Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieciowo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzieciowo. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 31 stycznia 2017
Skrzat
Już myślałam, że przegapię styczeń! i będzie bez wpisu. Jednak sweter jest od dawna, zdjęcia zrobione - zdążyłam :)
Prosty sweter dla Młodszej - z kapturem, zapinany tylko na trzy guziki, na życzenie właścicielki.
Powstał przypadkiem - Starsza chciała duuuże swetrzycho, kupiłam więc duuużo włóczki, ale po drodze Córce się duuuże swetrzycho odwidziało, zrobiłam jej inny, mniejszy, a włóczka została. Nie lubię, jak mi leżą takie motki niewiadomocopo, więc od razu przerobiłam je na rzecz dla Młodszej.
Jak się okazało - strzał w dziesiątkę, gdyż Młodsza rzadko ze swetra wychodzi :)
I tu dochodzimy do włóczki, bo widać po niej - niestety - że sweter jest intensywnie używany. Pokusiłam się o mieszankę wełny z akrylem (pół na pół) i kolejny raz przekonałam się, że to nie jest coś, co lubię. Jednak jestem ortodoksem pod względem doboru materiału - tylko w 100% naturalne składniki mnie zadowalają. Oba swetry z tej włóczki "kulkują" się i wyciągają jakoś tak mało wełniście :/
Ale jak wspomniałam kiedyś - dzieci idealnie nadają się do testowania i eksperymentów ;) i tak szybko z ubrań wyrastają ;)
wszystkiego dobrego!
pozdrawiam!
poniedziałek, 5 grudnia 2016
Warkoczy mnogo
Zagapiłam się i nie pokazałam Wam swetra zrobionego prawie rok temu dla Córki! Nadrabiam więc ;)
Wydziergany z mało szlachetnej włóczki, ale jednak z wełną (shetland YarnArt), na drutach 5mm.
Tradycyjnie od góry, na około, bez szycia. Tył lekko dłuższy.
Przeplatanki na korpusie są trochę inne z przodu i z tyłu, bo taką miałam fantazję ;)
Coś, co bardzo cieszy - sweter jest intensywnie noszony przez Blondynę :)
A kolorowy szal Dziecię wydziergało sobie samo :)))
dobrego grudnia!
wtorek, 26 lipca 2016
Zygzaki dla E.
Forma bluzeczki ta co zwykle ;) Jeśli chodzi o zygzaki, to ulubiony fason na lato, tym razem dla Córki.
Włóczka to "pasiasta" bamboo fine, w trakcie dziergania mieszałam dwa motki podzielone jeszcze na połowy; druty 3mm.
Robiło się paskudnie (przez to mieszanie) i dłuuugo, ale patrząc na efekt już nie pamiętam, że włóczka się plątała i było trochę pod górkę ;)
Jak zwykle w tych bluzeczkach ramiączka, dekolt i dół są podwójne - sprawdzony patent!
Mam nadzieję, że po praniu całość wyciągnie się nieco ;)
Zostawiam Was ze zdjęciami (oczywiście po kliknięciu wszystkie się powiększają):
do zobaczenia!
wtorek, 18 sierpnia 2015
Powtórka
Ten sam wzór co w poprzednim wpisie, czyli w sweterku dla Młodszej, tym razem w bolerku dla Starszej.
Oczywiście nie są identyczne. Początek i koniec również "po włosku" ale tylko tyle rządków, ile potrzeba do tej metody. Rękawki krótsze i bardziej przylegające. Zapięcia nie ma żadnego, gdy jest konieczne, to Starsza spina broszką. Wzorek na plecach tworzy "schodki" - tak sobie wymyśliłam, dla urozmaicenia ;)
Robiło się totalnie bezproblemowo - choć dziewczyny różnią się wzrostem i wymiarami wystarczyło, że Starsza wbiła się na chwilę w sweterek Młodszej i już wiedziałam, gdzie powinnam coś dodać, gdzie odjąć. Luzik ;)
Na zdjęciach oczywiście przed praniem ;)
pozdrawiam serdecznie!
czwartek, 30 lipca 2015
Wielorybki
Sweterek dla Młodszej robiony na drutach dla odmiany ;)
Powstał na przełomie maja i czerwca, a historię ma dość specyficzną:
dziecko złamało nogę, bardzo konkretnie i spędziliśmy tydzień w szpitalu. Lataliśmy do Młodszej z mężem na zmianę i w czasie takiego "lotu" z wystawy sklepowej "rzuciła się" na mnie sukienka dziewczęca - zauroczył mnie fason (prosty w sumie) i wzór w wielorybki. I niska cena ;) Mój mózg od razu ruszył i zanim kupiłam sukienkę miałam już taki mniej - więcej projekt pasującego do niej sweterka...
przy okazji - reklama gry ;) |
Na szczęście cudny sklepik z włóczkami jest blisko szpitala, więc siedząc tam z Młodszą, między jedną planszówką a inną grą karcianą, licząc punkty, czytając książki, dziergałam sweterek.
