Pracownia KaeM

Witam,      Dzisiaj u mnie kolczyki, które bardzo mi się spodobały po wykończeniu. Tym razem poeksperymentowałam z koralikami, które zostały mi z innej pracy. Główny element, to motyw Hana Ami, który podpatrzyłam na stronie beading.com.pl a autorem tutorialu jest Extrano . Nawet nie sądziłam, że zrobienie czegoś takiego będzie takie proste i sprawi mi tyle frajdy. Dołożyłam odrobinkę mojej inwencji z kręceniem drucika i jeszcze jednym koralikiem. Całośc bardzo ładnie się prezentuje. Zdjęcia dość realistycznie oddają kolory. Kolczyki pasują zarówno do niezobowiązującego ubioru jak i do czegoś eleganckiego. Kolory są delikatne, a że koraliki są przeźroczyste, ładnie się mienią w świetle dziennym. Jeśli byłby ktoś chętny, to są na sprzedaż.  

   Tym razem przedstawiam chustecznik w ptasim wydaniu. To pudełko nie wiem czemu nasuwa mi na myśl ZOO i ptaszarnię. Pewnie to przez te kolorowe papugi.  Może nowa właścicielka chustecznika na chwilę przeniesie się do jakiejś egzotycznej dżungli gdzie słychać mnóstwo ptaków? W każdym razie wiem, że pudełko się spodobało. To mi wystarczy.  

Nie będę się rozpisywać bo mam 15 minut na zgłoszenie się na wyzwanie  "Gotyk" w KK . Zgłaszam się w ostatniej chwili z moim wisiorkiem inspirowanym gotykiem a konkretnie rozetami na froncie katedry Notre Dame.       Rozety gotyckie są bardzo kolorowe dlatego kolory znalazły się również i w mojej pracy. Zdjęcia tego nie do końca oddają bo robione są na szybko. Nie mogłam umieścić zbyt dużo elementów kolorowych, tak  jak w  innych pracach zgłoszonych do tego wyzwania, bo zgubiłabym wszystko to, co daje technika wire wrapping.     Kształt jest niemal identyczny jak na rozecie z poniższych zdjęć (drugie zdjęcie to fragment pierwszego zdjęcia- front katedry Notre Dame).

Wisior z niebieskim kamieniem Dzisiaj u mnie kolejny "wytwór" w technice wire wrapping. Przyznam, że coraz lepiej wychodzą mi te zwijasy-zawijasy. To efekt cierpliwości i obejrzanych filmików z internetu .  Kamień leżał sobie długo wśród biżuterii i czekał aż w końcu ktoś dostrzeże w nim potencjał. Nie wiem cóż to za kamień ale jest bardzo ładny. Na fotorelacji widać, że w zależności od oświetlenia i kąta padania światła pokazuje różne swoje oblicza. Raz jest granatowy poprzecinany jaśniejszymi smugami , raz ciemno-szary aż niemal czarny. Kojarzy mi się z oceanem przed burzą. Najpierw jest niebiesko-granatowy by stać się wśród wichury i sztormu ciemny jak noc. Stąd właśnie tytuł posta.  

Dzisiaj w moim kąciku opaska Komunijna zrobiona jako upominek z tejże okazji. Na opasce kwiat Kanzashi opisywany przeze mnie we wcześniejszych postach. W całym okołokomunijnym okresie i również potem może być piękną delikatną ozdobą dziewczęcej główki. Poniżej fotorelacja Fotorelacja

Dostałam wyróżnienie Liebster Blog od: Mady z bloga mada-art-vision.blogspot.com. Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie.  Zasady wyróżnienia są następujące: „Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował." Moje odpowiedzi na pytania od Mady: 1. Jakiej słuchasz muzyki? Różnorakiej. Generalnie wszystko a w szczególności to, co powoduje, że siedząc najpierw zaczyna podrygiwać środkowa część mnie a potem dolna, a na końcu muszę wstać i sobie chwilę podrygać- ale takie rzeczy to tylko gdy nikt nie widzi a gdy widzi to nucę pod nosem dziesiątki razy melodię aż się sama znudz...

Uspokajające pudełko na herbatę.     Przychodzi mi na myśl mglisty wiosenny poranek, z którego wynurza się majestatyczny płynący bez pośpiechu statek.   Po co się śpieszyć? Tak tu pięknie! Może to już jawa a może jeszcze sen tak lekki, że za chwilę uleci? Nim ten niespieszny piękny obraz zniknie, jeszcze chwilę poleżę, jeszcze nie otworzę oczu, popłynę do rajskiej krainy, z której przypłynął statek. I tu czar pryska, bo tym razem ciężko mi będzie rozstać się z tym, co stworzyłam. Pudełko na zamówienie ale pomysł dowolny. Statek wygląda rzeczywiście jakby niespiesznie dokądś płynął.  Gdy drewno nasiąknie już przyjemnym aromatem różnych herbat, myślę, że przyjemnie będzie sięgać do takiego pudełka po to, by zrobić sobie herbatkę. Zdjęcia zrobione są po dwukrotnym lakierowaniu. Potrzebowałam światła dziennego więc nie czekałam do końca z robieniem zdjęć ale efekt i tak widać.