Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ikea. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ikea. Pokaż wszystkie posty

środa, 8 lipca 2015

WRACAMY!

Długo nas nie było w wirtualnej przestrzenni, ale właśnie złapaliśmy nowy wiatr w żagle i znów możecie nam towarzyszyć w naszych wiejskich przygodach, a trochę się u nas przez ostatnie miesiące działo :-)
Fot. Akcja migracja

piątek, 20 lutego 2015

MOŹDZIERZ

Mając już wymarzoną kuchnię, zaczynamy wypełniać ją dodatkami i niezbędnymi drobiazgami. Wybierając te z nich, które nie skryją się w szafkach i szufladach, chcemy trzymać się pewnych założeń. Po pierwsze, nie zagracić przestrzeni. Po drugie, unikać ładnych, ale nieużytecznych drobiazgów. Po trzecie, ograniczyć paletę barw do czerni i bieli, oraz odcieni szarości. Jedyny kolorowy dodatek to zieleń roślin. Preferowane proste kształty i materiały, takie jak ceramika, kamień, tam gdzie to niezbędne stal. 

Pierwszy z dodatków to moździerz wypatrzony w Ikei przez Mikiego.
Fot. Akcja migracja

Kryteria spełnia, a że swego czasu mieliśmy ciągoty do orientalnej kuchni, pełnej świeżo mielonych przypraw, to na pewno będzie użyteczny.

Fot. Akcja migracja

piątek, 13 lutego 2015

ZAKUPY - MĘSKA PERSPEKTYWA

Choć nasze wpisy powstają zazwyczaj zespołowo (no tak już mamy - wszystko razem), dziś wpis męskiego autorstwa, bo też tylko ja stanąłem ostatnio przed kolejnym wyzwaniem - zakupy w IKEA.

Doczekawszy się nowej, lśniącej kuchni wypadało wyposażyć się w komplet niezbędnych naczyń i kilku drobiazgów potrzebnych na co dzień. Co nieco w międzyczasie udało nam się zebrać, ale z braku miejsca był to jak dotąd minimalny zestaw. Teraz niemal puste szafki i szuflady aż korcą, by coś do nich włożyć. Trzeba mieć tylko co.

Zakupy w naszym wydaniu są jasno podzielone. Internet wraz z całym bogactwem dostępnych tam wnętrzarskich dodatków ogarnia Agata, chyba że idzie o tzw. dużą rzecz, wtedy mamy burzę mózgów. Do klasycznych sklepów wysyłany jestem ja - z obowiązku łącznik z wielkim światem dużego miasta.
Fot. Akcja migracja

Myślę, że faceta wysłanego na samotne "łowy"w sklepie tego typu (zresztą chyba w każdym sklepie, no może z wyjątkiem elektroniki i oczywiście - narzędzi) łatwo poznać. Miota się taki między regałami, lista w ręku, wzrok rozbiegany, ja w dodatku potrafię mruczeć pod nosem. Gdzieżby taki chciał coś oglądać, przesiewać kosze, wertować półki. Podejście wybitnie zadaniowe - znaleźć co małżonka wybrała, odhaczyć na liście i do kasy. Szybko, szybko, bo do pracy jeszcze trzeba, a tu już 11ta... Problem zaczyna się wtedy, gdy na liście pojawia się pozycja typu: "białe talerze - głębokie, duże i deserowe". No ok, tylko, że...
Fot. Akcja migracja
które konkretnie? Szklanki - to samo, duże, małe, takie, siakie. I tu staje takowy, przed dylematem, wykazać się własną inicjatywą, zdać na własny osąd sytuacji, czy dzwonić, raportować: "no wiesz takie, ten, no duże dość, okrągłe chyba... Ładne? Czy ja wiem... brzydkie nie są...". A teraz wyobraźcie sobie gościa, który w sumie lubi te duperele i jest w stanie uwierzyć, że design się liczy, że względy praktyczne to nie wszystko. Coś bym tam wybrał sam, ale czy ja wiem? W dodatku należę do kategorii szczególarzy, gotowych oglądać 10 talerzyków by wybrać ten niewybrakowany lub, jak to z IKEA bywa, najmniej wybrakowany. Na koncie mam takie wyczyny, jak przerzucanie w magazynie siedmiu, czy ośmiu niemal dwumetrowej wysokości luster by znaleźć dla przyjaciół to najlepsze. No ciężko jest, nie powiem. W sumie jednak daję radę. Talerze kupiłem (no deserowych nie, ale czy te deserowe naprawdę są potrzebne ;-), szklanki też, i kubeł na śmieci, deskę, podkładki... Wykazałem też inicjatywę - kupiłem, spoza listy, kamienny moździerz i... korkociąg, cobym już budowlanych metod stosować nie musiał.
Fot. Akcja migracja



wtorek, 10 lutego 2015

SYPIALNIA CZ. II - SZAFKI NOCNE

Odszukanie pierwszego wpisu o naszej sypialni zajęło trochę czasu. Umieściliśmy go na blogu 16 października 2013 roku. Teraz nadszedł czas nadania sypialni finalnego kształtu. Tempo realizacji naszych zamierzeń jest więc iście porażające. No ale zapowiadaliśmy, że będą drobne kroczki...

Szafki nocne. Jeśli kilku niezbędnych przy łóżku drobiazgów nie chce się trzymać na podłodze - niezbędne. Ich kształt i wygląd nie był przedmiotem sporu. Miały być proste, pozbawione ozdobników,  nieduże. Z czasem uznaliśmy, że powinny być surowe w formie, choć wykonane z naturalnych, ciepłych materiałów, co miało nieco złagodzić betonową ścianę, jaką zafundowaliśmy sobie u wezgłowia. Odnalezione w IKEI szafki Vettre, choć przez moment bardzo nam się spodobały, nie spełniały tego kryterium. Problematyczny był też ich kolor (czemu nie ma białych?).
Źródło: www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/00222628/

Zdecydowaliśmy się na własny projekt, choć słowo "projekt" brzmi tu trochę na wyrost. Po prostu wymyśliliśmy sobie dwa drewniane, wiszące "kubiki", bez tylnej ścianki.
Fot. Akcja migracja

Mamy nadzieje, że to, jak się będą prezentowały razem z łóżkiem okaże się już wkrótce.

czwartek, 27 listopada 2014

IKEA SPRUTT

Bardzo ciekawie zapowiada się nowa kolekcja Ikei o wdzięcznej nazwie Sprutt. Zaplanowana jest na luty 2015 r. Będzie dużo bieli, dla przełamania nieco żółtego i ... interesujące  rozwiązania. Nasz wzrok przykuły trzy nowości.

Po pierwsze - drabina.
Niby nic nadzwyczajnego, ale przyciąga oko - cienkie szczebelki, na których będzie można wieszać drobnostki, na zdjęciu widać dodatkowe gadżety, które będzie można "doczepić" do drabiny. Czemu nie?!
Oto ona:

http://trendspanarna.nu
Po drugie - wieszak.
Modny ostatnio znak X w wersji wieszaka. Ciekawe, czy się sprawdzi?

 
http://trendspanarna.nu
Po trzecie - szafka.
I to chyba najciekawsze z tego, co można na tę chwilę znaleźć w internecie na temat nowej kolekcji. Prosta, biała szafka z 9 szufladami, każdą z nich można podpisać/oznaczyć - przy uchwytach znajdują się specjalnie do tego przeznaczone miejsca. Nie znamy jeszcze wymiarów, ale jak tylko pojawi się "na żywo", na pewno pojedziemy zobaczyć.

http://trendspanarna.nu

Z niecierpliwością czekamy na więcej informacji.