Pokazywanie postów oznaczonych etykietą relaks. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą relaks. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 kwietnia 2014

Spacer z moim Przystojniakiem :)

U nas od kilku dni piękna pogoda, aż żal w domu siedzieć.
 Kilka dni temu wybrałam się z moim Szkrabem na duuuugi spacer, bałam się czy Kubul przejdzie cała trasę więc profilaktycznie zabrałam ze sobą nosiło turystyczne....przydało się dwa razy :)
Byłam w ogromnym szoku, że chłopak prawie całą drogę przeszedł dzielnie na nóżkach.
Oczywiście zabraliśmy ze sobą nasze kudłate futro...



Przytulamy się do drzew...







Ciekawski nosek...




W otoczeniu zieloności stoi sobie takie czerwone drzewo...




Dziękuje Wam serdecznie za przemiłe komentarze pod ostatnim postem.
Motywujecie mnie do dalszego działania...
...Dziękuję 



czwartek, 27 lutego 2014

Morze...

Sobotni wypad nad morze...spontaniczny, bez wcześniejszego planowania bo i pogoda nas zaskoczyła... od pojawienia się pomysłu w głowie do zapakowania się do auta, minęła godzina :)
Pogoda była cudna, cieplutko, słonecznie...obawiałam się, że  będzie mocno wiało, ale miło się rozczarowałam.
Ze Szczecina do Międzyzdrojów jest około 100km, wiec po godzinie jazdy ukazał nam się taki widok...





Na wycieczkę załapał się też oczywiście Bandzior zwany przez Kubusia Gandzia :)

 






Na molo już też pojawiła się moda do wieszania kłódek z inicjałami :)





Kubuś miał ogromną frajdę z przeganiania gołębi, aż się zanosił śmiechem :)


Od  noszenia to ja mam ludzi...


Nie obyło się bez gofrów... to już tradycja , odwiedzając morze zawsze muszę pochłonąć goferka :)







Pozdrawiam Was bardzo serdecznie, w tej pączkowy dzień...ja już jednego pochłonęłam na śniadanko :) 


Udanego czwartku i duuuuużo uśmiechu :) :) :) 

sobota, 14 września 2013

Spacerowo - grzybowo

Czy u Was też jest dzisiaj taka piękna pogoda ? ....aż mi się nie chce wierzyć że jest tak pięknie za oknem, upałów nie ma bo o tym możemy już zapomnieć ale słoneczko pięknie świeci a promyczki ogrzewają nasze tyłeczki ...hihi aż grzech przesiedzieć taki dzień w domu. Dlatego też razem z moim Aniołkiem, mamą i bratanicą Hanią wybraliśmy się na spacer do lasu.... z nadzieją że znajdziemy grzyby :) 
Zdjęcia nie są najlepszej jakości bo mój aparat powiedział pa pa i zdjęcia robiłam telefonem.





W lesie było cudnie... promyki przebijały się przed korony drzew, ptaszki śpiewały i ten zapach...grzybów to my dużo nie znalazłyśmy, bo mało u nas ostatnio padało i noce dość zimne, no i jak się chodzi o godzinie 12 na grzyby to raczej wiadra się nie zbierze hihih ale parę sztuk nam się trafiło i na sosik grzybowy będzie....


Nóżki się zmęczyły to trzeba sobie usiąść....









....ale nie byłabym sobą gdybym nie przytargała czegoś do domu...tym razem to wręcz jesienny rarytas. Wychodząc z lasu ktoś na jego brzegu musiał kiedyś wyrzucić pędy miechunki rozdętej, która że jest dość "agresywną" roślina, z łatwością zadomowiła się na tym terenie, aż się prosiła żebym ją zebrała.







Wszystkie liście poobrywałam, a łodygi powiązała w bukiety gotowe do suszenia....już się nie mogę doczekać kiedy będę mogła je wykorzystać.







 

Trochę się tych zdjęć nazbierało...mam nadzieję że Was nimi nie zanudziłam....

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę równie udanej niedzieli i całego tygodnia.