poniedziałek, 31 października 2016

Currently - October favourites


Witam w ostatni dzień października,

Jesień króluje, jesień zimna, wietrzna, deszczowa, ponura ale też z pięknymi słonecznymi dniami, liśćmi zasłaniającymi uliczki w parku, kasztany i żołędzie zebrane na spacerze, Lucky odkrywajacy jedną z najprzyjemniejszych rzeczy pod słońcem, bieganie po kupkach liści.
Oglądam to wszystko jakby po raz pierwszy i przeżywam te niezwykłe chwile na nowo.




Powoli dobiega nasza historia w obecnym mieszkaniu. Najem wypowiedziony, już tylko do końca listpada będziemy w nim mieszkali. Nasz nowyu dom już coraz bardziej wyglada jak dom, gładzie położone, z ulgą i optymistycznie nastawiona wyczekuję przeprowadzki. A'propos przeprowadzki i pakowania.Na FB regularnie zamieszczałam posty odnośnie porządkowania rzeczy i umieszczałam zdjęcia przedmiotom, które zdecydowałam się sprzedać(nie sprzedaję tam przedmiotów ale to taki mój sposób na przypomnienie sobie wszystkich rzeczy które kiedys nabyłam, używałam a teraz dziekuję im i posyłam dalej w świat). Na koniec miesiąca wyszedł mi ładny kolaż oraz kilkaset euro w kieszeni:) Wcale nie czuję żalu wręcz ogromną ulgę, a to oznaka, że postępuję słusznie;) Sprzedałam buty, które niestety mi nie leżały, książki które nie przeczytam w wersji papierowej, ubranko po Lucky'm, drobne meble a przede wszystkim przedmioty dekoracyjne czy czysto użytkowe oraz zdobycze vintage. Coś co wydawało mi się bez wartości wystawiłam na Marktplaats i o dziwo dobrze się sprzedają:)





Obejrzałam nastepujace filmy:

Deadpool z Ryan'em Reynolds'em- absolutnie nie jestem jakaś fanką filmów  z superbohaterami i właściwie film zaczęłam ogladąć jednym okiem, drugim przeglądając gazetki z promocjami. Ale po jakimś czasie gazetki rzyciłam i skupiłam się na filmie bo taki dobry był.Co prawda krew sie leje jak na filmie Maczeta ale jest tak świetnie zrobiony, super śmieszny że naprawdę można się na nim dobrze bawić. Dodatkowo Ryan Reynolds to taka wisienka na torcie, uwielbiam go odkąd jako nastolatka oglądałam Odyseję i choć odnoszę wrażenie że Ryan nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału to pozostaje jego fanką.

Donnie Darco - ulubiony film ojego męża, podchodziłam do obejrzenia wiele razy i po kilku minutach zniechęcona przestawałam ogladać. A szkoda bo to naprawdę dobry film, z jednym wyjątkiem.Koniec kompletnie niezrozumiały i ponoć każdy powinien sobie dowolnie zinterpretować.Grrrr!Świetny OST, np Mad World.

My fat big greek wedding 2- lekka komedia dla zabicia czasu
Mothers day - jw
Bad Neighbours 2 - jw


Seriale:
Podczas pakowania umilały mi czas m.in:

Orange is the new black
The good wife - jeden z lepszych seriali jakie oglądałąm, ogladajac ostatni odcinek zainteresowała mnie piosenka Clem Snide która pojawiała się wielokrotnie podczas tego odcinka.


***


Październik - miesiąc dyni. Co prawdo nie jadłam jej codziennie ale wyjątkowo zachwycił mnie jeden przepis. Polecam serdecznie risotto z dyni. Bardzo smakowało nam też cannelloni Jamiego.




