Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moje starocie.... Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moje starocie.... Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 3 listopada 2014

Komoda dla Ewy!

Witajcie,

Tak to u mnie bywa, że czasem niektóre rzeczy muszą swoje odstać. Tak też było z tą komodą, i tak naprawdę gdyby nie ponaglenia męża aby zwolnić garaż przed nadejściem mrozów i zimy, pewnie dalej stałaby nie naruszona.  A wszystkiemu winien ciągły brak czasu, nawał obowiązków itp. co się będę rozpisywać każda z Was zna to z własnego doświadczenia. No ale nadeszła ta chwila, kiedy wzięłam się ostro w garść, wygospodarowałam kilka długich wieczorów i jest!!!
Kto ciekaw jak wyglądała komoda przed zapraszam tutaj. Aby ułatwić sobie pracę komoda wcześniej została poddana piaskowaniu. Dzięki temu została wyczyszczona z wszystkich powłok lakieru do surowego drzewa. Efektem ubocznym były dość głębokie wżery i drzazgi, potrzebne było delikatne szlifowanie drobnym papierem ściernym. Następnie drzewo wybieliłam pastą do wybielania drzewa a jej nadmiar już po wyschnięciu usunęłam szlifierką. Ostatnią czynnością było zawoskowanie całości woskiem, ja użyłam wosku Annie Sloan. 
Mnie osobiście efekt bardzo się podoba i najchętniej bym ją sobie zatrzymała. Siostra też zadowolona!!! W galeryjce mała prezentacja jeszcze w moim domu, ZAPRASZAM!!!!






poniedziałek, 31 marca 2014

Wieczne przemeblowania....

Witajcie,

Jak człowiek nie może kupić niczego nowego to miksuje po domu starymi gratami  tam i z powrotem, z kąta w kąt itp. Moja bielona komoda z salonu powędrowała do korytarza i bardzo mi się tu podoba, coś się zmieniło na plus a przy okazji zasłoniła już nieco pobrudzoną ścianę. Muszę pozbyć się kolonialnej komódki a na jej miejsce wstawić coś bardziej pasującego. W przyszłym roku czeka nas malowanie domu i myślę że pójdziemy w stronę szarości. W garderobie sprawdziła się idealnie a co ważne świetnie pasuje do białych mebli, drewnianej stolarki okienno -drzwiowej, schodów które mamy w domu a nawet do fugi w ceglanej ścianie. Jedak na razie pozostaje mi planowanie bo większych zmian w tym roku nie będzie, choć cichutko marzy mi się wielki biały regał do salonu, który pomieściłby książki, telewizor i różne bibeloty.... ehhhh......
Tym rozmarzonym tonem kończę dzisiejszy post i zapraszam do galeryjki :-)





niedziela, 24 listopada 2013

Stolik przed i po...

Witajcie,

Tak jak obiecałam - krótka historia metamorfozy kiedyś stolika teraz biureczka mojej córeczki.
Niewiarygodne jest to, jak czasami długo czegoś szukamy a mamy to pod nosem. I tak właśnie było z tym stolikiem. Na allegro naoglądałam się ich setki a okazało się że własnie taki, dokładnie taki jak sobie wymyśliłam stoi u mojego dziadzia na wsi!!! Co prawda zniszczony i poszatkowany przez korniki bo to jeszcze poniemiecki model ale za to za darmo!!! I tak któregoś dnia przyjechał ze mną do mojego domu i się zaczęło. To ze miał być biały to było wiadome od początku, zastanawiałam się nad blatem bo był w opłakanym stanie. Wymienić na nowy czy zostawić? pomalować na biało czy nie?. Pomyślałam że spróbuję przywrócić do użytku stary blat a jak się nie uda to w ostateczności zrobię nowy.  I tak po oczyszczeniu ze starej farby, zaklejeniu szpachlą do drzewa wszystkich ubytków i dziur po kornikach pomalowałam go całego na biało- tradycyjnie białym duluxem.  Dwie warstwy w zupełności wystarczyły. Blat następnie zeszlifowałam delikatnie szlifierką oscylacyjną tak by wydobyć słoje i strukturę drzewa ale pozostawiając przy tym powłokę białej farby. Następnie blat zawoskowałam woskiem białym Annie Sloan i wygląda pięknie. Dodałam jeszcze cudną gałeczkę z sową- ręcznie robioną , którą kupiłam u Dotdesign i biureczko gotowe!!!

