Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft krzyżykowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft krzyżykowy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 26 marca 2018

Wielkanocna zakładka 

Co święta obiecuję sobie, że na następne nahafce mnóstwo uroczych świątecznych różności, a kończy się na jakimś symbolicznym maleństwie. I na te święta nie było inaczej. Pod spodem wielkanocna zakładka- nie popisałam się ;)
 


Zakładka, jak zakładka, ale zając jest fajny, nie? ;)

niedziela, 4 marca 2018

Skrzaty z Nimue

Obiecałam, że pokarzę moje  skrzaty "Pomme" już po oprawieniu. Wybrałam dla nich prostą ramę  szerokości 4 cm w kolorze venge. Obrazek ma razem z ramą 31 x 51 cm. Przymierzałam różne, ale mi osobiście najbardziej podobał się właśnie w tej ramie, jej kolor jest prawie taki jak kubraczki krasnali ;)
Zdjęcia w tym samym plenerze co za pierwszym razem, czyli na Kamiennej Górze.  



A tu już zbliżenia w świetle zachodzącego słońca: 





Wybaczcie, że tyle tych zdjęć, ale ogromnie lubię ten haft, chciałam go wyszyć już od dawna i teraz nie mogę się nim nacieszyć :)

wtorek, 30 stycznia 2018

 Belle & Boo  -  Bulid a snowman

Testowałam wzór zaprojektowany przez Chagę. Miałyśmy termin do 30 stycznia, a od ponad 3 godzin jest 31 stycznia.  Ponad trzygodzinne opóźnienie. Przepraszam za nie. 
Wzór wyszywało mi się super i tak było do momentu kiedy zauważyłam, że czasu coraz mniej, a haftu jeszcze cała masa. Ostatnie dni ślęczałam nad nim tak jak dzisiaj, do późnej nocy. Jak widać na zdjęciach poniżej, nie dałam rady już ze śniegiem. 
Mimo to, zamieszczam zdjęcia z tego co udało mi się haftnąć - przeuroczą Belle i jej przyjaciela wyglądającego zza bałwana, Boo. 
Pomimo czasowych trudności, bardzo się ciesze, że mogłam testować ten wzór i że jestem właścicielką tego klimatycznego, uroczego obrazka. Na pewno w święta będzie wisiał na honorowym miejscu.
Bardzo dziękuje, za możliwość testowania tego wzoru.




Haftowałam według zaleceń na belfaście 32 ct, kolor naturalny len.

sobota, 23 grudnia 2017

Radosnych i spokojnych

Świąt Bożego Narodzenia !!!

  

 

 Udało się i przynajmniej jeden świąteczny hafcik powstał :)

sobota, 16 grudnia 2017

"Pomme"

Skończyłam moje pierwsze Nimue - "Pomme" :)
Haft ukończyłam już jakiś czas temu, ale co rusz pojawiały nowe przeszkody żeby go pokazać. najpierw nie mogłam sobie poradzić z konturami. Na moim wzorze były dość niewyraźne a  wzrok już ne ten ;) Tu z pomocą przyszła mi niezastąpiona Aga z Jarzębionowych haftów. Aga jeszcze raz wielkie dzięki, bez Twojej pomocy bym sobie nie poradziła i skrzaty wylądowałyby na dnie szuflady :( Na koniec zabrałam się do przyszywania koralików zamiast guziczków i maleńkich dzwoneczków jako pomponów przy czapkach. Dzwoneczki okazały się w sam raz natomiast koraliki kupiłam za duże i znów finał się odwlekł. No a jak wszystko było już gotowe, trzeba było poczekać na pogodę, ale niestety się nie doczekałam i już wreszcie zniecierpliwiona zdjęcia zrobiłam dzisiaj. Trudno! 
A oto moje pierwsze Nimue :) 
Wyprowadziłam na spacer moje skrzaty i znalazłam im świetna chatę w gęstych nie dostępnych zaroślach ;)


