Na zdjęciu widać moje najnowsze kolczyki sutasz oraz wyspę Lord Howe
(należącą do Australii). Czyli znowu będzie o wakacyjnych marzeniach.
Zwykle sutasz uruchamia u mnie różnego rodzaju wakacyjno-morskie
tęsknoty. Teraz marzenia pomknęły na tą odległą niewielką wysepkę z
piękną rafą koralową, cudownie byłoby się zanurzyć w takiej wodzie i
pooglądać rybki... ech. No dobra wracam do marzeń, znaczy się sutaszu:)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biżuteria artystyczna. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą biżuteria artystyczna. Pokaż wszystkie posty
piątek, 30 maja 2014
czwartek, 14 listopada 2013
Maquina del tiempo
Czasami strasznie mi żal, że
jednak nikt nie wynalazł takiej machiny czasu. Tak bardzo jestem
ciekawa przyszłości, świata za 50 lat, czy za 200 lat. Czy rozwój
cywilizacyjny nas zabije czy jednak zrealizuje się jakaś wizja z filmów
s-f. Póki co próbuję tylko liznąć przyszłość sutaszowo-steampunkowym
wisiorem.
niedziela, 3 listopada 2013
Tesoros del bosque
Kiedyś bywałam w lesie kilka razy w tygodniu, rower,
spacer z psem, wyprawa z kijkami, ech działo się. Dzisiaj, jakoś
"daleko" mam do lasu, pies biega gdzieś po niebiańskich krainach, a
wszelki wolny czas wypełnia mi sutasz. Dlatego skarbów lasu poszukuję
głównie w zieleni sutaszowych sznurków
czwartek, 17 października 2013
Mundo maravilloso
Alicja w krainie czarów to bajka mojego dzieciństwa. Myśląc
o niej czuję ciepły letni dzień, uchylone okno z powiewająca delitaknie firanką
i słyszę głos lektora snujący się z kasetowego magentofonu :
"- Ale ja nie chciałabym mieć do
czynienia z wariatami - rzekła Alicja.
- O, na to nie ma już rady - odparł Kot. - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
- Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja.
- Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj..."
- O, na to nie ma już rady - odparł Kot. - Wszyscy mamy tutaj bzika. Ja mam bzika, ty masz bzika.
- Skąd może pan wiedzieć, że ja mam bzika? - zapytała Alicja.
- Musisz mieć. Inaczej nie przyszłabyś tutaj..."
środa, 17 lipca 2013
Misteriosa Colombia
Z czym kojarzy się Kolumbia? Najczęściej z kokainą,
Shakirą i niezłymi piłkarzami. Dla mnie jednak Kolumbia, to autor jednej
z moich ulubionych książek, czyli Marquez i Sto lat samotności. Dałam
się zupełnie ponieść magii i tajemniczości jaka roztacza się nad każdym
kolejnym cyklem życia rodziny Buendia, który wyznacza rytm tej powieści.
Polecam, a póki co mój mały hołd dla tego autora i jego ojczyzny.
środa, 10 lipca 2013
Ala rota
Właściwie to nie pamiętam od czego zaczęłą się moja fascynacja
steampunkiem. Czy to była biżuteria podpatrzona u kogoś, jakiś film, czy
może oryginalna restauracja w moim mieście z wnętrzem w tym stylu.
