Pokazywanie postów oznaczonych etykietą klipsy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą klipsy. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 23 lutego 2015

Sherry Fans IV, klipsy

Po ten projekt autorstwa Sherry Serafini sięgałam już tyle razy, że powinien mi się znudzić, a jednak tak się nie dzieje. Dotychczas dodawałam mu żywych kolorów i nieco własnych rozwiązań (klik, klik, klik), głównie z braku zalecanych materiałów, tym razem jednak postawiłam na czerń. Klipsy są czarno czarne z dodatkiem czerni, żeby nie było, że tylko czarne ;)) W wersji monochromatycznej też się bronią i pewnie gdyby nie brak czasu zrobiłabym je w innych mono opcjach.


Wzór pochodzi z książki "Sensational Bead Embroidery" Sherry Serafini, wyd. Lark Crafts, kwiecień 2011, podaję na wypadek, gdyby się komuś nie chciało klikać powyżej w linki do postów, w których już tę informację podawałam, a uznał, że projekt wygląda znajomo.


W tym wypadku oszczędność w kolorach nie idzie w parze z umiarem w formie, a szczególnie w zastosowanych materiałach. 


Wszystkie błyski i blaski zrównoważyłam matami, ostre krawędzie obłościami, a podłużne kształty okrągłymi, więc sporo się tu dzieje.


Użyte materiały to kryształki rivoli w dymnym kolorze, koraliki Toho Round i Treasure Opaque Jet i Frosted Jet, kryształki Fire Polish 3 mm Matte Jet, 4 mm kuleczki czarnego obsydianu oraz fasetowane krople szkła z Czech.


Z zadniej strony wkleiłam bazy klipsa w kolorze jasnego srebra oraz czarny Supersuede.


***

Na koniec pochwale się (znowu) wygraną w candy, tym razem u Kasi z bloga kasiaok, która to poczyniła imponującą kolekcję sznurów koralikowych, które można ze sobą łączyć uzyskując wspaniałe efekty kolorystyczne. Szczęśliwym trafem udało mi się zgadnąć kilka kolorów kolejnych sznurów. Na bloga Kasi serdecznie zapraszam, a sama ogromnie jej dziękuję za cudowną bransoletkę. Kasiu, komfort noszenia na szóstkę z plusem :)


Zdjęcia uspokajającego brak :( więc powiem w ramach odwrócenia uwagi od mojej, mogącej rodzić uczucie zazdrości, zdobyczy, że idę dziergać ozdoby wielkanocne, będzie więc co oglądać przed świętami.

Pozdrawiam ciepło!


niedziela, 26 października 2014

I Love Purple, klipsy

Kolejne klipsy do mojej kolekcji, chociaż nie będę się bardzo zapierać, że ich nie oddam :) Mój zapał do pracy nadal nie rozgorzał, ale z całą pewnością ma się lepiej niż ostatnio, chcąc wykorzystać sprzyjające wiatry, "machnęłam" te małe ozdóbki. 
Bardzo lubię kolor fioletowy w każdej jego odmianie, dlatego ogromnie ucieszyłam się na wyzwanie Szuflady z tą barwą w roli głównej. Do tej pory zgłoszono wiele fantastycznych prac, ale i ja postanowiłam wtrącić swoje trzy grosze. Oto one.


Zdecydowanie "dyndajace" jednak w akceptowalny sposób, bo mało obciążający ucho :) Całość jest zadziwiająco lekka.


Na frędzelkach zawisły szklane listki i kropelki od Preciosy oraz kilka kryształków Fire Polish, które nawiązują do jesiennych deszczy i spadających liści. Trudno to dostrzec, ale użyłam kilku odcieni fioletu, wszystko jednak się "wymieszało" :)


W roli głównej wystąpiły pięknie opalizujące, kremowe pastylki masy perłowej.


Niełatwo oddać ten blask, tym bardziej, że od dawna nie było słońca nad moją okolicą :(


Tył podszyłam fioletowym Ultrasuede.


Klipsy mają około 6 cm długości wraz z frędzlami, nie są więc olbrzymami :)


I na "ludziu" :)


Do ich wykonania użyłam w przeważającej mierze koralików Toho w kolorze Metallic Amethyst Gun w kilku rozmiarach, ale posiłkowałam się też kolorem Transparent Med Amethyst i Gold Lustered Amethyst. Kryształki FP 3 mm również w kilku odcieniach, za Chiny nie pamiętam jakich :))


Mam nadzieję, że takie wydanie klipsów (które, tak na marginesie, można zaadaptować na kolczyki) przypadło Wam do gustu.

Dziękuję, że do mnie zaglądacie, komentujecie i dołączacie do grona obserwatorów, co cieszy mnie niesamowicie. Ostatnio brakuje mi czasu by odwdzięczyć się rewizytą, ale postaram się nadrobić zaległości.  Przepraszam również, że nie komentuję na blogach, na których można to robić tylko posiadając konto google plus, nie mam takiego konta i nie bardzo chcę mieć, więc tylko oglądam Wasze piękne prace.