*** 

Przeczytałam:

Sprawa Niny Frank -Katarzyna Bonda(polecona przez Kingę) - mam mieszane uczucia co do sposobu narracji i formy ksiązki. Język dosyć wulgarny i prostacki. Potrafię i to zrozumieć. Bardzo spodobała mi się jak dobrze nakreślono postać głównej bohaterki, choc ta wcale nie jest kryształem i nikt nie stara się ją choć trochę upiększyć.Niestety coś co mogłobyc dobrym kryminałem zabiło zakończenie rodem z kosmosu.

Stulecie Winnych. Ci, ktorzy przeżyli - Ałbena Grabowska, kilka lat temu zachyciłabym się tą książką ale ze zdumieniem odkryłam,że książki rzeki już do mnie nie przemawiaja, są ok ale nic wiecej. Jestem ogromnie zawiedziona bo spodziewałam sie rewelacyjnej opowieści. Muszę też poskarzyć się na dziwną narrację w której sie po prostu gubiłam.Czytam akapit przechodzę do drugiego i ze zdumieneim odkrywam, że upłynęły miesiące bądź lata. Takie skoki w czasie są bardzo denerujace. Zaczęłam czytać część drugą "Ci, którzy walczyli" ale niestety nie zmieniłam zdania. Książka jest taka sobie it tyle.




***

W listopadzie zakupiłam kilka kosmetyków bo wiele mi się pokończyło i jak na razie jestem z nich tak zadowolona, że mogę ich nazwać równiez ulubieńcami miesiaca. Tło bardzo prowizoryczne zrobione z kocyka Lucky'iego bo wszystkie materiały dekoracyjne już spakowane.

Andrelon -Kokos Boost -szampon i odżywka do włosów cienkich i delikatnych,są po prostu rewelacyjni, dobrze myje(używam po bieganiu), wygładza i zapobiega plataniu, przyjemnie pachnie. podobny w dizałaniu do mojego ulubionego garniera Avocado.




Evree - tonik z róży, niespodziewany podarunek od Anniko, która wiedziała że ten kosmetyk przypadnie mi do gustu ze wzgledu na piękny różany zapach:) Dzięki Anniko:)




Delia- krem do stóp, znalazłam go w Wibrze-tutejszym dyskoncie(mają często inne kosmetyki firmy delia) i zakupiłam ze względu an fajny skład. Zawiera duża ilość masła shea i smaruję nimi stopy codziennie wszak biegając trzeba o nie dbać wyjątkowo dobrze,im bardziej nawilżone stopy tym mniejsze ryzyko otarć i uszkodzeń skóry.

Kneipp oraz Cashmere(wyprodukowano w Turcji ale nie mam pojęcia kto jest producentem) - oba maja rewelacyjne składy, oba kupione na przecenie. Kneipp mam pod ręką gdy np muszę sie posmarować po umyciu rąk a ten mniejszy kupiłam z myśłą o zabieraniu go ze sobą gdy jestem poza domem. Mam go zawsze w kurtce.Ma również sporo masła shea i świetny skłąd. Dłonie sa naprawdę nawilżone, gładkie i zadbane.
Tea tree oil - znów zakup ze wzgledu na pielęgnację stóp, stopy biegacza narażone sa na działanie wilgoci i rozwój drobnoustrojów. Olejek z drzewa herbacianego ma działanie antgrzybiczne antyseptyczne oraz przeciwdziała rozwojowi bakterii.




Październik to miesiąc denkowania średniaków. Kosmetyki które jakoś specjalnie mnie nie zachwyciły ale też nie zaszkodziły. Zużyłam ale nie będę za nimi tęsknić ani pamiętać. Nie będe ani polecać ani odradzać.

1. Yves Rocher - Olejek odbudowujący do włosów - Ma świetny skład, włosy są po użyciu miękkie i puszyste, niestety ostatnio nie mam ani czasu ani cierpliwości by odczekać 10 min do spłukania.

2. Dezodorat Dove z minerałami z morza martwego, delikatnie pachnie dobrze działa.Polecam

3. AVON Clearskin- pianka oczyszczająca do twarzy z 2% kwasem salicylowym, niesamowicie wydajna, wystarczyła mi długie miesiące i pod koniec miałam już dosyć. Delikatnie myje, kwas salicylowy pomaga w pozbywaniu się zaskórników.

