Pokazywanie postów oznaczonych etykietą londa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą londa. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 marca 2015

Przyciemnianie platyny podejście #1 - koloryzacja Londa nr 16 i nr 18...

Jedynie miesiączek poślizgu i już piszę kolejną notkę (dzięki Anonimie). 
Dziś chciałabym poruszyć temat moich metamorfoz włosowych, jak to "porzuciłam" blond barwy...
Po powrocie z wakacji, gdy skóra i właśnie włosy obficie się "napromieniowały" ich jakość zaczęła podupadać. Ponadto kolor, który wtedy miałam na głowie + naturalne rozjaśnienie słońcem dało efekt żółtka, z którym już nie miałam siły walczyć, bo tylko kondycja włosa by na tym ucierpiała. 
Jako, że kobieta zmienną jest postanowiłam na metamorfozę włosową. Zdecydowałam się na duet Londa - nr 16 średni blond oraz nr 18 świetlany blond.
Farbę trzymałam zgodnie z instrukcjami podanymi na ulotce, położyłam ją na całej długości włosów.
Tak jak wspomniałam na wstępie, włosy były za sprawą słońca były naprawdę jasne i podejrzewam, że to właśnie wpłynęło na efekt finalny:
Zdjęcie zostało wykonane zaraz po koloryzacji -  zdefiniowałabym go jako stalowy? Srebrny? Szary? Popielaty? Dość nietypowy, oryginalny, wzbudzał zainteresowanie pośród znajomych no i przede wszystkim nie dało się nie zauważyć różnicy między tym żółtkiem, które miałam jeszcze chwilę wcześniej.
Ponieważ przed farbowaniem nie wykonywałam dekoloryzacji, byłam świadoma tego, że kolor
z każdym myciem będzie się wypłukiwał.
Pomimo tego, że tracił na intensywności, w dalszym ciągu wyglądał fajnie, nie żółto, nietuzinkowo (przynajmniej w moim mniemaniu). 
Efekt "spranych" farb Londa nr 16 i 18.
W związku z tym, zdecydowałam się ponownie nałożyć tę mieszankę. Niestety te same farby nałożone na włosy tego mysiego koloru, a nie (jak na początku) mocno rozjaśnionego blondu, nie dały już takiego intensywnego, metalicznego efektu, jak za pierwszym razem.
Głodna kolejnych metamorfoz, sięgnęłam po kolejny wynalazek, którym chciałam przyciemnić chwilowo znienawidzony platynowy blond. Postawiłam na  8A ASH BLONDE ziołową farbę od Color&Soin...
...i o tym właśnie doświadczeniu będzie kolejna notka włosowa. Mam nadzieję, że szybciej niż za miesiąc, no postaram się ;)
Całusy.
PODPIS