Reno. Gangsta Paradise || Katan || ...
Wydawnictwo: JakBook
Data wydania: luty 2022
Liczba stron: 260
Moja bardzo subiektywna ocena: 8/10
***
Z książkami Pani Agnieszki Lingas-Łoniewskiej jestem na bieżąco. Tej serii byłam też wyjątkowo ciekawa. Zaciekawił mnie temat i czułam, że to będzie historia, która wciągnie mnie do reszty.
Leon Gola to rekin businessu, właśnie zakupił najwyższy budynek we Wrocławiu, a do tego jest właścicielem niejednego klubu w mieście. W interesach jest bezkompromisowy i bezwzględny. Ale to tylko jedna z jego twarzy. Druga to twarz już nieco mniej praworządna. I tu wszyscy znają go jako Reno. I również tu jest bezwzględnym, twardym zawodnikiem, który nigdy nie okazuje uczuć. Ma jednak synka, który cierpi na zespół Aspergera. Pewnego dnia Leon zauważa jak chłopiec rozmawia z jedną ze swoich opiekunek w szkole i bardzo szybko proponuje kobiecie pracę jako już prywatnej opiekunki małego Antoniego. Maria, bo o niej mowa przyjmuje te warunki i zamieszkuje w wielkim domu Leona i Antosia. Reno to człowiek, który całkowicie nie pokazuje swoich uczuć, jest bezwzględnym gangsterem, a w życiu najważniejszy dla niego jest jedynie syn i business, który ma zabezpieczyć przyszłość jego syna. Maria z kolei skrzętnie ukrywa swoją tajemnicę. Czy uda im się wyjść z tego impasu obronną ręką? Czy będą w stanie wybaczyć sobie i co więcej obdarzyć siebie nawzajem nie tylko miłością, ale i zaufaniem?
Zacznę może od mojego głównego zarzutu, a mianowicie ta książka jest zdecydowanie za krótka. Temat jest super, pomysł na fabułę ciekawy i naprawdę rozwojowy. Ale zabrakło mi tutaj totalnie rozwinięcia. Chciałabym poczuć jak bohaterowie się zmieniają, jak przekonują się sami siebie o tym co tak naprawdę czują. Tu wydało mi się to za szybko i za lakonicznie. Książkę przeczytałam w jakieś 4 godziny i po prostu poczułam niedosyt. Naprawdę wiele wątków chciałabym, aby było bardziej rozbudowanych. To pozwoliłoby na głębsze poznanie bohaterów i jeszcze bardziej ich polubienie. Bo bardzo polubiłam i Reno i Marię. Ale chciałabym ich nieco bardziej poznać i poczuć. A potencjał jest, bo to naprawdę charakterne postacie.
Ale pomimo tego minusu myślę, że jest to książka, do której będę powracać. Podobał mi się "układ" pomiędzy Marią i Reno. Polubiłam też bardzo tą dwójkę. Maria na początku wydała mi się taką cichą, szarą myszką, ale z czasem okazało się, że to naprawdę zadziorna babka. Reno z kolei pokazał się na początku niedostępny, chłodny i bezlitosny, ale z czasem okazało się, że kryje w sobie wyjątkowo duże pokłady czułości, empatii i zdecydowanie wie co jest dla niego najważniejsze w życiu.
I z niecierpliwością czekam także kolejnych dwóch części: o Katonie i Pako. Mam nadzieję, że będą równie wciągające i ciekawe.