niedziela, 21 czerwca 2015
Sacha
Wreszcie pada. Limasy zaatakowaly nasze grzadki z warzywami. Bez powodzenia, padalce okazaly sie szybsze. Upasly sie chyba na tych slimakach, bo porosly niczym anakondy. Siedza pozwijane w winoroslach pod kamiennym murem. Nie sycza i nie robia halasu, to omijamy sie szerokim lukiem. Nie zjem w tym roku pewnie ani rodzynki... Na padalce poluja z upodobaniem koty. Dla zabawy. Padne trupem, jesli znajde jeszcze jeden urwany, jaszczurczy ogon!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powiększam sobie zdjęcia, żeby przyjrzeć się temu miejscu. Jakieś niezwykłe pomieszczenie, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńBoziu, nie mogłabym być kotem! Jak on może się tak smażyć!
Tak Joanno, mówimy NIE kocim prezentom!