Translate

Szukaj na tym blogu

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poszewka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą poszewka. Pokaż wszystkie posty

środa, 9 stycznia 2013

Poszeweczki

Uszyłam pierwsze poszeweczki dla siebie, zawsze szyłam komuś tam, ale w sumie to i dobrze bo popełniam coraz mniej błędów, tutaj szyłam pierwszy raz z wypustką dzięki tutkowi Susanny.
Teraz troszkę inaczej bym zakończyła wypustki, ale to następnym razem. Tkanina przyjemnie bawełniana wyszukana w lumpie za 1 zł. Pikowanie lotem trzmiela nie sprawia mi już problemów , ale coś mnie zaskoczyło, założyłam stopkę do pikowania i zapomniałam wyłączyć transportera i skapnęłam się dopiero po wypikowaniu, no więc po co go wyłączać ???

Tył poszeweczki na zameczek, szyłam juz różne zapięcia , na guziczek na troczki, ale stwerdziłam że na zamek jest najbardziej praktyczny, nic się nie rozłazi, zamek kupuję z metra.

Na razie w planach mam uszycie jednego aniołka dla pewnej 2 letniej damy, ma być kolorowy , to niespodzianka.
Nawiasem mówiąc takie tutki internetowe to niezła reklama blogów, bo takie bardzo lubię i pokazuję innym szyciowym dziewczynom.







czwartek, 2 sierpnia 2012

Kwiatowe poszewki dla mamy

Tak na szybko uszyłam poszewki dla mamy, ćwiczyłam szycie tyłów z krytym zamkiem, nawet fajnie wyszły, sobie też takie uszyję , ale z obramówką i miodową wypustką. Takie kwiaty to bardzo popularny motyw na angielskich materiałach, no i niestety drogie, ten kupiony za 1 zł.




sobota, 21 lipca 2012

Podusia dla maluszka

Koleżanka urodzi chłopczyka , więc postanowiłam uszyć dla małego poszeweczkę w samochody, i powstała mocno kolorowa, prosta w wykonaniu, szkoda by było ciąć ten śliczny materiał na mniejsze elementy więc zrobiłam tylko obwódki z zielonym akcentem. Pikowanie jak leci lotem trzmiela.



środa, 11 kwietnia 2012

Wielkanocne poduchy - Trick card

Dla mamy uszyłam wielkanocne poduchy i tym samym zakończyłam szycie dla innych. Pierwszy raz szyłam zapięcie na troczki i pierwszy raz pikowałam w kamienie. Tak więc jedna jest w kamienie a druga w lot trzmiela. Muszę się skupić na swoich projektach czyli na narzucie i na makatkach do nowej kuchni, a poduchy wyglądają tak:






sobota, 10 marca 2012

Twisted log cabin po raz drugi

Zgodnie z planem powstały nowe poszewki z tym wzorem, bardzo fajnie się szyło, wszystkie materiały to angielskie zasłony bawełniane, dziś byłam na łowach i znowu przytachałam całą reklamówkę już nie mam gdzie tego trzymać.
Te uszyłam w ciągu 3 dni, trochę nabiedziłam się z zamkiem , bo pierwszy raz szyłam na zamek, ale jakoś poszło. Coraz lepiej mi idzie pikowanie trzmielem, ale ciężko się manewruje takim dużym kawałkiem pod maszyną , zupełnie sobie nie wyobrażam jak pikować dużą narzutę  Tak to wygląda






środa, 7 grudnia 2011

Świąteczne poduchy skończone

Tak się prezentują poduchy, w sumie jest ich 4 ( różnią się środkiem i kolejnością kolorów nad panelem ). Dwie sa już u nowej właścicielki, dwie czekają na wysyłkę dla mamy. Pierwsze pikowanki lotem trzmiela

 





piątek, 4 listopada 2011

Będzie świątecznie

Odłożyłam na "chwilę" mój ogród babci i postanowiłam uszyć poszewki świąteczne. Dwie dla naszej kochanej niani, która skończyła u nas pracę na Barbórki i dwie dla mamy, jej wyślę pocztą w prezencie przed świętami. Jestem na etapie pikowania góry , wszystkie cztery mają pozszywane elementy. A teraz zabawa w pikowanie. Musze się nieskromnie pochwalić ze coraz lepiej mi idzie pikowanie lotem trzmiela, próbowałam sobie przygotować szablon z plastiku , ale gucio z tego wyszło, frezer papier też się do tego nie nadaje ku mojemu rozczarowaniu. Więc zaczęłam pikować jak leci bez wzoru i nawet to fajnie wygląda, niedoskonałości zawsze się znajdą , ale jak nie będę szyć to nie zdobędę doświadczenia.
Nudno trochę tak szyć wszystko 4 razy prawie to samo, ale jestem pod wrażeniem jak poducha zmienia się pod wpływem pikowania, niesamowite. W tym tygodniu chcę skończyć przody na cacy i zostaje mi tylko uszycie tyłów , chcę zrobić zapięcie na "trójkącik" jak przy bączku, a z tym jest trochę zabawy,  na szczęście do grudnia duuużo czasu ;)

Świąteczna rodzina juz wkrótce ;)



sobota, 15 października 2011

Słoniątko

Poszewka uszyta w mega szybkim tempie - w jeden wieczór. Dziś idziemy na kawę do znajomych mała Nela ma urodziny , więc na biegu powstał prezent


 

czwartek, 4 sierpnia 2011

Moja pierwsza Sue

Ostatnio zapragnęłam uszyć poszeweczkę z motywem Sue. Moja będzie z balonikami. W sumie wyszło tak , że w niedzielę odwiedziłam koleżankę , która dostała ode mnie poszewkę wesołego bączka i tak jej się strasznie spodobała, że żal mi się zrobiło że jej druga córka nie dostała ode mnie nic uszytego ( bączek był dla 4 miesięcznej Ani).
No i zaczęło się wertowanie internetu w poszukiwaniu wzoru. Sue z balonikami juz przyklejona i obszyłam wczoraj dwa baloniki, powoli to idzie, obszywam gęstym zygzakowym , a chcę żeby równo było.

