Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gofry. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą gofry. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 lutego 2011

Gofry chai

Indyjska przyprawa do herbaty jest jednym z moich ulubionych smaków: piekę z nią babeczki, dodaję do naleśników i oczywiście robię herbatę:) Nie mogło jej zabraknąć w moim lubionym daniu śniadaniowym, gofrach. Możecie użyć gotowej mieszanki lub zrobić własną wg proporcji podanych w tym przepisie. Smacznego!


szklanka mąki
2-3 łyżki cukru
łyżka mąki ziemniaczanej
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka przyprawy chai
2-3 łyżki oliwy lub oleju
mleko sojowe waniliowe

Mieszamy suche składniki w dużej misce i dodajemy oliwę lub olej. Mieszamy aż powstaną grudki i dodajemy powoli mleko, cały czas mieszając, aż do osiągnięcia konsystencji ciasta biszkoptowego. Nagrzewamy gofrownicę i postępujemy wg instrukcji pamiętając o smarowaniu foremek za każdym razem.

sobota, 14 sierpnia 2010

Gofry na słodko i słono

Lubie umawiać się na śniadania, to takie pozytywne, oznacza, że masz od rana czas i ochotę na spotkania z innymi, nie musisz biec na złamanie karku ani martwić się o to, co nieważne. Czasami umawianie się ma charakter przypadkowy, na przykład ostatnio spotkałam moją siostrę przed telewizorem i postanowiłyśmy zrobić gofry:)


Gofry miały być uniwersalne, dla niej z lodami, dla mnie w roli bruschetty, więc wybrałam kukurydziane z Vegan Brunch - to był mój pierwszy przepis z tej książki, a wydaje mi się, że mam ją od lat:)  Sprawdziły się idealnie, pierwsze były nieco za miękkie, ale potem zagęściłam ciasto i było już bardzo ok.


Moja siostra zjadła je z lodami toffi i posypką czekoladową, ale stanowczo odmówiła zrobienia im zdjęcia tłumacząc, że ich wygląd obraża jej poczucie estetyki:) Był też (na zdjęciu w zamkniętym słoiku) kandyzowany arbuz w syropie. Moje polałam oliwą czosnkową, obłożyłam pokrojonymi w kostkę pomidorami z solą i pieprzem, czosnkiem z rzeczonej oliwy oraz świeżą, słodkawą papryką:


Było dość zimno, więc do picia wybrałyśmy gęste i słodkie Masala Chai:


W podanym linku jest przepis, ale jakiś czas po jego opublikowaniu dostałam od koleżanki dwa opakowania oryginalnej indyjskiej mieszanki firmy Yogi Tea: składa się z samych przypraw, co mnie cieszy, bo nie przepadam za czarną herbatą. Z minusów - wymaga gotowania przez pół godziny, więc zazwyczaj wstawiam ją rano, po ugotowaniu dodaję (na litr) dwie łyżki cukru i zamiast mleka skondensowanego, podwójną porcję sojowego mleka w proszku, co daje taki sam rezultat. Pyszne nie tylko na zimne dni, doskonale ożywia i wprawia w błogi nastrój:)

poniedziałek, 15 lutego 2010

Niespodzianka! gofry. z piwa.

To są któreś gofry pod rząd, z czego można słusznie wywnioskować, że bardzo je lubię. Przepis jest bardzo prosty i wymaga samotnej butelki piwa pozostałej po domowej imprezie. Piwo musi być jasne, i tyle z wymagań.

butelka jasnego piwa
1,5 szklanki mąki
pół szklanki brązowego cukru
5 łyżek oleju
2 łyżki melasy
2 łyżki mąki z cieciorki
łyżeczka proszku do pieczenia

Wszystko mieszamy dolewając piwo powoli (żeby się nie spieniło i żeby nie było glutów - a będzie się pienić mocno, bo jest proszek) i roztrzepując trzepaczką aż do otrzymania gofrociastowej konsystencji. Potem odstawiamy na 15 minut, i to jest bardzo ważne, bo w tym czasie dochodzi do jakichś tajemniczych procesów skutkujących najbardziej puchatymi wegańskimi goframi jakie jadłam. Smażymy, jak zwykle, w natłuszczonej gofrownicy.


Pamiętałam, że gdzieś miałam przepis na piwne gofry, ale jedyny,który znalazłam, był z Vegan Brunch - na czekoladowe gofry z porterem - i z braku mniej więcej połowy składników nie został zrealizowany, więc możemy to uznać za całkiem oryginalne dzieło.


