Jakiś czas temu ( jeszcze za nim opanowałam "ukośnika") wydziergałam bransoletkę na 14 koralików w rzędzie, z 15o , w technicznym wzorze, tak mi się kojarzy, no co zrobić? :)
Kolor czarny i niklowany łączą się cudnie ze sobą. Zapędziłam się w plątaniu i uznałam, że przyszła pora na próbę zszycia dwóch koralikowych końców. Poczyniłam więc kroki ku temu, nie wyszło schludnie. Trzeba było zakryć. Taka jest historia niklowanej przekładki.
Efekt końcowy był zadowalający, gdy mu się nie przyglądało za bardzo. Niestety. Wzór mi się nie "zszedł" we wszystkich miejscach, koraliki się trochę rozlazły. Wszystko widać na zdjęciach:
Leżała długo, czekając na decyzje, czy upublicznić swoje niepowodzenie, no i co dalej z nią... Postanowiłam, poświęcić ją na rzecz kolejnego gada. Tak bardzo mi się spodobało tworzenie ich :)
Dzielę się czym zasoby internetu mnie obdarowały, czyli wzorek oddaje do waszej dyspozycji: