Pokazywanie postów oznaczonych etykietą meble. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą meble. Pokaż wszystkie posty

19 sierpnia 2013

Wykopek

W czasie ostatnich upałów przebywałam głównie w piwnicy, łącząc przyjemne (chłodek) z pożytecznym (sprzątanie). W pomieszczeniu, które robi za składzik rzeczy wszelakich, odkopałam niewielki stoliczek, pozostałość po poprzednich właścicielach, sosnowy, zapyziały okrutnie. Ponieważ i ostatnio piwnica stała się moim ulubionym miejscem z racji szalejących na tarasie z młotem pneumatycznym w dłoni panów, postanowiłam ów wykopek ucywilizować. Wymyśliłam, że po wyszlifowaniu, zaszpachlowaniu, wyszlifowaniu, pomalowaniu, zabejcowaniu i zawoskowaniu postawię go przy biurku w charakterze pomocnika na czasopisma i teczkę "do pracy", bo wala się bezpańsko po różnych miejscach. 
Oto wykopek w stanie prawie nienaruszonym - wyszlifowana z lekka góra...




Widać, że ubytki spore, a i korniki się do niego dobrały



Na chwilę obecną wykopek jest wyszlifowany i zaszpachlowany :)) schnie sobie.
Niedługo pokażę, jaki z niego fajny mebelek się zrobił.
Pozdrawiam ciepło

19 września 2012

o pobielonej półeczce

Uff, ależ jestem z siebie dumna, udało mi się coś skończyć :)
Zaczęta w wakacje półeczka zawisła wczoraj w sypialni obok biurka




Pod nią chcę zawiesić pele-mele na drobne notatki i zdjęcia, raczej nie na kwit z pralni...
Obite lnem powinno się ładnie komponować z półką, na której zawisło serduszko od Snow i słodki ptaszek też od niej, lawenda z mojego ogrodu; postawiłam oprawioną w ramkę z Ikea grafikę, którą kiedyś podarowałam M; świecznik i koszyk również z tego sklepu, wrzos z bazaru...
Doranma zasugerowała, bym w następnym poście napisała o swoich ikeowskich zakupach - z przyjemnością, dziś robię tartę śliwkową w naczyniu z wiadomo skąd:))


Nie jestem pewna, czy dobrze dobrałam uchwyty... w sklepie wydały mi się słodkie , więc mimo zbójeckiej ceny nabyłam. Jak sądzicie, pasują? czy zmienić na np. białe? Nie mam specjalnego doświadczenia w aranżowaniu takich kątków...Oczekuję surowych opinii :))
Dziecko na koncercie Coldplay w stolicy, kot śpi, cisza, spokój...książka czeka...kawa pachnie
Pozdrawiam ciepło

7 sierpnia 2012

O rzucaniu kotem przez płot

Nie tym żywym, rzecz jasna, a tym pierwszym, zgodnie z zasadą "pierwsze koty za płoty". Moim kotem nie mogłabym zresztą rzucić, bo za co go złapać:)) Bezogonek wszak...
Ponieważ upały przyszły nie do wytrzymania, postanowiłam się dobić i zabrałam się za szlifowanie starej półki znalezionej w piwnicy.


Skoro wyszlifowałam, to należałoby coś z tym zrobić - wtarłam bejcę, odczekałam, wtarłam rozwodnioną farbę, odczekałam, bejca, farba...



Bejca, farba przeplatane szlifowaniem, świetna zabawa, zwłaszcza w tym upale...
Rezultat prawie końcowy:


Chyba za białe wyszło...

 W sumie jestem zadowolona, ale na błędach człek się uczy. na pewno nie można farby i bejcy nakładać pędzlem, tylko szmatką. Miałam na szczęście trochę bawełnianej.

Tak mnie pogięło, że w tym koszmarnym upale pojechałam po uchwyty...
Pozostało powoskować i przykręcić gałeczki:)) Nie omieszkam pokazać produktu finalnego...
Na zakończenie kot Bezogonek...jak mogłabym nim rzucać? albo rzucić go?



Pozdrawiam ciepło, coś pokręciłam, takie małe literki wyszły:))