Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Literatura młodzieżowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Literatura młodzieżowa. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 7 lutego 2017

W kilku słowach o: Królowa Tearlingu - Erika Johansen


Tytuł: Królowa Tearlingu
Autor: Erika Johansen 
Cykl/Seria: Królowa Tearlingu ( tomy 1)
Wydawnictwo Galeria Książki
Liczba stron: 486
Moja ocena: 8/10

Hej wam!

Trochę mnie nie było, ale chyba w końcu wracam, może nie do tak regularnego pisania, jak kiedyś, ale jednak będzie się coś działo na blogu.

Nie mam dla was dzisiaj żadnej mangi, w których ostatnim czasie się zaczytuję, ale książkę a jest nią Królowa Tearlingu Eriki Johanes. Dawno mi się tak dobrze nie czytało książek, jak właśnie tą. Zanim jednak się za nią zabrałam, miałam lekkie opory i myślałam boże, po co ja, kupiłam aż dwa tomy, a tu nagle okazało się, że książka wciągnęła mnie niesamowicie w swój świat.

Kelsea dorastała w ukryciu, była przygotowywana na objęcie tronu, ale nikt nie był, w stanie ją przygotować na to, co zastała na swoim dworze. Młoda królowa musi objąć tron, podjąć decyzje, które mogą wywołać wojnę z potężną czarownicą, która obejmuje władze. Dziewczynę czeka trudna droga, która jest pełna zdrad i niebezpieczeństw.

Jeśli chodzi o bohaterów, to moimi ulubieńcami są Lazarus oraz Duch, szkoda, tylko że tego drugiego jest tak mało. Do samej głównej bohaterki nie mam żadnych, ale, podobało mi się to, że była taka zwyczajna, jeśli chodzi o urodę, chyba ją polubiłam, zobaczmy, jak będzie po drugim tomie. Jedyne, do czego mogę się przyczepić to wielkość czcionki, jak dla mnie zdecydowanie jest za mała, czytając ją wieczorem, było to masochizmem, dlatego, choć jestem, bardzo ciekawa co będzie, dalej muszę drugi tom odłożyć na jakiś czas.

Jeśli nie czytaliście jeszcze Królowej Tearlingu to gorąco ją wam polecam.

Muszę przyznać, że po takim długim czasie niepisania ciężko mi wrócić do tego, mam nadzieje, że kolejne recenzje będą lepsze.

środa, 30 listopada 2016

W kilku słowach o: Gus - Kim Holden



Tytuł: Gus
Autor: Kim Holden
Cykl/Seria: Promyczek ( tomy 2)
Wydawnictwo Filia
Liczba stron: 500
Moja ocena: 7/10


Czytając, Kiedy odszedłeś miałam mieszane uczucia, jakoś szczególnie nie przypadła mi ta książka do gustu, więc kiedy pojawił się drugi tom Promyczka i porównanie jednej książki z drugą, to miałam lekkie obawy, że znowu się zawiodę. Jednak bardzo mnie kusił ten tom, bo to jednak Gus, a bardzo go wcześniej polubiłam i nie mogłam sobie odpuścić książki która była pisana z jego punktu widzenia.

Gus nie radzi sobie z sytuacją, w której się znalazł, upija się i trzeźwieje i tak w kółko. Promyczek niebyła tylko jego przyjaciółką, a kimś więcej. Drugi tom podobał mi się, ale jakbym miałam wybierać pomiędzy pierwszym tomem a drugim, to chyba wybrałabym pierwszy. Choć na początku czułam więź z Gusem, czułam to, co on czuł i mogłam się z nim w jakiś sposób związać. Jak wiecie, od jakiegoś czasu, mam problem z czytaniem, praktycznie każda książka mi się dłuży, ale nie Gus, przeczytałam go w ciągu trzech dni i nie czułam się tak, że w końcu wypadałoby zakończyć tę książkę, tylko wręcz nie mogłam się oderwać.

Jeśli już mieliście możliwość zapoznać się z Promyczkiem i zastanawiacie się nad drugim tomem, to zdecydowanie warto. Gorąco was zachęcam do zapoznaniem się z historią Gusa.

piątek, 14 października 2016

W kilku słowach o: Pani noc - Cassandry Clare


Tytuł: Pani noc
Autor: Cassandra Clare 
Cykl/Seria: Mroczne intrygi (tom 1)
Wydawnictwo Mag
Liczba stron: 830
Moja ocena: 9/10


Po raz drugi postaram wam się napisać dla was recenzje książki Cassandry Clare. Zawsze mam problem z oceną, jeśli chodzi o jej książki. Ponieważ uwielbiam jej serie o Nocnych Łowcach i czuje, że nie jestem obiektywną osobą, jeśli o to chodzi. A wszystko zaczęło się dość dziwnie, bo będąc, kiedyś w bibliotece wypożyczyłam pierwszy tom i ... no właśnie nie spodobała mi się w ogóle ta książka, oddałam ją niedokończoną i w sumie zapomniałam o niej. Po jakimś, czasie niczego nie świadoma, kupiłam pierwszy tom książki, która wcześniej mi się nie podobała, nie zorientowałam się, ponieważ miała całkiem inną szatę graficzną no i nie pamiętałam jej. Dopiero po jakimś czasie, czytając, książkę zorientowałam się, że to jest ta książka, która nie przypadła mi do gustu, a teraz wręcz się w niej zakochałam.

