.
Musicie wiedzieć, że wszystko szyłam ręcznie baz maszyny.
Zszywałam dookoła trzy razy, aby nic się nie urwało i było bezpieczne.
Tutaj pokazuję z bliska jak to wygląda:
A tutaj również zbliżenie na jeden z boków, który musiałam zszyć od zewnątrz. I właśnie najbardziej obawiałam się tego, że będzie brzydko widoczne to ręczne szycie. Mocno się przez to starałam i chyba wcale nie wyszło źle.
Powiem Wam, że jestem dumna z tej szmatki. Jagoda już ją nawet testowała i testy wypadły pomyślnie:)
Bardzo się cieszę z tych materiałów i dziękuję, bo inaczej nie powstałoby coś takiego:):)
A Wy co myślicie o moim debiucie?
Uszyłam sobie też poszewki: jedną na poduszkę antyuduszeniową Jagody bo w kompletach są niestety za duże i jedną taką długą na wałek ciążowy, z którego jeszcze korzystamy.
Tego nie będę pokazywać ale piszę o tym żeby powiedzieć, że materiały bardzo się przydały i jeszcze sporo mam w planie do uszycia:) a najbardziej bym chciała jeszcze poszyć zabawki:) Między innymi kostkę szeleszczącą, maskotki i książeczkę sensoryczną. Ale ta ostatnia to naprawdę coś trudnego więc stoi pod znakiem zapytania.
Będę pokazywać jak coś zdziałam:)
Troszkę rzeczy mam już do pokazania, bo nie nadążam, np. koc który zrobiłam na zamówienie, buciki - kozaki niemowlęce też na zamówienie, koc Jagodowy też już prawie jest, pozostało mi połączenie kwadratów. Poza tym dostałam ogromną torbę gazet i zaczęłam sobie szykować rurki. Chcę zrobić osłonkę na donicę.
Także sporo tego wszystkiego. Ale już jakoś sobie radzę, żeby małymi kroczkami ale jednak podłubać każdego dnia:):)
A takie zdjęcie róży mi się uchowało, bo chyba nie pokazywałam.
Bardzo mi się podobają takie podwójne a akurat się trafiło, że mam w ogrodzie i mogę się zachwycać:) A jak słodko pachną, zupełnie jak perfumy:)
Kochani pozdrawiam Was ciepło, jesiennie...
Dziś u mnie było tak słonecznie i ciepło, że nawet sobie przed domem posiedziałam z Jagodą ale kilka ostatnich dni było niemal zimowych. Brr, nie chciało się nigdzie wyjść.