Pozdrawiam wszystkie uczestniczki CANDY- jutro losowanie :-)

poniedziałek, 30 września 2013

Już jest!

Witajcie,

Kredens już stoi na swoim miejsce ku uciesze mojego męża, który wreszcie "cieszy" się przestrzenią w garażu!
Zawsze po takich dużych meblach mówię sobie że to ostatni a za chwilę oglądam na allegro kolejne cudeńka i już wiem że na tym się nie skończy. Kredens wymagał dużo pracy. Zrezygnowałam z drogich farb Annie Sloan na rzecz akrylowo-wodnej farby duluxa. Blat zabejcowałam i pomalowałam lakierem matowym. Piękne uchwyty i gałki kupiłam tutaj są bardzo ładne i dobrej jakości i co najważniejsze dodają uroku.
W końcu pozbyłam się stojących na podłodze słoików, wszystko jest na swoim miejscu i wygląda bardzo ładnie. A dla porównania kredensik przed malowaniem wyglądał tak.
Piękny jest teraz prawda?!!!

To jeszcze nie koniec malowania, właśnie kończę stolik do pokoju mojej córeczki, ale o tym w kolejnym poście!!

pozdrawiam***


czwartek, 26 września 2013

Kredens-reaktywacja!

Witajcie,

Dziś zdradzę mały rąbek moich tajemnych poczynań w garażu. W końcu zabrałam się za malowanie kredensu, który stanie w spiżarce. Mozolna to praca i bardzo czasochłonna bo wróciłam do farby akrylowej wodnej a ta wymaga kilku dobrych warstw. Kredens w całości jest sosnowy, na szczęście nie musiałam go matowić bo mebelek choć był użytkowany to drzewo było zupełnie surowe. Wykończenie zabierze mi jeszcze trochę czasu. Blat trzeba polakierować i przykręcić nowe uchwyty ale powoli zbliżam się do końca i muszę Wam powiedzieć że już teraz widzę że efekt będzie bardzo ładny.
Zapraszam do mojej skromnej galeryjki i pozdrawiam bardzo cieplutko***

niedziela, 18 sierpnia 2013

Nowy mebel salonowy!!!


Witajcie :-)

Tak jak pisałam w ostatnim poście urlop zaowocował nowym mebelkiem. Właściwie to nie zupełnie nowym, komodę kupiłam już dość dawno temu. Docelowo miała być meblem łazienkowym ale plany się zmieniły i znalazłam jej nowe miejsce w naszym salonie. Komódkę pomalowałam farbami Annie Sloan. Nie jest jeszcze zupełnie skończona, brakuje stylowych uchwytów. Poprzednie to zbieranina różnych uchwytów, które po rozmontowaniu jeszcze się połamały. Musiałam szpachlą do drzewa zamaskować stare otwory bo wiadomo ze nowe mogą nie pasować. I tak sobie stoi w salonie i bardzo nam się podoba, a Wy co myslicie?

pozdrawiam***


wtorek, 23 lipca 2013

Lampa

Witajcie

Jestem już jedną nogą na uropie ale chciałam zaprezentować Wam moją nową lampę. Nabytek za przysłowiowe pare złoty a jak cieszy!!! Tym razem pokusiłam się o farby Annie Sloan. Już od bardzo dawna chciałam je przetestować, naoglądałam się cudnych mebelków "odnawianych" dzięki nim i wreszcie się skusiłam. Muszę Wam powiedzieć że uczucia miałam mieszane... jakoś chyba spodziewałam się czegoś innego, ale po drugiej warstwie, przecierkach i woskowaniu efekt jest znakomity!!! Farba bardzo łatwo kryje nawet najciemniejsze politury drzewa. Wystarczą tylko dwie warstwy gdzie w porównaniu z farbą akrylową wodną duluxa (kilkanaście cieńkich warstw) to fenomen!!! Polecam bo naprawdę mniej pracy!!! Farba jest bardzo wydajna. Już teraz jestem ciekawa innych kolorów nakładanych jeden na drugi i wogóle całej masy możliwości i efektów, które daje. Wiem że moja przygoda z tym produktem potrwa dłużej, szkoda tylko ze koszty są tak wysokie. W GB kosztuje zaledwie 16 funtów a u nas w Polsce to ok 145 zł plus wosk, no cóż....ale myślę że lampa wygląda teraz znacznie lepiej, a dodam że w krótce uszyję dla niej nowy abażur!