Więc kiedy pojawiła się, Pani Noc ja wiedziałam, że muszę po nią sięgnąć. Kiedy ja kupiłam, ciągle odkładałam jej przeczytanie, probowałam unikać spojlerów i nawet mi się to udało. Słyszałam różne opinie, ale raczej nie zwracałam uwagi na nie. Pani Noc może nie jest jedna z lepszych książek, ale nie jest też najgorszą. Bardziej mi się ona podobała niż na przykład czwarty tom Darów anioła. Fajne było to, że przez książkę przewijały się, postacie z DA oraz z DM, do nowych bohaterów musiałam się trochę przyzwyczaić, znalazłam kliku, których obdarzyłam sympatią, może nie taka wielka jak panów Herondale'ów. Czytając ją, zauważyłam pewien schemat z poprzednich serii, mnie to specjalnie jakoś nie przeszkadzało. Przeszkadzało mi natomiast to, że książka po jednym przeczytaniu wygląda tak jakby, przeszła przez ręce mnóstwa osób.


Minęło pięć lat od walki z Sebastianem Morgensternem. Emma Carstairs nie jest już dzieckiem, a młodą kobietą, która pragnie dowiedzieć się, kto jest sprawcą morderstwa jej rodziców i pragnie zemsty. Dziewczyna ze swoim parabatim, Julianem Blackthornem, musi stawić czoła demonicznym zabójstwom, spiskom oraz tym, co czuję. Do tych komplikacji, zostaje dodany jeszcze, brat Juliana Mark, który został uprowadzony przez faerie. Mark ma pomóc Emmie i Julianowi, dowiedzieć się kto stoi za zabójstwami.

Pani noc sprawiała, że zarazem chciałam ją skończyć jak najszybciej i dowiedzieć się jak to się skończy, a z drugiej strony nie chciałam jej kończyć, bo znając wcześniejsze tomy, to wiedziałam, że książka skończy się w takim momencie, że czytelnik nie będzie wiedzieć co o tym wszystkim myśleć i się nie zawiodłam.

Jeśli nie mieliście okazji czytać wcześniejszych serii to gorąco, gorąco was do tego zachęcam.


wtorek, 4 października 2016

W kilku słowach o: Silver. Pierwsza księga snów - Kerstin Gier


Tytuł: Silver. Pierwsza księga snów
Autor: Kerstin Gier 
Cykl/Seria: Silver - księgi snów
Wydawnictwo Media Rodzina 
Liczba stron: 416
Moja ocena: 8/10

Kiedy zobaczyłam, Silver na bodajże na lubimy czytać, jako nowości wydawnicze od razu musiałam zobaczyć co to za książka z tak ładną okładką, na początku sam, a nie byłam pewna czy zabierać się za nią, czy też nie. Potem coraz więcej się ona przewijała, a to na blogach, a to na booktubie, aż w końcu się skusiłam i zapatrzyłam się w nią.

Rodzinna Liv ciągle gdzieś się przenosi, tym razem pada na Anglię. Wraz z młodszą siostrą już miały już plan na nowe miejsce zamieszkania, ale ich plany się zmieniają, kiedy okazuje się, że ich mam poznała Ernesta, który ma dwójkę swoich dzieci Grayson i Florens. Liv zawsze przywiązywała dużą wagę co do snów i kiedy zamieszkała w nowym domu jej syn się zmieniły, pojawiają się w nich zielone drzwi, gadający posąg oraz czterech przystojnych chłopców i jakiś dziwny rytuał na cmentarzu. Kiedy spotykają się w szkole, okazuje się, że oni wiedzą, o niej więcej niż powinni. Chyba że śnili to samo co ona.

Książka ma bardzo fajny klimat, może mało w niej demonów i samego wątku gdzie wszystko się rozstrzyga, bo miałam wrażenie, że to była chwila moment i już po wszystkim. W Silver podoba mi się też humor oraz nawiązania do Sherlocka i Plotkary. Polubiłam także, młodszą siostrę głównej bohaterki jest dość rezolutną osobą. Nie wiem czemu, ale czytając książkę, myślałam o niej jako o swojej siostrze Magdzie.

Na pewno, kiedy pojawi się drugi tom Silver druga księga snów chętnie po nią, sięgnę. Jeśli jeszcze nie mieliście, okazji czytać pierwszej księgi to gorąco ją wam polecam. 

wtorek, 20 września 2016

W kilku słowach o: Ukryta Łowczyni - Danielle L. Jansen



Tytuł: Ukryta Łowczyni
Autor: Danielle L. Jensen 
Cykl/Seria: Klątwa (tom 2)
Wydawnictwo Galeria Książki
Liczba stron: 500
Moja ocena: 8/10


„Ukryta Łowczyni” jest drugim tomem cudownej „Porwanej Pieśniarki”, na który czekałam z niecierpliwością. Po pierwszym tomie byłam oczarowana historią, co prawda podchodziłam do pierwszego tomu nieco sceptycznie dlatego, że trolle jakoś mnie nie przekonywały, a potem sama nie wiem, kiedy skoczyłam ją czytać, więc kiedy zabrałam się, za „Ukrytą łowczynie” liczyłam na tę magię z pierwszego tomu.

W Trollus źle się dzieje. Tristan, który miała, być nadzieją na lepsze życie mieszkańców został oskarżony i ukarany za zdradę. Cecile, której udało się uciec, postanawia zamieszkać wraz z matką w Trianon, poprzez występy na scenie ma nadzieje, że dzięki temu łatwiej będzie jej znaleźć Anuszke. Dziewczyna mimo tego, że opuściła Trollus nie jest wcale bezpieczna ciągle jest w zasięgu króla i jego manipulacji.

Jak tylko zobaczyłam książkę i jej grubość, to pomyślałam, że może być naprawdę ciekawie i tak się nastawiłam na akcje i na to wszystko, co było w pierwszym tomie, że będzie dość intensywnie, a tu książka powoli nabierała rozpędu i przez to jakoś ciężko mi się czytało, ale nie uważam jej za słabą. Czy jest lepsza niż pierwsza? Nie, myślę, że jest tylko ociupinkę gorszą niż pierwsza. Szkoda tylko tego, że tak szybko można się domyślić kto jest Anuszką, w moim przypadku tak było i z tego, co wiem, to nie tylko ja tak miałam.

