Nie powinnam jej jeszcze pokazywać, bo Jubilat dostanie ją dopiero w piątek.
Jednak mam pewność, że w sieci jej nie zobaczy... ;-)
Dawno nic nie robiłam i nie pokazywałam na blogu.
Przez ostatni miesiąc ciężko pracowałam i to na trzy zmiany!:-/
Odwiedzałam Wasze stronki i nabierałam weny...
Czy kiedykolwiek spod moich rąk wyjdą takie cuda?!?!
Dosyć gadulenia! Oto karteluszka dla Mężusia:-)
Nie jest zbyt smutna???
Nie ma to jak kobieca intuicja!;-)