Swoją drogą, sama się czasem podziwiam za to, że w warunkach zupełnie niesprzyjających skupieniu, potrafię robić obliczenia, przeliczać oczka, dopasowywać wzorki, czyli ogólnie mówiąc - potrafię rozpocząć robótkę z głowy, skomplikowaną bardziej niż gładko prawo, i to potem "działa", czyli pasuje na osobę noszącą (najczęściej mnie lub Córki).
No, dumna z siebie jestem ;)
Sweterek rozpoczynany i zakończony "po włosku", robiony na drutach chyba 4mm, z bawełny; jak sobie przypomnę z jakiej dokładnie, to dopiszę.
Dziergałam w jednym kawałku (bez znaczników, o zgrozo! spocić się można). Zapinany tylko na 3 guziczki od góry. Kolor to śliczny turkus - idealnie pasuje do wielorybków z kiecki :D
Zdjęcia niestety tylko telefoniczne - z początku czerwca, jak dotąd nie było okazji zrobić nic lepszego, aż mi szkoda. Jednak jestem dobrej myśli, w końcu są wakacje (hm, kto ma, ten ma...), więc może lepsze fotki powstaną.
Pozdrawiam!
czwartek, 9 lipca 2015
Bardzo kolorowy
Witajcie w lipcu :)
Kolejny maszynowy udzierg, tym razem dla Córki.
Ponownie same prostokąty, jak tutaj, ale robione w wersji bardziej dopasowanej.
I ponownie Virginia Aniluxu, farbowana przez mnie (2 motki).
Tym razem do barwienia użyłam wszystkich kolorów, jakie miałam pod ręką. Nie było konkretnego planu na farbowanie - po prostu freestyle ;) i zabawa.
W preclu prezentowało się tak:
Wiecie co, okazuje się, że farbowanie bawełny to rewelacyjna sprawa :) Nie trzęsę się nad nią, jak nad wełną - bo się nie filcuje. Bardzo lubię bawełnę i bawełniane ubrania, więc zabawa w kolorowanie tego surowca i przerabianie go na rzeczy noszalne trwa :)
A takich bluzeczek nigdy dość!
W związku z tym, że kolory tutaj aż krzyczą ;) forma jest najprostsza z możliwych. Jednak żeby przód zawsze był z przodu, po lewej stronie wszywam "coś" - tym, razem malutkie serduszko.
może wpadnę tu w lipcu jeszcze raz :)
środa, 25 marca 2015
Dla Mimi
Wełniany sweter robiony na maszynie dziewiarskiej.
Jest to sweter - próbka :) Jak wspomniałam ostatnio, u mnie próbki też muszą być użytkowe ;)
zagniecenia wybaczcie ;) |
Pierwsza "duża forma" jaka powstała na Adzie. Składa się z samych prostokątów. Robiłam zupełnie na oko, nie mając pojęcia, co wyjdzie; ale stwierdziłam, że na którąś z nas na pewno będzie pasować ;)
Poza tym, jeśli okaże się "nienoszalne" - można spruć.
Noszalne jest, dziecko nosi.
Po bokach zostawiłam rozporki (nie chciało mi się zszywać do końca...? eee, niee e, po prostu chciałam zostawić rozporki :) )
Mam wrażenie, że maszyna "zjada" więcej włóczki, niż dzierganie ręczne. Czy to kwestia "ścisłości" przerabiania? czy dopasowania dzianiny? pewnie oba czynniki mają wpływ. Na ten sweter poszły 3 motki cashmiry fine. Po jednym na przód i tył, i jeden motek na pół na rękawy. Normalnie wagę kuchenną nabyłam, żeby równo wyszło :)))
pozdrawiam, do zobaczenia!
środa, 24 września 2014
Szary Ruby
Dla Emilki.
Brakowało Dziecięciu w szafie sweterka i do "stroju galowego" i do dżinsów. To matka zrobiła.
Wg Effciowego przepisu na botwinkę ;)
Dziergałam z bawełny Altin Basak Miya, na drutach 3mm (początek) i 3,5mm.
Zaczęłam dokładnie tak, jak kazała Effcia, a skończyłam po swojemu ;)
te dłuuugie rękawy... mmm... ;) |
Po raz kolejny Dziecko w domu się przydało - chciałam zrobić ten sweterek, ale nie widziałam się w nim, więc padło na Młodą ;)
I obie jesteśmy zadowolone :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)