Kiedy pojawi się, kolejny tom to na pewno po niego sięgnę, jeśli jeszcze nie mieliście okazji, zabrać się za tę książki to was gorąco zachęcam do zagłębienia się w świat trolli, magii i intryg.

wtorek, 30 sierpnia 2016

W kilku słowach o: Anna i pocałunek w Paryżu - Stephanie Perkins


Tytuł: Anna i pocałunek w Paryżu
Autor: Stephanie Perkins  
Cykl/Seria: Anna i pocałunek w Paryżu (tom 1)
Wydawnictwo Amber
Liczba stron: 319
Moja ocena: 8/10

O Annie i pocałunku w Paryżu już pary razy słyszałam i były to dobre opinie, ale jakoś zawsze inne książki wydawały mi się bardziej przekodowujące, w końcu pod wpływem impulsu ją kupiłam, możecie na kanale zobaczyć unboxing. Książka jak inne książki stała i czekała na swoją kolej, aż w końcu zapragnęłam takiej łatwej i niezobowiązującej książki.

Anna zostaje zmuszona przez ojca do zamieszkania i nauki w Paryżu. Dziewczyna byłaby może zachwycona, gdyby nie to, że jest tam sama. Tęskni za swoją najlepszą przyjaciółką oraz chłopakiem, w którym się zadurzyła, a przed wyjazdem pomiędzy nią a nim coś zaczęło się dziać. Pierwszego dnia na szczęście poznaje, Meredith, dzięki niej zdobywa nową paczkę znajomych, a między nimi jest Etienne St. Clair, który jest inteligentny, zabawny a w dodatku ma brytyjski akcent i jest piekielnie atrakcyjny, więc każda dziewczyna się w nim kocha, tym Anna. Niestety chłopak jest w związku.

Tak wiem, jak to brzmi i na początku myślałam dokładnie tak samo, jak ty, że ocieka to słodyczą i nie będzie mi się podobać, a w dodatku ta brzydka okładka. Na szczęście w trakcie czytania zmieniłam zdanie i im dalej w głąb książki, to chciałam więcej i więcej. Nawet zaczęłam kibicować głównym bohaterom, choć końcówka mogłaby być trochę inna.

Książka może była łatwa i w żaden sposób jakoś nie jest oryginalna, ale ta książka ma coś takiego w sobie, że mnie sobą zauroczyła, a w dodatku Paryż, o którym marze. Jestem pewna, że kiedyś sięgnę po kolejną książkę tej autorki, aby przekonać się, czy są równie dobre, jak Anna i pocałunek w Paryżu.

piątek, 26 sierpnia 2016

W kilku słowach o: Ja, potępiona - Katarzyna Berenika Miszczuk


Tytuł: Ja, potępiona
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk 
Cykl/Seria: Wiktoria Biankowska (tom 3)
Wydawnictwo W.A.B.
Liczba stron: 414
Moja ocena: 8/10

Tak wiem, zamęczam was kolejnym postem na ten temat, ale ten będzie jak na razie ostatnim postem o Wiktorii Biankowskiej i jej przygodach z diabłami oraz innymi istotami.

Trzeci tom. Z tego, co już nam wiadomo, Wiktoria postanowiła związać się z Belethem, który nie wie, że wygrał. Unika dziewczyny, a między czasie szykuje zasadzkę na Piotra. Gdy wszystko idzie z jego zgodnym planem i już ma mu się udać, wtrąca się Wikii, przez co kolejny raz umiera. Zostaje zesłana do najgorszego miejsca, gdzie przebywają najwięksi zbrodniarze. Wiktoria nie może ufać nowym znajomym, każdy z nich chciałby, aby była diablica i niedoszła anielica była po jego stronie.

W książce pojawia się wielu nowych bohaterów, którzy są dość specyficzni tak jak i miejsce, w którym mieszkają. Pojawiają się między innymi Hitler, Kuba Rozpruwacz, brat Śmierci Charon, Elżbieta Batory oraz Achilles, ale nie zabrakło wspaniałego trio diabłów. Książka pozwoliła mi polubić jeszcze bardziej Lucyfera oraz Gabriela i ich słowne potyczki, ale także do grona ulubieńców trafił Achilles oraz Elżbieta. Muszę przyznać, że książkę bardzo przyjemnie się czytało za sprawą nowych postaci.

Po raz kolejny będę wam polecać gorąco tą serie, jak i Szeptuchę. W planach mam zapoznać się jeszcze z kilkoma innymi książkami tej autorki i z niecierpliwością czekam na kolejny tom Szeptuchy oraz innych książek. Jeśli macie jakieś fajne polskie książki do zaproponowania, to piszcie.


sobota, 20 sierpnia 2016

W kilku słowach o: Ja, anielica - Katarzyna Berenika Miszczuk



Tytuł: Ja, anielica
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk 
Cykl/Seria: Wiktoria Biankowska (tom 2)
Wydawnictwo W.A.B.
Liczba stron: 380
Moja ocena: 8/10

Czy ja już mówiłam, że kocham książki pani Miszczuk? Jeśli nie, to teraz mowie, a jeśli tak to się powtórzę: UWIELBIAM JE! Gdy piszę dla was teraz ten post i jestem w połowie trzeciego tomu i tak bardzo nie chce go kończyć. Bardzo podoba mi się ten klimat serii, jej dobry humor i wspaniałych bohaterów.

Beleth razem z Azazelem, postanawiają oddać Wiki, bez pozwolenia Lucyfera, jej wspomnienia i diabelską moc. Oczywiście każdy z nich chce coś od niej dla siebie. Beleth chce ją dla siebie, nie może zaakceptować szczęścia dziewczyny z innym, a Azazel Porzucił marzenie o zostaniu nowym szatanem, dla nowego planu, teraz chce zostać archaniołem. Potrzebuje mocy Wiki do stworzenia skrzydeł.