 I zbliżenie na złodziejaszka naparstka:

A tu zbliżenie na całą gromadkę dźwigająca jabłko:

Pokażę je jeszcze raz, jak już będą oprawione, ale to dopiero w nowy roku. 
Pozdrawiam wszystkich zaglądających :)

czwartek, 2 listopada 2017

Odrobina wiosny jesienią

Moje "Pomme" jeszcze się robi ;) Jeszcze ciut, ciut... 
W tak zwanym między czasie, żeby jakiś ruch był na blogu, pokaże coś co zrobiłam jakieś 15, a może nawet 20 lat temu. "Tryptyk kuchenny" ;) ha... ha... (sama dobierałam kolory - co za amatorstwo):D
 

i zbliżenia:




poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Zapowiedź ;)

Bardzo mnie korciło żeby zapisać się na mini sal BB u Chagi, ale po pierwsze nie miałabym komu podarować tego haftu, po drugie ostatnio ciągle mam problemy z uciekającym czasem i pewnie odpadłabym z zabawy przez niedotrzymanie terminów. A po trzecie postanowiłam, że zrobię wszystko, żeby w tym roku wyhaftować dla siebie przynajmniej dwa z wymarzonych już od dawna wzorów. I właśnie rozpoczęłam pierwszy z nich :)  

Tadam:

Ktoś może zgadnie, co to?

Okazało się, że miałam wszystkie muliny i nie musiałam dokupić ani jednej. Przez lata haftowania nazbierały mi się niezłe zapasy :)

Pozdrawiam zaglądających tu do mnie i dziękuję za wszystkie komentarze i życzenia świąteczne :)

sobota, 15 kwietnia 2017

Smutaśna karteczka

W ostatnim poście pisałam, że przewiduje powstanie kilku karteczek świątecznych, a tym czasem powstała tylko jedna i to w ogromnych mękach, choć to zaledwie tylko kilka krzyżyków. Do tego wyszła taka jakaś smutaśna ... :/ 
Chociaż... za oknem pada, mży lub siąpi bez przerwy już od dwóch dni wiec smutaśna karteczka pasuje jak najbardziej :)
Wszystkim zaglądającym spokojnych i radosnych Świąt!

 

piątek, 24 marca 2017

Jajeczko gotowe!

Skończyłam. Wprawdzie nie było tego znowu aż tak dużo do końca, ale jakoś ostatnio coraz trudniej wygospodarować mi czas na moje hobby :( Dlatego, tym bardziej cieszę się, że udało mi się je skończyć i nawet oprawić. I teraz tak się prezentuje: 
Rama w którą je oprawiłam, to był największy kicz jaki w swoim życiu widziałam na własne oczy. Ktoś okleił starą, czarno-złotą, profilowaną ramę różnymi, nie wiadomo czym usztywnionymi koronkami, pomalowanymi na złoty kolor. To był koszmar, uwierzcie mi. Jedynie ze względu na ogrom pracy jaką ktoś w nią włożył, żal mi było jej wyrzucić i podjęłam próbę jej uratowania, malując całość na biało. Nadal jest to kicz, ale do dekoracji świątecznych, wydaje mi się, może być. Co o niej teraz myślicie?

Tu w towarzystwie motylka:

 I jeszcze zbliżenie:
O danych technicznych za dużo nie mogę powiedzieć:
kanwa na tyle "duża", że musiałam wyszywać trzema nitkami muliny, 
mulina DMC, wzór z Anny marzec 1998 (3)
PS.
Bardzo dziękuję wszystkim, za odwiedziny i komentarze.
Może uda mi się przed świętami zrobić kilka karteczek, to wpadnę się pochwalić. 
Pozdrawiam zaglądających :)

sobota, 18 lutego 2017

Skromne podziękowanie

Jakiś czas temu dostałam od Joasi aparat fotograficzny, pisałam o tym tu klik. 
Chciałam, przynajmniej w minimalnym stopniu, odwdzięczyć się Joasi i przygotować dla niej własnoręcznie jakiś drobiazg. Wiem, że paczuszka dotarła już do adresatki, więc chyba nie będzie to faux pas, jak pokaże woreczek podróżny z inicjałami Joasi jaki dla niej przygotowałam.