Przy okazji: jeżeli używacie kotów jako termofory - a ponieważ badania udowadniają że wszystkie kuchenne blogerki mają koty - i koty nie chcą na was siedzieć, to u mnie skutkuje M.I.A. : kicia siada na kolanie i kołysze się do rytmu. Albo siada, bo ja dla odmiany siedzę spokojnie słuchając... w każdym razie działa.

środa, 10 lutego 2010

Meksykańskie gofry

Ostatnio ciągle robię gofry (i jakoś nie przyszło mi do głowy ich dokumentować...), w większości na słodko, ale czasami mam ochotę zjeść gofra do sałatki, i tak było tym razem. Postanowiłam zaszaleć i zrobić niesłodkie, pół-kukurydziane gofry o smaku czekolady z chili - papryki nie było czuć niestety, ale całość zdecydowanie polecam:)


szklanka mąki
pół szklanki kaszki kukurydzianej
pół szklanki mleka sojowego
3 łyżki oleju
czubata łyżka gorzkiego kakao do pieczenia
łyżka melasy
łyżka mąki z cieciorki
pół łyżeczki proszku do pieczenia (nie jest niezbędny)
łyżeczka chili lub ostrej papryki
łyżeczka słodkiej lub wędzonej papryki
szczypta soli
woda


Przepis jest bardzo prosty - wsypujemy do miski wszystkie suche składniki, dodajemy mleko, olej i melasę, mieszamy i powoli dolewamy wodę to uzyskanie konsystencji gęstego, gładkiego ciasta. Smażymy w gofrownicy którą nacieramy w środku olejem, bo wegańskie gofry nie mają niestety funkcji autoodczepiania i trzeba im pomóc.


Tutaj śniadanie w całej okazałości: chrupiąca sałatka z meksykańskim dodatkiem papryki i awokado (zamiast tofu), kremowa sojecznica z dodatkiem mojego ulubionego porduktu seropodobnego, czyli mortadeli ;) , żurawina i gofry; do picia duży dzbanek Masala Chai (bardzo skuteczny środek ogrzewający).

czwartek, 11 czerwca 2009

Wracając do gofrów...

Następny przepis z Vegan Brunch: klasyczne gofry, miękkie i chrupiące, lekko gorzkawe od skarmelizowanego cukru, właściwie robią się same:

2 szklanki mleka roślinnego
łyżeczka octu winnego (lub jabłkowego, oni zawsze podają jabłkowy, ale używam tego, który akurat mam)
3 łyżki oleju
3 łyżki słodu jęczmiennego (oczywiście nie mam czegoś takiego, więc zastąpiłam go sztucznym miodem)
1 3/4 szklanki mąki
1/4 szklanki kaszki kukurydzianej
pół łyżeczki soli
łyżka proszku do pieczenia (nie łyżeczka, łyżka)
łyżka skrobi kukurydzianej (dodałam ziemniaczanej, Amerykanie jej po prostu nie mają, więc używają kukurydzianej, ale działa tak samo)

Rozgrzewamy gofrownicę. W dużej misce mieszamy mleko, ocet, olej i słód jęczmienny aż wszystko się połączy. Dodajemy pozostałe składniki i mieszamy aż ciasto będzie gładkie i bez grudek. Nalewamy do gofrownicy i dalej postępujemy wg własnego doświadczenia :)


Te gofry są dobre tylko na słodko, więc zjadłam je z plastrami pomarańczy polanymi sztucznym miodem. Posypane cukrem pudrem sprawdzają się tak samo dobrze, ale jak szaleć, to szaleć :)

sobota, 30 maja 2009

Gofry kukurydziane

Mój Vegan Brunch dotarł w czwartek!!! Zamawiałam 13 maja, więc jestem zdumiona szybkością działania księgarni Omnibus. Książka jest świetna, chociaż zdjęcia, na które się tak śliniłam, wyglądały jednak lepiej w internecie:P (doszłam do wniosku, że to kwestia chropowatego papieru, a nie rozdzielczości czy oświetlenia). Jeżeli chodzi o przepisy, to zaskoczyła mnie ilość ziemniaków- ziemniaki na śniadanie? Nawet na drugie? Brr... Poza tym zgrzytem wszystko jest rewelacyjnie, składników egzotycznych jak na lekarstwo (zaobserwowałam na amerykańskich blogach zachłyśnięcie się seropodobnymi wyrobami i bałam się ich tutaj, ale występują w rozsądnych ilościach, jako opcjonalny dodatek). Książka jest naprawdę wyjątkowa - każdy przepis opatrzono krótkim wstępem (podobnie jak u Nigelli) i w każdym widać niesamowitą kreatywność i wkład własny autorki (zupełnie nie jak u Nigelli) oraz niesamowitą dawkę miłości, którą obdziela po równo czytelnika, jedzenie i zwierzęta, których nie wykorzystuje przygotowując je.



