Strony

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą matt damon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą matt damon. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 31 lipca 2016

Jason Bourne

Bourne odkrywa swoją tożsamość, Bourne wyrusza na krucjatę, Bourne stawia ultimatum, Bourne... No właśnie, co właściwie Jason Bourne może jeszcze zrobić w kolejnej, czwartej już odsłonie swojej ucieczki przed bezlitosną CIA? Na przykład pogrzebać w swojej przeszłości, która skrywa wciąż mnóstwo tajemnic. Naciągane? Nie dla Paula Greengrassa, który na tej idei zbudował 120-minutową jazdę bez trzymanki. Pytanie tylko, czy przynajmniej w połowie tak satysfakcjonującą, jak poprzednie.


niedziela, 8 listopada 2015

Marsjanin

Marsjanin od samego początku miał być filmem mainstreamowym, z imponującą obsadą, spektakularną oprawą techniczną, dużym budżetem i jeszcze większymi zyskami. I jako taki film rozrywkowy sprawdza się doskonale. Jest w nim tyle humoru, by można było się odprężyć i mile spędzić w kinie czas, i tyle dramaturgii, by choćby przez chwilę przejąć się opowiadaną historią. A i bohaterowie skonstruowani są w taki sposób, że szybko zyskują sympatię i grono oddanych kibiców. Pytanie tylko, czy oprócz tej miłej rozrywki nowy film Ridleya Scotta wnosi do naszego życia, a przede wszystkim kina sci-fi coś nowego.


piątek, 7 listopada 2014

Interstellar

Filmy, których nie mogę się doczekać, odmierzam tylko jednym zegarkiem. Jest zawsze tożsamy z planami reżyserskimi geniusza współczesnego kina - człowieka, który jak nikt w świecie filmu potrafi z najdrobniejszych zakamarków ludzkiego umysłu wyjąć stos ważnych pytań, rzucić swoich bohaterów i widzów w świat wielkich dylematów, opakować je w spektakularną formę, a przy tym pozostać pokornym wobec zagadki, jaką jest dla nas (wszech)świat, człowiek i życie samo w sobie. Christopher Nolan, najinteligentniejszy współczesny reżyser, nie rozpieszcza swoich fanów. Na jego filmy trzeba czekać latami, ale ten czas - który obok pamięci jest przecież leitmotivem jego twórczości - jest cenny, bo gwarantuje otrzymanie czegoś, czego w kinie jeszcze nie było, co wyznaczy kolejną w nim granicę. Interstellar jest właśnie takim filmem. Czy to oznacza, że jest doskonały?


czwartek, 16 sierpnia 2012

Margaret

Podobno tegorocznym sezonem ogórkowym w kinie był czerwiec - wiadomo: Euro i te sprawy, człowiek miał misję, modlitwy i posty, no było co robić. Jakie tam kino, człowieku. Ale w porównaniu z trwającym właśnie sierpniem, wtedy to się działo a działo, a przynajmniej się czekało na Batmana... A teraz? Chcesz iść do kina, to masz do dyspozycji albo spóźnione wycieczki na filmy, które już wszyscy blogerzy świata zdążyli dawno zrecenzować, albo film, który grają w jednym, słownie jednym, kinie w tak dużym mieście; mało tego - film nakręcony siedem lat temu, który wskutek jakiegoś durnego sporu między twórcami i producentami przeleżał w szufladzie aż do dziś (znaczy do zeszłego roku w cywilizowanym świecie, bo u nas... no dobrze, nie narzekajmy, fajnie, że w ogóle przybył). Warto było tyle czekać? Nie jestem taka pewna...
 

niedziela, 18 grudnia 2011

Contagion - Epidemia strachu

Winslet, Cottillard, Damon, Paltrow, Law. Gdy tylko zobaczyłam, kilka już miesięcy temu, te nazwiska, od razu wiedziałam, że muszę Contagion zobaczyć. Im dalej w las, tym bardziej byłam skonsternowana. Raz, bo temat wielkiej epidemii, wskutek której ginie jakaś część świata, a jego reszta jest poważnie zagrożona. trochę już przebrzmiał. Dwa, bo Soderbergh - o nim już było przy okazji wybitnie nieudanego Intryganta - gość, który raz wspina się na wyżyny swoich możliwości, żeby za drugim razem zaliczyć poważny upadek z tej wysokości. Nie wiedziałam więc, co tu się właściwie wydarzy.
 

piątek, 7 października 2011

Intrygant

Nie będzie ani treściwie, ani ciekawie, ani... intrygująco. Bo i film żadnej z tych cech nie posiada. Ale ab ovo
 

niedziela, 31 lipca 2011

Medium

Siadając przed telewizorem wiedziałam o filmie tylko tyle, że gra w nim Matt Damon. Wystarczyło.