Jest nieco podobny jak ten, który kiedyś zrobiłam dla siostry, ale ten jest w wersji ekskluzywnej i ma atłasową podszewkę.
  
Dziękuję za odwiedziny i komentarze, bardzo mi miło gościć Was u siebie.

środa, 8 lutego 2017

Jajo :)

Wyciągnęłam z szafy mojego ostatniego UFO-ka :) Wielkanocne jajo. Mam nadzieję, że uda mi się je skończyć do świąt. No dobra nie będę gadać tylko pokaże ile mam zrobione. 
Oto ono:


 I zbliżonko:
 

środa, 30 listopada 2016

Dada

Podobno po francusku "dada" znaczy konik na biegunach, jaki oszczędny język ;)
Udało mi się wreszcie wydzióbać coś świątecznego. Malutką, ale za to słodką zawieszkę z konikiem na biegunach.

  


I co może być? To jeszcze fotki z przymiarek.
 



A tu taka ciekawostka ;)
Wyszłam na chwilę z pokoju, po powrocie zastałam mojego konika w taki stanie i bardzo zadowolonego z siebie wnusia, który oświadczył: "babciu zobacz troszkę ci pomogłem!" 
Mój mały specjalista od pomagania :D
 

Pozdrawiam zaglądających :)

czwartek, 24 listopada 2016

Jeszcze jedna staroć

Ktoś mi regularnie czas podkrada. Wracam po pracy do domu, chwilę się zakręcę i trzeba iść spać :/  Próbuje wyhaftować jakiś drobiazg świąteczny, ale jakoś mi nie idzie. Ledwo postawie trzy krzyżyki a tu już północ :( No to żeby jakiś ruch był na blogu, pokaże coś co wyszyłam, jak jeszcze nie prowadziłam bloga.

Bożonarodzeniowa poducha. 

To co? Kilka szczegółów? Proszę bardzo!

Moje ulubione - ołowiane żołnierzyki. 
Poduszkę wyszywałam kompletnie be żadnego planu. Na początku wyszyłam środkowy element, a później co i jak popadło. Kiedy wyszyłam ołowianego żołnierzyka tak mi się spodobał, że musiałam go rozmnożyć ;)




Pasterz z owieczką

i Jezusek z jednym z trzech króli


Skarpety na prezenty
 

Dwa bałwanki


Skrzat 





Choinka i prezenty pod nią: lala, ciuchcia, bączek, miś i piłka





No i zapomniałabym o najważniejszym - portret mojej kici ;)  


Ufff... ale długaśny post wyszedł, mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam. 
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających.

wtorek, 1 listopada 2016

UFO...

Spotkałam się na wielu blogach ze sformułowaniem "ufok", czy "ufoki". Przykładając się do czytania Waszych postów, domyśliłam się, że chodzi tu najprawdopodobniej o porzucone, a rozpoczęte hafty, które gdzies tam na dnie szuflady czekają bidulki, aż sobie o nich przypomnimy.  Poszłam tym tropem i wyszukałam w swojej szafie dwa UFO-ki ;) 
Jeden  ma coś około dwóch lat i jest o tematyce wielkanocnej, więc doszłam do wniosku, że jest jeszcze na niego czas. 
Drugi, az trudno w to uwierzyć, leżał około 12 lat! 
Wyciągnęłam biedaka w miniony weekend. Wykończyłam go, wyprałam i uszyłam poduszkę.

Doczekał się i teraz leży sobie wygodnie na kanapie:

A tu łapie światło dzienne przy oknie na krzesełku:

I jeszcze zbliżenie:  


Nieskromnie prsyznam, że jestem zadowolona z efektu :D