Pozdrawiam ciepło!

poniedziałek, 28 lipca 2014

Sherry Fans III, klipsy

Ostatnimi czasy dzielnie dziergam kolczyki i klipsy, te drugie głównie na użytek własny, chociaż powoli przekonuję do nich innych:) Dwa tygodnie temu odwiedziły mnie koleżanki ze studiów, jedna z nich zabrała ze sobą półrocznego synka, zresztą ten brzdąc to samą słodycz do schrupania :) niestety mały wszystkiego dotyka i szarpie. Taka faza, ale skutecznie uniemożliwia mojej przyjaciółce noszenie kolczyków. Ponoć nic tak nie boli jak życie, no cóż ucho wyrywane wraz z kolczykiem boli po stokroć bardziej. Podczas przymierzania moich poprzednich klipsów, padła sugestia, że byłyby dla niej idealnym (w każdym razie bezbolesnym) rozwiązaniem obecnego problemu. Wiadomo, jak każda kobieta lubi się stroić, ale przy tym małym huncwocie nie może. Następnego dnia z myślą o wszystkich młodych mamach z bolącymi uszami, zrobiłam te klipsy.


Są niewielkie, ładne prezentują się na uchu, a gdy mała ciekawska łapka po nie sięgnie, zostaną w niej bez ucha:) Wilk syty i mama cała.


Wzór nie jest moim pomysłem, stworzyła go Sherry Serafini i zaprezentowała w formie tutorialu w książce "Sensational Bead Embroidery" Sherry Serafini, wyd. Lark Crafts, kwiecień 2011. Moje poprzednie interpretacje tego projektu można zobaczyć tu i tu.


Zrezygnowałam z niektórych elementów zaproponowanych przez autorkę i dodałam kilka od siebie. 
Do stworzenia tych maluchów użyłam koralików od Toho w rozmiarze 11o w kolorze Opaque Jet i Gold-Lustered Orion, piętnastek Higher-Metallic Iris Olivine, Treasure Matte Metallic Gray, kryształków FP 3mm Jet oraz 4 mm matowych hematytów o pięknej zielonkawej opalizacji. 


Tył podszyłam czerwoną alkantarą, zapięcia mają kolor jasnego srebra.


A wszystkie moje ostatnie nauszne poczynania, prezentują się tak:


Wiem, że grupowe zdjęcia rodzinne cieszą się dużą sympatią, więc voilà :)

Dziękuję, że do mnie zaglądacie, komentujecie i dodajecie blog do obserwowanych, co napawa mnie nieopisaną radością:)

Pozdrawiam serdecznie!

środa, 11 czerwca 2014

Sherry Fans II, klipsy

Klipsów jeszcze w tym kinie nie grali, zatem zapraszam na premierę:) Zacząć muszę od tego, że bardzo lubię kolczyki, ale ich nie noszę. Moja kolekcja składa się głównie z subtelnych srebrnych form typu wkrętki, oraz kilku bazarowych egzemplarzy "tradycyjnego" chińskiego rękodzieła :) Najbardziej jednak lubię małe koniczynki, które dostałam na 6 urodziny (są naprawdę urocze) i bursztynki, które podarowała mi mama jakieś 20 lat temu. Niestety podziwiam je tylko w szkatułce :( Moje uszy nabrały arystokratycznych manier i od pewnego czasu gardzą wyniośle wszystkim co nie jest złotem. Ani myślę rujnować swój majątek folgując ich zachciankom, dlatego uszyłam sobie klipsy. 


Ten typ biżuterii jest idealną alternatywą dla tych, którzy nie mają przekłutych uszu, lub tak jak ja, ciepią na ich nadwrażliwość. W zasadzie mogłabym całkowicie zrezygnować z ozdabiania uszu, jednak moja bardzo okrągła buzia aż prosi się o jakieś optycznie ją wyszczuplające dyndadło:)


Zrobiłam je w oparciu o projekt Sherry Serafini o nazwie "Fan-Shaped Rivoli Earrings", zamieszczony w formie tutorialu w książce "Sensational Bead Embroidery" Sherry Serafini, wyd. Lark Crafts, kwiecień 2011. Moją pierwszą pracę wykonaną na jego podstawie możecie zobaczyć tu --> KLIK


Są nieco mniejsze od swoich poprzedników, wybrałam bowiem inny rozmiar rivoli. Pozostałe komponenty to: Toho 11o i 15o Metallic Iris Brown, Toho Treasure w tym samym kolorze, piętnastki w kolorze Bronze, Fire Polish 3mm Matte Iris Brown, 4 milimetrowe kuleczki matowego hematytu oraz czerwone fasetowane sopelki ze szkła.


Tył podszyłam cienką sztuczną skórką w kolorze kawy z mlekiem. Baza klipsa ma barwę starego złota.


A na moim osobistym uchu prezentują się tak:


Bardzo nie lubię upubliczniać swojego wizerunku, dlatego wybaczcie mi tę "okrojoną" wersję, 15 kilo temu miałam więcej odwagi :P Niestety mój dyżurny ekspozytor nie posiada ucha przewidzianego dla takich atrakcji, zaś mój nadworny pomocnik, czyli osobisty mąż byłby wręcz wybitną atrakcją, ale kazał mi spadać mamrocząc coś o Konczicie Wurst :P


Lubię korzystać z gotowych projektów innych osób i nigdy nie uważałam tego za ujmę na honorze :) Cieszę się też bardzo, że są osoby, które dzielą się z innymi swoimi pomysłami same czerpiąc z tego radość, tym bardziej, gdy są to prawdziwe tuzy koralikowego świata jak Sherry Serafini. Cenię ją też za skromność i pokorę wobec swojej pracy i źródeł z których czerpie swoje pomysły. To niesamowite, że woda sodowa nie uderzyła jej do głowy :)

A Wam przeogromnie dziękuję za niesamowicie ciepły odbiór mojej Zebry Na Wypasie, oraz za lajki w konkursie Royal Stone, w którym bierze udział :)

Pozdrawiam serdecznie (napisałabym, że ciepło, ale chyba byłoby to faux pas w taki upał)!


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...