Faktem jest, że uwielbiam łączyć kolorową słodycz sutaszu z mechaniczną
surowością steampunku. Czym jest steampunk? To nurt w kulturze,
najczęściej znajdowany w literaturze, filmie, komiksie, ale ostatnio
także w modzie. Najbardziej charakterystyczne dla tej stylistyki jest
zainteresowanie technologią opartą na mechanice. Stąd też w biżuterii
wykorzystuje się najczęściej różnego rodzaju zębatki, mechanizmy starych
zegarków i sporo metalu. Przedstawiam Wam moją pierwszą steampunkową rodzinkę :)
wtorek, 11 września 2012
Lago verde
Wielkie Jeziora Północnoamerykańskie to największy zbiornik wód słodkowodnych na ziemi, największej z nich jezioro Górne jest wielkości Austrii. Szczerze mówiąc, chociaż wydaje mi się, że wyobraźnię mam całkiem całkiem, to zupełnie nie ogarniam takiej przestrzeni. Dlatego moje sutaszowe jezioro jest zdecydowanie mniejsze. Co wcale nie oznacza, że aż tak ograniczoną mam wyobraźnię;)
czwartek, 6 września 2012
Yellowstone volcán
Wulkan Yellowstone to jeden z kilkunastu znanych superwulkanów. Czym one się charakteryzują? Ano tym, że ich erupcja może być tysiące razy silniejsza od erupcji zwykłych wulkanów i z reguły wywołuję epokę lodowcową. Podobno jedna z ostatnich erupcji o mały włos nie zmiotła zupełnie homo sapiens z ziemi. Pocieszające jest to, że takie wybuchy są co kilkadziesiąt tysięcy lat. Mniej pocieszające, że właśnie na yellowstone przyszła właśnie kolej (właśnie, czyli od kilkunastu do kilku tysięcy lat). Polecam film, fabularyzowany dokument „Superwulkan – scenariusz katastrofy” z 2005 roku, gdzie przedstawiona jest bardzo czarna wizja takiego wybuchu.
czwartek, 30 sierpnia 2012
Pensamiento griego
Jak twierdzi mój znajomy, wszystko już było. Każda logiczniejsza wizja świata, każda poważna myśl już została sformułowana, a my jesteśmy skazani na radosny eklektyzm. Większość powstała właśnie w starożytnej Grecji, Pitagoras, Arystoteles, Platon i setki innych stworzyli podwaliny do większości współczesnych nauk. Jednak jak myślę o współczesnych Grekach (lecę subiektywnym stereotypem), troszkę leniwych, głośnych, prostych, to zupełnie mi to nie pasuje do kilku wieków wielkiej filozofii.
wtorek, 10 lipca 2012
Tailandia alma
Jest jakaś magia w tym azjatyckim kraju, wszyscy znajomi którzy z niego wracają, są całkowicie zachwyceni pięknymi widokami. Jak znajdziecie jakiś cudowny widok niebiańskiej plaży, to bardzo prawdopodobne iż będzie to właśnie któraś z tajskich wysepek. Smaczne jedzenie i bardzo przyjaźni ludzie to wizytówka tego miejsca. Nie przypadkiem kraj tej w folderach turystycznych określany jest mianem "krainy uśmiechu". Liczne świątynie z majestatycznym Wielkim Pałacem mogą być źródłem do wielu sutaszowych inspiracji, ale takich miejsc, budowli w samej Tajlandii jest bardzo wiele. Tym razem tytułową duszą Tajlandii jest jeden z bożków strzegących wejścia do świątyni, ale dusza Tajlandii ma wiele wymiarów i mam nadzieję, że jeszcze wiele razy tutaj zagości.
czwartek, 24 maja 2012
Arena dorada
Czujecie już oddech lata? Ja chwilami czuję już piasek pod palcami, no dobra może to póki co piasek raczej miejski piasek wciskający się między stopę a japonkę, ale od czego jest mrużenie oczu Wystarczy delikatnie rozmazać sobie obraz, by wiatr był delikatną bryzą płynącą od oceanu, a pod nogami czuć gorący karaibski piasek.
niedziela, 13 maja 2012
Boda frances
Minęło już sporo czasu odkąd wrzuciłam tą "francuską" fotkę i jakoś nie mam weny, żeby coś ciekawego napisać. Czyżby cała wena była pożerana przez sutaszowe inspiracje? W Paryżu byłam tysiąc lat temu i w sumie nie mam jakichś szczególnych wspomnień. Może więc czas, żeby ponownie odwiedzić to miejsce, zobaczyć m.in. piękną bazylikę Sacre-cour widoczną na zdjęciu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)