Pozdrawiam bardzo, bardzo gorąco i do zobaczenia po urlopie.
Trzymajcie dla mnie kciuki za słoneczną pogodę nad naszym morzem :-)***





sobota, 25 maja 2013

Fotel bujany zdobyty!!!

Witajcie,

Od jakiegoś czasu polowałam na aukcjach internetowych na drewniany fotel bujany. Pozdzdrościłam blogowym koleżankom i postanowiłam sprawić sobie takie cudo!!! No i jest!!

Oczywiście jak tylko go dostanę od razu zajmę się jego małą renowacją, bo planuję latem stawiać go na tarasie a zimą przy kominku!!!  Cudny jest i strasznie się z niego cieszę :-)
A w moich założeniach ma wyglądać tak jak u Kasi, bo jej bujak jest identyczny :

Lub tak pięknie jak ten podpatrzony tutaj:


Zamierzam uszyć do niego mięciutkie siedzisko-podusię i codziennie na nim odpoczywać!!!  A tym czasem czekam na ocieplenie i ruszam do ogrodu!!!

pozdrawiam serdecznie***
Emanuelle

wtorek, 16 kwietnia 2013

Moja graciarnia!

Graciarnia, tak!!! Na zbierało się tego trochę a czasu jak zawsze za mało by ruszyć te cuda i przywrócić do stanu używalności. Stolik nabyty od mojego dziadka, przykryty kapą służył jako deska do prasowania. Poszatkowany jest przez korniki bezlitośnie ale od czego są środki chemiczne!!!  Witrynki nie udało się sprzedać, widać taki jej los, zostaje z nami. Być może po jej pomalowaniu oświeci mnie i znajdę dla niej miejsce.
Kredens to mój nowy nabytek. Już nad nim pracuję i w krótce mam nadzieję stanie w mojej spiżarce!!! tak sobie to wymyśliłam, zamiast metalowych regałów bardziej pasujących do garażu nie wspomnę tu o drewnianych bardzo drogich będzie bielony kredensik. Spiżarka posprzątana, miejsce przygotowane... niedługo napewno tam zagości :-) Na swoją kolej do ukończenia czeka jeszcze ludwikowska komódka. Ma to być mebel pod umywalkę w łazience. Szukam kogoś kto wytnie mi dziurę w blacie i przerobi szuflady tak by zmieścił się syfon. Pracy jest mnóstwo bo dochodzą jeszcze wiosenne porządki w ogrodzie!!!

Na szczęście dla mnie to sama radość i lek na wszystkie smutki i stresy :-)!!!

Pozdrawiam Was moje kochane bardzo cieplutko i idę na spacer po Waszych blogach.




poniedziałek, 18 marca 2013

Pokój księżniczki- pierwsze kroki...

Witajcie :-)

U nas znowu zima!!! a ja tak bardzo czekam na wiosnę by w końcu rozpocząć malowanie w pokoju mojej córeczki! Powoli gromadzę dekoracje i meble i tu wielka zmiana. Po gruntownych oględzinach łóżka ze strychu u dziadka okazało się że niestety że nie nadaje się ono do użytku! było mi strasznie żal, bo wiązałam z nim duże plany, poza tym takie starocie mają swój niepowtarzalny klimat! Ale że nie ma rzeczy nie możliwych (no prawie nie ma!) znalazłam piękne, białe i bardzo podobne w sieci, kupiłam i już jest w naszym domu! Prace cały czas trwają, w galeryjce jeszcze zdjęcie kinkietu przed "renowacją", zgadnijcie jak będzie wyglądał!!!

pozdrawiam słonecznie i wiosennie (mimo wszystko)!!! :-)
Emanuelle***




wtorek, 12 marca 2013

Foteli cd...

