Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szmaciana lalka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą szmaciana lalka. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 października 2012

Lalka




Pamiętacie mój rysunek dziewczynki latającej z balonikami? O ten (klik!).
Wyobraźcie sobie, że ta dziewczynka OŻYŁA! Jest tutaj, patrzę na nią, trzymam za rękę!!! A ona lata po moim pokoju i od czasu do czasu wesoło się śmieje :D
To niesamowite! :D
Uszyła ją niewiarygodnie zdolna Betsy (klik!). Tak, ta sama Betsy o której pisałam dwa posty temu.

Lalka jest taka ładna! Mięciutka, pachnąca, uśmiechnięta, rumiana, rozmarzona, optymistyczna! Tak pięknie uszyta! I ma zdejmowaną spódniczkę na guziczek! I kolorowe baloniki! Na serio! Ma prawdziwe baloniki! :D I one unoszą ją w powietrzu :)

Nie dość, że jest taka ładna to jeszcze jest wzorowana na moim rysunku! Wiecie jakie to jest przyjemne? Jeśli nie wiecie, to Wam powiem, że SUPEROWE! Ogromna radość dostać taki prezent! :)

Chodziłam po całym domu, zrobiłam jej z tryliard zdjęć (a ona cały czas wesoło chichotała!). Nie mówi zbyt dużo, ale mnie to nie przeszkadza. Znam ją trochę, wiem, że zamiast mówić woli sobie pomarzyć ;)
Teraz zaprzyjaźnia się ze słoniem i z Sówką (klik!). Mam wrażenie, że Sówka jest o nią troszkę zazdrosna (chodzi o względy słonia!). Zobaczymy co to będzie.

To pierwsze zdjęcia, na samej górze, ma oczywiście przypominać rysunek ;) A to ostatnie, na samym dole, zrobił nam Monsz. Pomyślałam sobie, że co tam! Niech już będziemy razem na jednym zdjęciu.
Od lewej: lalka, ja, Ferdek, Laura (Wy jej nie widzicie, ale my tak! ;))
 

Pozdrawiamy! :)

wtorek, 5 czerwca 2012

Lalka



Tą lalkę sponsoruje Monsz.
A to wszystko dlatego, że ostatnio zebrało nam się sporo starych ręczników i kocyków. Stwierdziliśmy, że zawieziemy je do schroniska dla psów bo tam ciągle ich brakuje. Niech sobie pieski biedne jeszcze z nich skorzystają.
No i Monsz znalazł dwie stare poszewki na poduszki. Były trochę za małe, żeby dawać je psom. Więc pomyślałam, że wykorzystam je na sukienkę dla kolejnej lalki. Wzięłam nożyczki, pocięłam pierwszą z nich... i mnie olśniło. Przecież one były takie ładne, białe, koronkowe i w dodatku pewnie zabytkowe! Tak, zabytkowe poszewki! Ciąć takie piękne poszewki?!
Olśniło mnie trochę za późno i w ten sposób lalka ma piękną, zabytkową sukienkę :)
Włosy lalki również ukradłam Menrzowi bo już mi zabrakło inspiracji. Ukradłam mu taką grubą nić szaro brązową (Brońboże nie chodzi mi o włosy z jego głowy!!!).



piątek, 25 maja 2012

Lalki







Strasznie się bałam dzisiaj w nocy.
A wszystko to dlatego, że uszyłam dwie szmaciane lalki! Nie wyglądają groźnie, wiem o tym. W dzień wcale się ich nie boję. Ale nocą... Hoho. Lalka nocą bywa potworem.
Jak byłam zupełnie mała to podglądnęłam w nocy jak mój tato oglądał horror w telewizji - Laleczkę Czaki!  "Opkrwawiona" lalka z demonicznym wyrazem twarzy biegała po ulicach i zabijała ludzi (czy coś takiego). Ale to nie było jeszcze takie straszne. Najgorzej było jak skojarzyłam ją z grubą książką, która stała na półce w pokoju moim i mojego brata. Miała tytuł... "Lalka"! Byłam przekonana, że to książka o tej lalce z telewizora! A więc ta lalka-potwór mieszkała w moim pokoju! To było straszne.

Poza tym uwielbiałam lalki :)

Te dwie są uszyte na zlecenie ;) Nie sądzę, żebym  z własnej woli zabrała się za szycie lalek. Moje umiejętności krawieckie są raczej wątpliwe. Najładniejszą rzeczą jaką uszyłam był przecież Ohydek (ten).