W pierwszym tomi mieliśmy możliwość zobaczyć piekło, które, nawiasem mówiąc, bardziej podobało mi się niż niebo, może dlatego, że wydawało mi się takie zwyczajne. Razem z diabłami oraz Wiktorią mamy szansę poznać je lepiej jak i jego mieszkańców, oraz ponownie wpakować się w kłopoty, które oznaczają prawdopodobnie koniec świata.

Podoba mi się ten tom, ale jednak myślę, że pierwszy przez piekło był lepszy, bardziej mnie oczarował, są też małe minusy, jednym z nich jest to, że główna bohaterka nie uczy się na swoich błędach, że brakło mi w tym tomie Kleo.

Polecam wam gorąco książki pani Miszczuk.

wtorek, 2 sierpnia 2016

W kilku słowach o: Ja, diablica - Katarzyna Berenika Miszczuk


Tytuł: Ja, diablica 
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk 
Cykl/Seria: Wiktoria Biankowska (tom 1)
Wydawnictwo W.A.B.
Liczba stron: 416
Moja ocena: 9/10

Czytając Drugą szansę, raczej nie byłam za bardzo zachwycona, kiedy znów w moje ręce dostała się Szeptucha, zakochałam się w tej książce bez granic. Dzięki niej wybrałam się do Zawiercia na spotkanie z autorką. Gdzie pani Miszczuk odpowiadała na pytania, a potem podpisywała swoje książki i dzięki temu można było zamienić z autorką parę słów. W trakcie spotkania dużo padało pytani dotyczące książki Ja, diablica i dalszych jej tomów. Wtedy nie wiedziałam, o co tyle hałasu, w końcu postanowiłam się zapoznać z tą trylogią i nie żałuję.

Wiktoria Biankowska w wieku dwudziestu lat zostaje zamordowana, przez co trafia do piekła. W Los Diablos dostaje prace, nie byle jaką, bo zostaje diablicą, jej zadaniem jest pozyskać jak najwięcej dusz, co nie jest łatwe, bo musi się targować o nie z aniołami. Dostaje także piękną rezydencję i do pomocy przystojnego diabła Beletha. Jednak Wiki nie potrafi pogodzić się z tym, co się stało i ciągłe wraca na ziemie, pragnie także zawalczyć o Piotrka, w którym się podkochuję.

Muszę powiedzieć, jeśli piekło tak wygląda to ja, jak najbardziej chce tam. Autorka świetnie je przedstawia, odchodzi od tego "tradycyjnego" piekła i pokazuję nam czytelnikom, że w piekle jest niezła zabawa. Wykreowała cudownych piekielnych bohaterów. Uwielbiam ich wszystkich. Azazela i jego manie, że byłby lepszy od każdego oraz to jakim jest dobrym manipulatorem. Kleopatre, że jest władcza, zadziorna i ma szalone pomysły. Belatha za to, że jest Belethem ;). Nawet główną bohaterkę polubiłam, a to jest dużo, tylko Piotruś nie bardzo przypadł mi do gustu.

Strasznie podoba mi się humor w tej książce oraz to jak autorka wplata w nią różne smaczki. Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu dojdzie do mnie paczka, w której są kolejne dwa tomy. Jeśli będą, tak dobre to ja nie wiem, czy chcę tak szybko kończyć tę serię. I jak najbardziej jestem z tymi osobami, które chcą kolejnego czwartego tomu. Po Szeptusze i Ja, diablicy mam zamiar zapoznać się z każdą z książek tej autorki.

Zachęcam was bardzo gorąco do zapoznania się z książkami pani Katarzyny Bereniki Miszczuk. A jeśli znacie jakiegoś fajnego polskiego autora/autorkę to chętnie zapoznam się z jego twórczością, bo coraz częściej mam ochotę na coś z naszego własnego podwórka.


Pozdrawiam i życzę wam zaczytanego dnia ;)

wtorek, 21 czerwca 2016

W kilku słowach o: Niebezpieczne kłamstwa - Becca Fitzpatrick


Tytuł: Niebezpieczne kłamstwa
Autor: Becca Fitzpatrick
Cykl/Seria: -
Wydawnictwo Otwarte
Liczba stron: 424
Moja ocena: 3/6

Z książkami tej autorki już miałam kiedyś styczność, pierwszą książkę przeczytałam, będąc jeszcze w chyba gimnazjum, Do serii Szeptem mam wielki sentyment i kiedy Black Ice się pojawiła, wiedziałam, że muszę się z nią zapoznać, może nie była idealna, ale bardzo dobrze spędziłam przy niej czas. Tak więc Niebezpieczne kłamstwa kupiłam w ciemno, niestety, bo książka mnie rozczarowała i irytowała swoją główną bohaterką.

Estella była świadkiem przestępstwa, przez co zostaje objęta programem ochrony świadków. Musi, porzuci swoje mieszkanie, plany, chłopaka. Dostaje nowe imie, od tego czasu staje się Stella, oraz zostaje wysłana do małego miasteczka w Nebrasce. Dziewczyna poznaję tam Cheta, ale nie wie, czy można mu zaufać.

Stella naprawdę była irytująca, zachowywała się gorzej niż niejeden przedszkolak, miała pretensję do wszystkich wokół, dużo było takich sytuacji, że marzyłam tylko o tym, aby wyrzucić tę książkę przez okno przez zachowanie głównej bohaterki. Stella oczywiście poza utrudnianiem życia swojej opiekunce miotała się pomiędzy swoim chłopakiem Reedem, którego musiała zostawić, a Cheta, do którego wzdychała. O wiele bardziej wolałam Cheta, który co prawda też miał swoje minusy, ale przy Stelli był idealnym bohaterem.