Julce tak się to spodobało , że też chce taką.  No i chyba przyjdzie mi uszyć drugą z podobnym motywem. Hmmm... A może popełnić w takiej tonacji podkładki do kawy ?

No i skończone...



niedziela, 10 lipca 2011

Podusia niosąca pozytywne wibracje

W czwartek dostałam wiadomość że bliska mi koleżanka ze studiów urodziła córeczkę . Z tym że dzieciątko nie było planowane, ma już dwójkę chłopców i więcej dzieci nie planowała. Koleżanka przez całą ciążę nie mogła zaakceptować tego faktu, po porodzie nie jest lepiej, imię jeszcze nie wybrane... Pomyślałam że uszyję maluszkowi poszeweczkę , niosącej pozytywne wibracje. Poszewka miała być kolorowa i wesoła. Tak więc machnęłam raz ciach  w weekend i gotowa.
No miałam nie szyć , skupiona jestem na narzucie, ale w tym przypadku wewnętrzny głos nie dawał mi spokoju. Czasem takie rzeczy są lepsze niż słowa, niż psycholog, jeśli są wykonane z uczuciem same przez się emitują jakąś inną - lepszą energię.

 

sobota, 7 maja 2011

Poduszkowe marcowe koty

Skuszona zestawem w szmatce-łatce uszyłam dwie poszeweczki, które mają już nowego właściciela. Przesyłka materiałów była błyskawiczna i to mi się podoba, pełen profesjonalizm, jak zamawiam coś a szczególnie materiały chcę mieć je jak najszybciej żeby zacząć szyć, choć bywają dni, tygodnie zanim wybiorę te właściwe.




niedziela, 3 kwietnia 2011

Wiosenny bączek

Jakiś czas temu uszyłam taką poszewkę , ma być ona prezentem dla koleżanki maleństwa, które właśnie się urodziło. Poszewka powędruje do malutkiej Ani, mam nadzieję że się spodoba. Z tyłu zapinana na guziczek biedroneczkę. Zabiorę ją ze sobą na "pępkową" imprezę.

 
 

 

wtorek, 1 marca 2011

Poduchy dla mam skończone :)

No nareszcie mi się udało :) Strasznie nudne zajęcie robić 4 razy to samo. Dobrze może nie widać ale to moje pierwsze poważne pikowanki, straszne pracochłonne to to jest ale miło popatrzeć na efekt. Mentalna wizualizacja napędzała mnie do tego bądź co nudnego ale inspirującego zajęcia.

Niezastąpiona okazała się stopka z odwłokiem ( tam mówię na tą z górnym transporterem ) bo ten materiał co jest na ostatniej ramce to jakiś gruby jest i fatalnie było po nim ciągnąć stopkę , ale jak założyłam tą nową siedziałam jak bogini i się prawie samo szyło. Więc polecam to takich grubych trudno przesuwalnych materiałów.


Takie są pikowanki  przed zszyciem z tyłem

 No a tu gotowe :)


Teraz jestem na etapie wykończenia zielonej poduchy dla koleżanki, a potem wracam w końcu do mojej mega ręcznie szytej narzuty


sobota, 12 lutego 2011

Poszewki dla mam

Mąż podsunął mi myśl żebym uszyła mamom jakieś ładne poszewki. No więc każda dostanie po dwie jedna od drugiej będzie się troszeczkę różnić , o ile starczy mi materiału. Na razie długo mi schodzi to szycie , nie mam w prawy jeszcze, dziś i wczoraj udało mi się uszyć przód jednej z nich, chciałam spróbować popikować wieczorem , ale przepaliła się żarówka w maszynie, no niestety przy okazji przypomniało mi się że czas odwiedzić okulistę, bez żarówki nie szło trafić w igłę :(

 

wtorek, 8 lutego 2011

Leśna poduszka

Głowiłam się jak by tu uszyć patchworkową poszewkę, szkoda że w moim mieście chyba nie ma zainteresowań tą tematyką i kursów w tej dziedzinie nie ma wogóle. Zazdroszczę dziewczynom z innych  miast, że mają kursy patchworkowe z prawdziwego zdarzenia ale od czego pomoc wirtualnych koleżanek  - dzięki tutkowi z innego bloga krok po kroku nawet mi się to udało. Miałam dylemat jak zrobić żeby z przodu nie wystawał tył, a tu proszę sprytna sztuczka obszyć wzdłuż brzegu troszkę zawijając przód na tył.
Marzyły mi się pikowania lotem trzmiela  ale na razie jest to dla mnie nieosiągalne :(

Podusia wyszła w żywych kolorkach , pikowanie po skosie , proste , ale ile na to schodzi czasu nie mówiąc ile nici.
Podusia prezentuje się tak :

Drukuj