Mimo że jeszcze w 100% nie gotowy to już jest w użytku i cieszy mnie niezmiernie każdego dnia. Obecnie stoi przy kominku w salonie ale docelowo ma trafić do pokoju mojej córeczki. W planach jeszcze obicie siedziska na szaro. Zdecydowałam ze zrezygnuję z oparcia by wyeksponować piękną rafię.  Wyszło prześlicznie choć kosztowało mnie to dużo pracy. Myślałam że pójdzie gładko bo przecież nie ma żadnych rzeźbień jak w przypadku mojego sypialnianego ludwika ale szczerze muszę napisać że mimo pomocy szlifierki szło opornie. Napracowałam się bardzo, ale warto było!!! W fotel po oszlifowaniu wtarłam pastę do wybielania drewna firmy STARWAX.  Nie chciałam go malować zupełnie na biało, lubię jak widać strukturę drzewa. Efekt spełnia moje oczekiwania wiec czego chcieć więcej?!!
pozdrawiam***




wtorek, 22 stycznia 2013

Cudna witrynka szuka właściciela!!!

Witajcie :-)

Dzisiaj post wyjątkowy, bo wyjątkowa rzecz jest jego bohaterką!!!
Oto piękna dębowa witrynka, którą kupiłam do pokoju mojej córeczki ale mimo tego że jest piękna i zgrabniutka, nie pasuje do malutkiego pokoiku córeczki bo jest za duża!!! dlatego z żalem odsprzedam to cudo. Jej wymiary to: szerokośc 67 cm, wysokość 69 cm, głębokość 18 cm. Witrynka jest w bardzo dobrym stanie  z pięknym okuciem na klucz - gotowa do powieszenia.  Cena 270 zł + koszt przesyłki. POLECAM!!!

Ps. Będę bardzo wdzięczna jeżeli zechcecie podlinkować zdjęcie na swoich blogach, napewno pomoże mi to w sprzedaży. Z góry dziękuję:-)

pozdrawiam śnieżnie***

środa, 16 stycznia 2013

Zakupów cd....

Witajcie :-)

Wpadłam na sekundkę by się Wam pochwalić moją ostatnią zdobyczą z allegro!!!
tadaaaam - fotel do pokoju mojej córeczki!! Z tym zakupem to wogóle długa historia, fotel kupiłam u jedego Pana, u którego już wcześniej znalazłam podobny ale niestety ktoś mnie ubiegł i wcale nie było mi do śmiechu!! a tu proszę dzisiaj znalazłam podobny, idealny, taki o jaki mi chodziło!!! oczywiście wkroczę tu do akcji i przemaluję go i dam nowe obice... ale to już inna historia!!!
pozdrawiam Was cieplutko***

niedziela, 12 sierpnia 2012

wreszcie jest!!!!

Nareszcie jest, po kilku dłuuuugich tygodniach "walki"  z wałkiem, pędzlem i białą farbą ukończyłąm moje dzieło!!! zaraz, zaraz od początku!!!  Jak już kiedyś pisałam biblioteczkę kupiłam prawie bez zastanowienia tutaj ukłony w stronę Gosi, która pozbawiła mnie wątpliwości :-) i wielkie podziękowania dla Atenki za dobre rady i instrukcje, bo musicie wiedzieć że to moje pierwsze tak duże przedsięwzięcie!!!
Gdy zabrałam się do pracy nie miałam pojęcia ile czasu, siły i późnych wieczorów przyjdzie mi poświęcić by ostatecznie odłożyć wałek i krzyknąć GOTOWE!!! wszystko to spowodowane może nie tyle brakiem czasu co moim dążeniem do prefekcji, by wyglądała ślicznie w 100%.
Szyby, które były  "przydymione" i już dość zniszczone zastąpiłam siatką hodowlaną, którą zręcznie przyszyłam zszywaczem tapicerskim kupionym uwaga!!! w Biedronce!!! efekt przekroczył moje oczekiwania, mężowi bardzo się podoba a z siostrą siedziałyśmy w garderobie pół godziny i gapiłyśmy się jak w dzieło Picassa!!! teraz czas na fotel, ostro biorę się za jego ukończenie bo już żal patrzeć jak stoi w kącie w garażu!! :-)