Jeśli chodzi o historię, pomijając już takie wątki jak, którego chłopaka główna bohaterka miała wybrać, jaka ona to jest nieszczęśliwa, oraz że jej matka jest beznadziejną osobą, to samego wątku morderstwa i rzeczy z nim związanym było tyle, co kot napłakał. Strasznie czuję się rozczarowana tą książką. Jeszcze się zastanowię co zrobić z książką, czy ją zostawię na półce, czy może wrzucę ją do wymienienia. A teraz życzę wam udanego zaczytanego dnia.

wtorek, 17 maja 2016

w kilku słowach o: Życie i śmierć - Stephenie Meyer


Tytuł: Życie i śmierć  

Autor: Stephenie Meyer
Seria/Cykl: Zmierzch (tom 5) 
Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba storn: 418
Moja ocena: 2/6

Gdy się dowiedziałam, że wychodzi ta książka, to wiedziałam, że nie przejdę obok niej obojętnie. Bo uwielbiałam Zmierzch, choć nie dawno znów próbowałam go czytać, to tym razem przez niego nie przebrnęłam, ale mam do niego wielki sentyment i to pewnie przez to zabrałam się za Życie i śmierć.

Beau Swan przeprowadza się do swojego ojca, kiedy zaczyna tam naukę, spotyka tajemniczą Edythe Cullen. Dziewczyna i jej rodzina wydaje się inna. Chłopaka czuję, że coś go do niej przyciąga, im bliżej są ze sobą, tym większe niebezpieczeństwo mu zagraża.

Nie wiem, czego dokładnie oczekiwałam, ale na pewno nie tego. Książka jest po prostu powieleniem, praktycznie wszystkiego, co było w pierwszym tomie, jedynie co się różni to sama końcówka i zmiana rolami. Równie dobrze, można przeczytać pierwszy tom i pamiętać tylko o zmianie miejscami. Strasznie się wynudziłam na tej książce, niekiedy miałam wrażenie, że czytam kiepską parodię. Wkurzające było czytanie tych samych sytuacji i dialogów. Nie potrafię i nie chce znaleźć nic pozytywnego w tej książce.

Pozdrawiam i życzę wam zaczytanego dnia 
Patrycja.


wtorek, 10 maja 2016

W kilku słowach o: Will Grayson, Will Grayson - David Levithan, John Green


Tytuł: Will Grayson, Will Grayson 
Autor: David Levithan, John Green
Seria/Cykl: Myślnik
Wydawnictwo Bukowy Las 
Liczba storn: 368
Moja ocena: 5/6


Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania tej książki. Choć na początku ciężko było mi się za nią zabrać i przy drugim rozdziale, z początku drażniła mnie, w jaki sposób jest on napisany. Chodzi mi o te małe litery na początku zdania i tym podobne, ale z czasem jakoś przestało mnie to razić.

Nie miałam wcześniej styczności z podobną książką. Nie wiem co do końca o niej myśleć, próbowałam napisać recenzję po książce, ale nie mogłam zebrać myśli i ale to nic nie dało. To nie jest zwykła książka, porusza ona dość ciężki i ważne tematy. Takie jak akceptacja samego siebie, tolerancja, przyjaźń i miłość, która nie jest łatwa oraz o przebaczaniu. Choć tematy nie są łatwe, to książkę czytało się niesamowicie przyjemnie, nie mogłam się od niej oderwać. Odłożyłam ją tylko raz, aby zaplanować najbliższą wycieczkę w góry. Zarwałam dla niej nockę, czego nie żałowałam. Pierwszy raz miałam również styczność z twórczością D. Levithana i nie mam większej potrzeby, jak na razie zapoznać się z jego innym książkami, tak samo, jak nie ciągnie mnie raczej do Greena.

Pewnego wieczoru przez okrutny żart poznaje się dwóch Willów Graysonów. Nazywają się tak samo, ale różni ich wiele. Przez to spotkanie ich życie wywraca się do góry nogami. Każdy z nich musi podjąć ciężką decyzję, czy wyjść ze swojego świata i zawalczyć o to, co najważniejsze.

W jakimś stopniu poczułam więź z jednym Willem (Greena), ale największą sympatia obdarzyłam Kruchego, jest takim bohaterem, którym tryska optymizmem i zaraża nim wszystkim, ale w środku już taki nie jest. Spodobał mi się pomysł z piosenkami, w tych momentach nie wiem czemu, ale przypominał mi musical Grease.

Polecam wam tę książkę, która chwyta i puszcza dopiero po ostatnim słowie. Chciałabym was także przeprosić za tą chaotyczną recenzję, ale naprawdę nie mogę się skupić na niej, pisząc ją, wydaje mi się, że wszystko jest ważne, a muszę się ograniczyć z to, co pisze, żeby wam czegoś nie zdradzić.

Pozdrawiam i życzę wam zaczytanego dnia 
Patrycja.

wtorek, 19 kwietnia 2016

W kilku słowach o: Czy wspominałem, że Cię potrzebuję? - Estelle Maskame


Tytuł: Czy wspominałem, że Cię potrzebuję?
Autor: Estelle Maskame
Cykl/Seria: Dimily ( tom 2) 
Wydawnictwo Feeria Young 
Liczba storn: 360
Moja ocena: 4/6


Przez większość książki nie mogłam się wgryźć w tę historię i coś mi w niej nie grało, ale kiedy w końcu chyba w połowie zaczęłam się przy niej nawet dobrze bawić.

Eden po roku niewidzenia się ze swoim przyrodnim bratem Tylerem, zostaje zaproszona przez niego do Nowego yorku, aby mogli spędzić ze sobą kilka tygodni. Przez te parę tygodni ich tłumione uczucia do siebie ponownie odżywiają. Na początku nie są siebie pewni, ale z czasem są coraz bliżej siebie, wszystko się komplikuję, gdy odwiedzają ich Dean obecny chłopak Eden i była dziewczyna Tylera.