Miałam z tej książki zabrać jakiś przepis na naleśniki, skoro mamy tydzień naleśnikowy, ale traf chciał, że zakochałam się w gofrach :) Zapewniam jednak wszystkich, że ciasto można wykorzystać RÓWNIEŻ jako ciasto naleśnikowe, co prawda bardziej w stylu amerykańskim niż polskim, ale pancakes to też dobra rzecz, nie należy dyskryminować cudzych sposobów smażenia ciasta na patelni. Przy okazji - zrobiłam te gofry dokładnie wg przepisu! Fakt wart odnotowania, bo zdarza mi się to chyba już 2 raz w tym roku... może to świadczyć o spadającej kreatywności, ale wolę wierzyć , że Isa jest Boginią i wszystko, co napisze, jest godne naśladowania ;)


Kukurydziane gofry

2 szklanki mleka (migdałowego lub innego, ja użyłam sojowego)
łyżeczka octu winnego
1,5 szklanki kaszki kukurydzianej (tak, kaszki, nie mąki!)
szklanka mąki
łyżka proszku do pieczenia (tak, łyżka)
pół łyżeczki soli
1/4 szklanki cukru - do słodkich, lub 2 łyżki - do niesłodkich
1/4 szklanki oleju

Do mleka dodajemy ocet i odstawiamy aż się zetnie (o tym, dlaczego się tak robi, pisałam tutaj). W dużej misce mieszamy kaszkę, mąkę, proszek, sól i cukier (ja chciałam gofry uniwersalne, więc dodałam 2 łyżki i i tak wyszły słodkawe, co nie przeszkadzało jednak w zjedzeniu ich z tempehem i pomidorem). Robimy na środku wgłębienie, do którego wlewamy skłaczone mleko (no wygląda, jakby miało kłaczki...) i olej, mieszając powoli - mi osobiście kaszka kukurydziana kojarzy się z kuchnią włoską, więc żeby pozostać w klimacie użyłam oliwy z oliwek. Mieszamy aż ciasto będzie gładkie i wszystkie składniki się połączą. Rozgrzewamy gofrownicę lub patelnię i smażymy - przepis jest podobno na 8 gofrów, ale mi wyszło 10 i jeszcze trochę ciasta.

Isa podaje w książce kilka przydatnych informacji na temat robienia gofrów (i naleśników też, ale to kiedy indziej): należy zawsze smarować gofrownicę tłuszczem przed wylaniem ciasta, a nie tylko na początku (przydatna rada), gofry są gotowe kiedy przestaną dymić (również przydatne), nie należy się przejmować rozlewaniem ciasta po całej powierzchni, bo jak zamkniecie gofrownicę samo się rozleje (nieprawda, co można podziwiać na zdjęciu powyżej).

Co tu dużo mówić - są przepyszne. Robi się je szybko i naprawdę zapychają, zwłaszcza w mojej wersji kanapkowej: gofr (gofer?? autokorekta mówi, że gofr), majonez, tempeh, pomidor, awokado, musztarda i sos chili :)



Jak już wspomniałam, ciasto nada się też na grube, amerykańskie naleśniki - chociaż w takim wypadku odstawiłabym je na jakieś pół godziny, żeby kaszka zdążyła namoknąć (ale mogę się mylić). W każdym razie nieposiadanie gofrownicy nie powinno nikogo odstraszyć od wypróbowania przepisu, chociaż osobiście uważam, że to poważne niedopatrzenie sprzętowe, mimo że korzystam jakoś raz na miesiąc :P

niedziela, 22 lutego 2009

Gofry straciatella z dżemem jeżynowym

Na dworze nadal pada śnieg w ilościach (dla mnie) nadmiernych, więc postanowiłam zrobić jakieś pyszne i pachnące gofry. Myślałam o czekoladowych, ale doszłam do wniosku że co tam, idę na całość, i zrobię "wykwintne" gofry straciatella, do których idealnie będzie pasować dżem jeżynowy, który mi został z robienia pączków :)

Gofry wymagają starcia na dużej tarce kostki - dwóch gorzkiej czekolady, ja użyłam mojej ulubionej z kawą i kardamonem. Po upieczeniu wiórki nie są aż tak widoczne, więc możecie spróbować posiekać ją takim heblem do ziół na grubsze kawałki.


Gofry Straciatella

pół szklanki białej mąki
3/4 szklanki mleka sojowego
3 łyżeczki sztucznego miodu
wiórki z pół linijki gorzkiej czekolady
płaska łyżeczka proszku do pieczenia.


