Yayoi Kusama, babcia japońskiej sztuki, dot lady, to nie tylko najdroższa artystka świata, ale również najpopularniejsza artystka 2014 roku według portalu Rynek i Sztuka. Nie tylko jej prace, ale również i charakterystyczny wizerunek artystki znany jest na całym świecie - czerwona czupryna i sukienki, często w kropki (zdjęcie stąd). Yayoi Kusama wyglądała inaczej na początku swojej kariery i muszę przyznać, że jej zdjęcia z tamtego okresu urzekają. To chyba moje ulubione (stąd):
Wszędzie można znaleźć jej kropki, czy to na przedmiotach codziennego użytku, ubraniach, jako dzieła sztuki, np. słynna Yellow Pumpkin na japońskiej wyspie Naoshima. Jakiś czas temu artystka rozpoczęła współpracę z marką Louis Vuitton - będąc kilka lat temu w Paryżu nie mogłam nie zajrzeć chociaż tylko na wystawę sklepu. :)
Wszędzie można znaleźć jej kropki, czy to na przedmiotach codziennego użytku, ubraniach, jako dzieła sztuki, np. słynna Yellow Pumpkin na japońskiej wyspie Naoshima. Jakiś czas temu artystka rozpoczęła współpracę z marką Louis Vuitton - będąc kilka lat temu w Paryżu nie mogłam nie zajrzeć chociaż tylko na wystawę sklepu. :)
Yayoi Kusama urodziła się w japońskim miasteczku Matsumoto, z którego przeprowadziła się do Kioto, a następnie do Tokio, jednak jej ścieżka kariery na dobre rozpoczęła się dopiero w Stanach Zjednoczonych. Skąd te kropki? Bardzo wcześnie zaczęła je widzieć. Dosłownie. Pojawiały się wszędzie i uprzykrzały jej życie. Kropki okazały się być skutkiem zaburzeń psychicznych, z powodu których artystka w końcu zdecydowała się na powrót do Japonii i leczenie.
Rok temu miałam okazję odwiedzić Matsumoto. Musiałam zajrzeć do Matsumoto City Museum of Art, które w części poświęcone jest artystce. Przed wejściem wita nas instalacja The Visionary Flowers, ale całe otoczenie budynku muzeum nie pozostawia wątpliwości, gdzie jesteśmy. Wiele elementów przestrzeni pokrytych jest kropkami. Po mieście jeździ nawet autobus miejski w kropki, który na trasie ma przystanek przy muzeum.
The Visionary Flowers
Będąc w muzeum można łatwo zanurzyć się w świat artystki. Kropki pokrywają całe przestrzenie, a więc nie tylko widzimy je w postaci szkiców, obrazów, czy rzeźb, ale również instalacji i pokoi. Zachwyciły
mnie jej pierwsze prace i bardzo żałuję, że nie można było robić zdjęć,
nawet takich na pamiątkę, bo ciężko je znaleźć w sieci (chyba muszę w końcu kupić jakiś album...). Na stronie Tate Modern udało mi się odnaleźć jedną z pierwszych prac Yayoi Kusamy, która mnie urzekła - Untitled, rysunek ołówkiem na papierze z 1939 roku:
Bardzo podoba mi się również jej autoportret z 2008 roku:
Yayoi Kusamę wciąż prześladują kropki i artystka jest nadal aktywna. Tworzy próbując się z nimi uporać. Niewątpliwie jeszcze nie raz nas zaskoczy i możemy tylko mieć nadzieję, ze kiedyś i w Polsce uda nam się zobaczyć retrospektywę jej twórczości. Koniec. I kropka.