Z tego, co pamiętam, że w pierwszym tomie jak najbardziej lubiłam Tylera, ale po tej końcówce mam wrażenie, że jest jeszcze większym dupkiem, niż Hardin, jeśli to jest w ogóle możliwe. Bo Hardin rzeczywiście jest dupkiem, ale ja naprawdę go lubiłam, a Tylera po tej końcówce nie znoszone go.

Jeśli tylko u nas się pojawi trzeci tom, to pewnie go kupie, żeby dowiedzieć się, jak ta historia się potoczy i mam nadzieję, że główna bohaterka nie będzie taką klipą jak Tessa i nie wybaczy mu tego, co zrobił. Jak dla mnie tom ten był raczej taki średni.

wtorek, 29 marca 2016

Kilka słów o: Morze Potworów - Rick Riordana



Tytuł: Morze Potworów
Tytuł oryginalny: The Sea of  Monsters
Cykl/Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy (tom 2)
Wydawnictwo Galeria Książki
Liczba stron: 276
Moja ocena: 5/6

Na zająca dostałam razem z Magdą całą serię Percy'ego i muszę przyznać, że to był bardzo dobry pomysł tego szaraka. Drugi tom tak samo, jak pierwszy bardzo szybko połknęłam, zabawiłam się bardzo dobrze, ale jednak czułam, że pierwszy tom bardziej mi się podobał.

Kiedy wdaje się, że nowy rok szkolny jest dla Percy'ego całkiem udany, wystarczy jeden mecz zbijaka, aby wszystko zmienić. Chłopak jest zmuszony do szybkiego powrotu do Obozu Herosów, ale i tam nie jest bezpiecznie. Drzewo, które chroniło obóz, zostało otrute. Percy wraz z Annabeth oraz Tysonem, postanawiają opuścić obóz, aby zdobyć złote runo i ocalić Grovera.

Bardzo podoba mi się świat przedstawiony przez autora, podoba mi się humor w książce to, z jaką lekkością i przyjemnością płynie się wraz z historią. Bohaterowie, którym się kibicuję oraz tacy, których się nie znosi. Mity oraz bogowie, którzy są sprytnie wpleceni w o wszystko.

Zachęca was gorąco do zapoznania się ze światem Percy'ego. Zaprasza was także do konkurs gdzie możecie zdobyć pierwszy tom Percy'ego.

piątek, 18 marca 2016

Złodziej pioruna - Rick Riordan


Tytuł: Złodziej Pioruna
Tytuł oryginalny: Percy Jackson and the Lightning Thief
Cykl/Seria: Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy (tom 1)
Wydawnictwo Galeria Książki
Liczba stron: 358
Moja ocena: 5,5/6

Precy'ego zaczęłam czytać z ciekawości, widząc jak Magda, pochłania tę książkę, co zdarza się bardzo rzadko, postanowiłam po nią sięgnąć. Najpierw przeczytałam tylko fragment, który posiadamy na czytniku i on mi wystarczył, aby zabrać się za całość, co nie było łatwe. Musiałyśmy dojść z Magdą do jakiegoś porozumienia kto i kiedy czyta. Wszyło na to, że zostały mi przydzielone godziny poranne, kiedy ona była w szkole i wtedy kiedy już ona szła spać.

Percy Jakson jest chłopcem, który na pierwszy rzut oka ma problemy, po raz kolejny trafił do nowej szkoły, wie, że nie ważne ile będzie się starał to i tak prędzej czy później zostanie z niej wydalony jak z wszystkich poprzednich szkół. Koło chłopca zawsze działy się dziwne rzeczy, ale teraz wszystko zaczyna przybierać na sile, kiedy okazuję się, że nie jest wcale zwykły chłopcem, trafia do Obozu Herosów gdzie będzie musiał zdobyć różne umiejętność i może w końcu tam dowie się czegoś o swoim ojcu, o którym nic nie wie. Wydarzenia toczą się tak, że Percy jest zmuszony ze swoim kolegą, satyrem Groverem, oraz z córką Ateny Annabeth, odnaleźć skradziony piorun Zeusa i powstrzymać bogów przed wojną przeciwko samym sobie.



Złodzieja pioruna bardzo szybko i przyjemnie się czyta, język, którym posługuję się autor, bawi i zachwyca, jest prosty, przez co różne mity, wplecione w fabułę nie są nudne oraz podane są dość w zabawny sposób. Książka jest zarówno, jak i dla wielbicieli mitologi greckiej, którą uwielbiam, będą w czwartej klasie podstawowej lub w piątej, no nie ważne, zaczytywałam się w mitach greckich, najpierw zaczęłam od Mitologii autorstwa Parandowskiego, a potem czytałam wszystko, co wpadło mi w ręce, jak i dla tych, którzy jak moja przyjaciółka nawet nie przebrnęła do końca pierwszego rozdziału Mitologii. Zaczynając, ją czytać obawiałam się, że książka zacznie mnie nudzić, bo myślałam, że jest zwrócona do młodszego odbiorcy, ale nie, może ją czytać zarówno młodszy jak i starszy czytelnik. U nas jak najbardziej zdało to test, bo jeśli czegoś Magda nie wiedziała, to zawsze mogłam jej to dość prosto wytłumaczyć.

"- Ekhem, czy pani mówi do tej psiej cholery: córciu? [...]
-To jest chimera, mój drogi - poprawiła mnie gruba kobieta -a nie cholera. Cóż za ignorancja. " 

Zachęcam was do zapoznania się z historią Percy'ego i jego fantastycznymi przygodami, a jeśli macie młodsze rodzeństwo, to tym bardziej was zachęcam do wspólnego czytania, dzięki temu będziecie mieć okazję spędzić razem czas i pogadać o czymś fajnym tak jak ja i Magda.