Mieszamy mąkę, proszek i miód. Bierzemy trzepaczkę i powoli dolewając mleko sojowe roztrzepujemy, aż ciasto osiągnie konsystencję trochę gęstszą od naleśnikowego. Dodajemy wiórki czekoladowe i starannie mieszamy.

Rozgrzewamy gofrownicę i smarujemy tłuszczem. Pieczemy jedną partię aż zacznie dymić - gofry z tego przepisu są bardziej miękkie niż chrupiące, więc uważajcie przy wyciąganiu. Wychodzą 4 gofry.



Moje są sflaczałe, bo za wcześnie otwarłam pokrywkę i opadły.

wtorek, 10 lutego 2009

Pyszne gofry oliwkowe

Co jakiś czas nachodzi mnie na eksperymenty z ciastem do gofrów, i to jest chyba najbardziej udana - i w kwestii konsystencji, i kształtu, i smaku - próba ze wszystkich: słone ciasto z kawałkami oliwek w środku.



Robiłam tak naprawdę na oko, ale proporcje są mniej więcej takie:

szklanka zwykłej mąki (niestety, nigdy nie wyszło mi dobre ciasto na mące razowej czy graham; spróbuję jeszcze następnym razem pół na pół graham ze zwykłą, ale wygląda na to, że musi być drobno zmielona)
łyżka mąki ziemniaczanej
2 łyżki sosu sojowego
łyżka oliwy z oliwek
szczypta kurkumy
szczypta papryki
szczypta pieprzu
mleko sojowe, ok 2 szklanek
dowolna ilość dowolnych drylowanych oliwek

W dużej misce mieszamy mąki z sosem sojowym i przyprawami. Dolewamy powoli mleko sojowe, aż osiągniemy konsystencję gęstego, ale płynnego ciasta. Dodajemy posiekane lub pokrojone (moje były "w oponki") oliwki i starannie mieszamy tak, żeby w całości oblepiły się ciastem. Dolewamy jeszcze trochę mleka, żeby przywrócić ciastu konsystencję sprzed dodania oliwek i nakładamy do wysmarowanej tłuszczem gofrownicy - sprawdziłam, żadne wegańskie gofry nie odchodzą od maszyny same, każdą trzeba oliwić! Pieczemy nie zważając na wbudowane lampki i termostat tak długo, aż nie zobaczymy kłębów pary i nie poczujemy zapachu gotowych gofrów.


One będą dobre z jakimś smarowidłem typu serek, na pewno, ale ja nie chciałam psuć sobie smaku ciasta i obłożyłam je tylko świeżymi warzywami (i cebulką). Do picia sok pomarańczowy.

czwartek, 7 sierpnia 2008

Gofry pomidorowe

Ostatnio mój komputer miał problemy z łączeniem się ze światem, więc mam trochę zaległości. Najpierw gofry z wichurowego i burzowego poniedziałku: ciepłe, niestety trochę miękkie, sycące i smaczne, wg tego przepisu.



Jako dodatek szybki sos pomidorowy. Jednego pomidora rozgniatamy widelcem w miseczce, dodajemy trochę soli, pieprzu, kilka małych listków świeżej bazylii (albo jeden duży w kawałkach) i pół łyżeczki siekanego imbiru. Podgrzewamy w kuchence mikrofalowej przez 4 minuty, aż pomidor się zagotuje i zamieni w sos. Podajemy na gofrach w towarzystwie herbaty ziołowej.

niedziela, 6 lipca 2008

Wegańskie gofry

Tydzień temu kupiłam na promocjo gofrownicę i wypróbowałam ją tylko raz, bo było za gorąco (na mój gust) żeby stać w nagrzanej kuchni i nagrzewać ją jeszcze bardziej. Dziś rano, w związku z przyjemnym ochłodzeniem, postanowiłam dać jej szansę.

Przepis na gofry znalazłam na stronie International Vegetarian Union - jest prosty, szybki i działa:

szklanka mąki (użyłam pół na pół razowej i zwykłej)
szklanka mleka sojowego lub wody
łyżka oleju
łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżki melasy

Wszystko dobrze mieszamy i wylewamy ciasto na wysmarowaną tłuszczem, nagrzaną gofrownicę. To ważne, żeby ją wysmarować, bo przy pierwszej porcji o tym zapomniałam i musiałam je zeskrobywać. Przepis na 6 gofrów.


Moje zjadłam z pastą oliwkową, pomidorem i bazylią.
Ranking i toplista blogów i stron