Pościele Absurdalne są bardzo miłe w dotyku, wykonane z delikatnej bawełny czułej dla skóry dziecka. Pokryte autorskim i całkowicie unikatowym wzorem w Absurdaliusze - trwałym na pranie, prasowanie i inne zabiegi higieniczne :) Mają wymiary pasujące do łóżeczka dziecięcego - tego małego i tego już troszkę większego (ale jeszcze nie całkiem dorosłego).
Nie zapina się ich na nudne guziki lecz zawiązuje na kokardki, które całkiem sprawnie spełniają trzy funkcje: praktyczną, ozdobną oraz inspirującą - dzieci lubią metki, wstążki i inne dziwne zabawki!
Absurdalne pościele występują w trzech wersjach kolorystycznych - białej, różowej oraz niebieskiej.
Wszystkie te cechy są oczywiście bardzo fajne, korzystne i wartościowe, ale dopiero TA jedna cecha wyróżnia Absurdalne pościele z tłumu wszystkich innych pościeli świata! O jaką cechę chodzi? Posłuchajcie tej historii...
Pewna Łucja bardzo nie lubiła nocy. Przede wszystkim dlatego, że nocą budził się Artur - wielki i włochaty pająk, którego hodował jej brat. Łucja bardzo nie lubiła Artura oraz tych momentów, kiedy biegał nocą po swoim terrarium. Owszem, pająk wraz z bratem Łucji mieszkali w osobnym pokoju, ale co by było gdyby Artur wydostał się ze swojego domku i przyszedł do niej w nocy? Łucja aż bała się o tym myśleć!
Poza tym Łucja nie lubiła nocy bo wtedy jest ciemno, wszyscy idą spać (zbyt wcześnie), nie widać jej kolorowych zasłonek ani misiów i lalek... Nocą wszystko jest straszniejsze, nawet kupka ubrań rzuconych niedbale na podłogę wygląda jak niebezpieczny stwór!
Jednej z takich ciemnych i strasznych nocy, kiedy w pokoju obok grasował pająk Artur, a zasłonki złowrogo falowały przy uchylonym oknie, Łucja zapadła w dziwnie mocny sen. Przyśnił się jej wesoły stworek - cały szary, z trąbką i maleńkimi uszkami. Był gruby i bardzo radosny - chichotał przez cały czas, aż na jego policzkach pojawiły się rumieńce! Przyczłapał do Łucji (miał pulchne, krótkie i dość niezdarne łapy) i przedstawił się jej imieniem Absurdaliusz. Powiedział, że od tej pory będzie jej... senną wróżką (co bardzo rozbawiło Łucję bo wróżki nie przypominał ani trochę!). Zapewnił, że będzie jej towarzyszył i odgoni każdy senny koszmar - bo takie jest zadanie sennej wróżki.
Od tamtej pory Absurdaliusz odwiedzał Łucję w jej snach. Kiedy tylko spostrzegł, że w sennym świecie Łucji zaczyna pojawiać się coś smutnego, przykrego lub, nie daj Boże - strasznego, natychmiast przybiegał z pomocą. Wspólnie z Łucją szli wtedy do sklepu ze słodyczami, gdzie kupowali sobie największe i najbardziej kolorowe lizaki. Albo wędrowali na wycieczkę w góry obrośnięte polnymi kwiatami. Czasem unosili się w powietrzu i oglądali świat z lotu ptaka - bo we śnie wszystko jest przecież możliwe.
Łucja bardzo lubiła Absurdaliusza. Była mu wdzięczna za wszystkie chwile beztroskiej radości, które spędzili razem w tych wszystkich snach. Dlatego, kiedy stała się dorosłą kobietą, postanowiła podzielić się swoją Absurdalną senną wróżką z innymi dziećmi, które boją się nocy. I w ten sposób powstały pościele Dobrych Snów w wesołe, kochane Absurdaliusze! :)
A na koniec jeszcze kilka zdjęć z kiermaszu 'Kraków ŁAŁ'! Monsz zrobił sporo zdjęć, ale nie miał jeszcze czasu, żeby mi je skopiować. Dlatego fotorelacja taka krótka.
Na targach byliśmy z obrazkami, pościelami i torbami. Mieliśmy też wieeeelką kolorowankę dla dzieci, która cieszyła się dużym zainteresowaniem :)