4. Lanocreme - krem na noc miodem Manuka, przyjemnie pachnie, dobrze nawilża.Wydajny.

5. Puravita by Zarqa - organiczny odżywczy krem na dzień, zachęcona opisem składników, który zawiera ekstrakt z róży sięgnęłam licząc na piękny kwiatowy zapach. Krem pachnie nieazbyt ładnie jakby rumiankiem, którego nie cierpię w kosmetykach ma również dziwną konsystencję. Szybko się wchłania ale też nie pozostawia nawilżenia przez długi okres. Puravita została już wycofana z rynku co mnie wcale nie amrtwi, jakos polubiłam się z ich produktami.

6. Rituals -krem do rąk z mandarynka i mięta, orzeźwiająco pachnie i dobrze nawilża.

7.Lactacyd - stosuję ten produkt całe moje dortosłe życie i choć chodża słuchy że nie powinno się stosoać płynów do higieny intymnej to nie wyobrażam sobie go nie kupić ponownie.

8. Biochemia urody - olej tamanu - cudowny olejek o niesamowitych właściwościach regenerujacych skóry, na wszelkie rany, zadrapanie, ślad po wyprysku, odparzenie, odcisk działa rewelacyjnie przy każdym prolemie. Kupiłam na czas ciąży i po gdy nie mogłam stosować maści z witaminą A. Już po kilku godzinach ranka się zasklepia. Bardzo polecam, jest niesamowicie wydajny dlatego też polecam mniejsze opakowanie, które będzie służyło przez długie miesiące a nawet lata.Jedyny minus to naprawdę nieprzyjemny zapach(opisywany jako korzenny mi kojarzy sie z rosołem) no i fakt, że żółty gęsty olej brudzi ubranie czy pościel. Nie stosowałam go tez nigdy na dzień(chyba że zostawałam w domu) bo nie nadaje sie pod makijaż i bałam się że będzie wyczuwalny dla innych ludzi.

9. Adidas -dezodorant, bardzo lubię i zawsze kupuje w PL, w NL niedostępny

10. Wella- pianka do włosów, zużyta przez mojego męża, bez komentarza.




I to tyle na ten miesiąc:)
Do przeczytania za miesiąc już z zupełnie innego miejsca,
ABily

poniedziałek, 17 października 2016

Porządki cd.


Czas mija niesamoicie szybko. Dni wypełnione zajęciami domowymi, zabawami z synkiem, pakowaniem i remontem.

Tak. Nadal remontujemy dom. Ale jest już światełko w tunelu. Wypowiedzieliśmy wynajem mieszkania i oficjalnie pomieszkamy w nim do końca listopada...nieważne czy planowane prace ukończymy czy nie. 

Podczas gdy mąż praktycznie sam remontuje nowy dom ja zajmuję się ogarnianiem naszego dobytku. Ciekawe jest to jak mało rzeczy chcę zabrać za sobą. Coś jednak jest w tym, że na nowe chciałoby się z nowym wchodzić, a gdy dodatkowo dojdzie fakt że w miedzyczasie upodobania  dekratorskie zmieniły się znacznie to przeprowadzka wcale nie wydaje się już taka straszna.

Dzisiaj akurat porządkuję szafkę pod telewizorem i zobaczcie co znalazłam.





Tacki, wiklina, naczynia, wazoniki po które w ogóle nie sięgam.




Mam nadzieję, że szybko znajdą nowych właścicieli. Dziekuję im że mi dobrze służyły(jak to Marie Kondo robi) i mówię adieu.

Pozdrawiam jesiennie,3majcie za mnie kciuki, bym uporała sie ze wszystkim na czas.
ABily


PS. Na FB wrzucam regularnie zdjęcia z porżądków przedwyprowadzkowych.