"-Ekhem - odezwał się Grover - Percy?
-Mhm?
-Pewnie cię to zainteresuję.
-Mhm?
-Cerber mówi, że mamy dziesięć sekund na modlitwę do wybranego boga. A potem... no wiesz... on jest głodny."   

wtorek, 15 marca 2016

Porwana Pieśniarka - Danielle L. Jensen


Tytuł: Porwana Pieśniarka 
Tytuł oryginalny: Stolen Songbird
Cykl/Seria: Klątwa (tom 1)
Wydawnictwo Galeria Książki
Liczba stron: 432
Moja ocena: 6/6

Zamawiając książę,  wiedziałam, że książka ma bardzo dobre opinie i trochę się jej obawiała, że się zawiodę, bo postawiłam poprzeczkę Porwanej pieśniarce bardzo wysoko. Okazało się jednak, że książka jest naprawdę wspaniała. 

Cecile zostaje porwana i sprzedana trollom. Dziewczyna jest zmuszona do związania się z księciem trolli Tristanem, ponieważ nad mieszkańcami Trollus ciąży klątwa, która uniemożliwia im, wydostanie się z wnętrza Samotnej Góry. Trolle wierzą, że dzięki połączeniu Tristana i Cecile, klątwa zostanie przerwana i odzyskają upragnioną wolność, ale jak później się okazuję, nie wszyscy chcą złamać klątwę. Dziewczyna jest zdziwiona, a także oczarowana miastem i jego mieszkańcami, przekonuję się, że większość opowiadań o trollach, mija się z prawdą. Trolle są inteligentne, szybkie oraz nieludzko silne, a nie które z nich są także piękne. 
Cecile nie wie, czy może zaufać swojemu sercu, czy słuchać głosu rozsądku,  w sprawie swoich uczuć do Tristana. 

Nie wiem, od czego zacząć, bo w książce jest tyle wspaniałości. Tak samo było z Obsydianem, wtedy nie wierzyłam, że książka o kosmitach może mi się tak bardzo spodobać i dokładnie to samo czułam do trolli.  Strasznie podobał mi się klimat Trollus, trochę nasuwał mi się obraz miasta z Eragona, tak łatwo można było dać się ponieść wyobraźni. Porwana Pieśniarka jest baśniowa, zachwyca swoją historią, która nie jest wcale taka prosta, bo intrygi, jakie toczą ze sobą, trolle czystej krwi są dość zawiłe, nie wiadomo, komu można zaufać. Także traktowanie mieszańców jest dość okrutne. 

Niestety bardzo szybko skończyłam tę książkę, nie mogę się doczekać, kiedy znów będę mogła zagłębić się w dalszą historię Cecile i Tristana.  Zachęcam was gorąco do zapoznania się z Porwaną Pieśniarką, która jest wspaniałą baśniową historią, w której każdy z nas coś dla siebie znajdzie. 

Informację parafialne: 
Powoli wracam do większej ilość czytania i prowadzenia bloga, co prawda pani doktor powiedziała, żebym za bardzo nie przesadzała z tym wszystkim oraz że okulary już na stałe zostają na nosie.  

poniedziałek, 7 marca 2016

W kilku słowach o: Upadli - Lauren Kate


Polski tytuł: Upadli 
Tytuł oryginalny: Fallen
Cykl/Seria: Upadli (tom 1)
Wydawnictwo Mag 
Liczba stron: 461
Moja ocena: 4,5/6

Z książką już kiedyś się spotkałam, ale postanowiłam ją sobie odświeżyć, za sprawą, że wymieniłam Cudowne tu i teraz na drugi tom tego cyklu. Z książki nic nie pamiętałam, nawet pomieszałam ją z jakąś inną, ale nawet nie wiem teraz, z którą. 

Luce trafia do specjalnej szkoły dla dzieci z problemami. Poznaję tam nowych specyficznych znajomych, ale największą uwagę zwraca na tajemniczego i wycofanego Daniela, który nie chce mieć z nią nic wspólnego. Lucy czuj, że ze skądś go zna i wiedziona swoim przeczuciem nie chce odpuścić. 

  
Ogólnie książka mi się podobała, bardzo szybko i przyjemnie spędziłam czas przy historii Daniela i Lucy. Niestety mój egzemplarz ma luki, gdzieniegdzie tusz po prostu znikną i niektóre rzeczy trzeba sobie dopowiedzieć. Jestem już po drugim tomie i porównując te dwa tomy to zdecydowanie wolę pierwszy tom, bo mamy rzeczywiście jakąś akcję i nie ma takich przestojów jak w drugim tomie. Czytając Upadłych, że chcę kontynuować tę serię, ale po drugim tomie  już nie jestem tego taka pewna, co prawda ciekawi mnie, co będzie dalej, a także kuszą mnie okładki, ale po tym, co się działo w Udręce i jakie relację tam się wyklarowały, najzwyczajniej w świcie mi się nie chce sięgać po kolejne tomy, może za jakiś czas znów sięgnę po kolejne tomy. 

piątek, 4 marca 2016

W kilku słowach o: Cudowne tu i teraz - Tim Tharp


Tytuł: Cudowne tu i teraz
Tytuł oryginału: The Spectacular Now
Cykl/Seria: Myślnik
Wydawnictwo Bukowy Las 
Liczba stron: 366
Moja ocena: 3/6

Cudowne tu i teraz udało mi  się wygrać u wspaniałej Marty z kanału Secret-Books, której bardzo dziękuję za wybranie mojego zdjęcia. Bardzo długo zbierałam się do przeczytania jej, zawsze znalazła się książka, która odciągała mnie od niej, ale w końcu udało mi się. 

