Wolne mi sprzyja..nareście mogłam ukończyć pudełka,które postanowiłam przeznaczyć na jakieś drobiazgi,które jak zwykle nie mogą znaleźć jednego miejsca.
Do przyozdobienia pudełek zastosowałam to..co mi zalegało gdzieś w szufladach..starą koronkę,perełki,medalion z wizerunkiem Napoleona,który kiedyś przywiozłam,różę,która już nie przypinam do żadnich ubrań.
Tak wygląda ukończone jedno...
Pudełeczka kupiłam w sklepie,są z cieniutkiej sklejki...
Mam stara zasadę..wszystko się kiedyś przyda:):):)
I na koniec druga wersja pudełka.wieczko obiłam lnem ze...starej spódnicy:):):)