Sutter to typ imprezowicza, przy którym ciężko się nudzić, jest w stanie zabawić każdego, ale nie jest dobrym uczniem, nie planuje swojej przyszłości, nie chce iść na studia  i najprawdopodobniej będzie pracować dalej w tym samym miejscu co teraz.  Po pewnej nocy zakrapianej alkoholem budzi się na obcym trawniku, nie mając pojęcia gdzie i co zrobił ze swoim samochodem, w tej dziwnej sytuacji poznaję Aimee. Dziewczyna jest przeciwieństwem chłopaka, cicha, miła oraz podporządkowująca się innym. Sutter stawia sobie za plan, że pomoże Aimee postawić się swojej rodzinie i znajomej, a kiedy będzie gotowa, to pozwoli jej odejść.  

Do książki, jak i do filmu mam bardzo mieszane uczucia. Bohaterowie byli irytujący. Sutter niby chciał dobrze, ale jego  zachowanie i to jak Aimee zmieniła się pod jego w pływem, budziło we mnie żądze rzucania tą książką o każda możliwą ścianę. Aimee, też niesamowicie mnie wkurzała, tak bardzo pozwoliła zmienić się chłopakowi, że ze zwykłej dziewczyny, której jedynym problemem było to, że nie potrafiła porozmawiać ze swoją matką , w dziewczynę, która potrafiła załatwiać swoje sprawy tylko pod wpływem alkoholu. 

Z serii Myślnik czytałam także Gwiazd naszych wina oraz Wszystkie jasne miejsca, które o wiele bardziej mi się spodobały. Jeśli czytaliście, to napiszcie proszę co wam się podobało w Cudownym tu i teraz? 

wtorek, 19 stycznia 2016

Oddam ci słońce - Jandy Nelson


Tytuł: Oddam ci słońce 
Autor: Jandy Nelson
Wydawnictwo Otwarte, Moondrive
Liczba stron: 375
Moja ocena 6/6

Z powodu, że w grudniu tyle książek dostałam, sama nie wiem, za co brać się najpierw. Więc na kartkach napisałam tytuły  książek, które posiadam, pocięłam, zgięłam i wrzuciłam do swojego pudełka. Losując, pomyślałam sobie słowa Rejenta z Zemsty, Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
I tak wylosowałam, Oddam ci słońce bardzo, bałam się jej czytać, po tych wszystkich dobrych recenzjach, jak się później okazało nie było się czego bać. 

Jude i Noach są bliźniakami, ale niestety ich relacje są dość skomplikowane, każdy z nich pragnie akceptacji rodziców, przez co dochodź do różnych sytuacji, które nigdy nie powinny się wydarzyć. 



Oddam ci słońce, zachwyciła mnie swoją historią, językiem, którym jest napisana oraz bohaterami, trudno ich nie polubić, a także wybrać pomiędzy nimi. Ponieważ z czasem miałam wrażenie, że Noach to Jude, Jude to Noach, przez co popełniają swoje błędy. Książka pokazuję nam dwa różne punkty widzenia, Noaha i Jude, oraz przeszłość i teraźniejszość. Dzięki czemu stopniowo poznajemy tajemnice, uczucia, skomplikowane relacje i problemy bohaterów.   Autorka niesamowicie napisała tę książkę, miałam wrażenie, że malowała ją słowami, przez co czytanie jej było czystą przyjemnością. 



Książka pokazuję, jak bardzo ważna jest prawda, ale także rodzina oraz przeznaczenie nieważne cobyśmy nie robili ono i tak prędzej czy później nas dopadnie. Gorąco was zachęcam do poznania tej klimatycznej historii, która pochłania  od pierwszego słowa. 




czwartek, 14 stycznia 2016

W kilku słowach o: Wszystkie jasne miejsca - Jennifer Niven


Tytuł: Wszystkie jasne miejsca 
Autor: Jennifer Niven 
Seria: Myślnik 
Wydawnictwo Bukowy las 
Liczba stron: 424
Moja ocena: 5/6

Kiedy kończyłam tę książkę, targała mną burza uczuć. Ciężko to nawet spróbować opisać, bo raz byłam wściekła, a raz nie mogłam przestać się śmiać. Jedną moją pierwszą obawą był napis, na okładce książki głoszący, że książka jest tak dobra, jak Gwiazd naszych wina J. Greena, która naprawdę mi się podobała, ale przez to zaczęłam oczekiwać czegoś naprawdę wspaniałego. 

Nie miałam się czego obawiać, bo wydaje mi się, że książka spokojnie przeskoczyła wysoką poprzeczkę, którą jej postawiłam. 
Praktycznie nie mam do czego się doczepić, bohaterowie są pełni problemów, nie byle jakich, próbują stawiać im czoła na swój wspaniały sposób, chociaż nie zawsze się to im udaję. 

Theo codziennie zastanawia się nad różnymi sposobami odebrania sobie życia, ale także czeka na idealny dzień, który od świtu do nocy będzie takim, w którym nic dziwnego, przykrego ani zwyczajnego się nie wydarzy. Violet zmaga się, z poczuciem winny i marzy, aby opuścić miejsce, gdzie wszystko jej przypomina zmarłą siostrę. Pewnego dnia Violet i Finch spotykają się wysoko nad ziemią i nawzajem siebie ratują. Przez to wydarzenie Theo stara się poznać bliżej dziewczynę z wierzy, chłopak proponuje Violet pracę nad szkolnym projektem. Dzięki wspólnej pracy odwiedzają różne ciekawe, tajemnicze, ładne, brzydkie oraz dziwne miejsca. Jest to ich wędrówka, która pozwala czuć się im bezpiecznie, Violet uczy się od nowa żyć dzięki Finchowi, który pragnął umrzeć. 

Książkę polecam każdemu, żeby ją przeczytać i na chwilę zatrzymać się, aby móc pomyśleć, bo może ktoś obok nas potrzebuję pomocy.   


Obserwatorzy

Lubisz to?