Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cooking. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cooking. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 9 sierpnia 2016

Pyszne śniadanie



Śniadanie to podstawa. Kiedyś, jak byłam młodsza, dużo pracowałam i ciągle podróżowałam nie miałam czasu na śniadania. Ba! czasami nawet obiadu nie jadłam. Nie wiem jak mogłam funkcjonować na samej kawie. Mój organizm domagał się kalorii,a ja to ignorowałam. Teraz niestety zbieram tego "owoce" w postaci chorób autoimmunologicznych. Wtedy o tym nie myślałam, a powinnam. To jeden z moich ciężkich grzechów jakie popełniłam w młodości. Teraz pewnie zrobiłabym inaczej, nie tylko jeżeli chodzi o kwestię posiłków.  Przyszedł czas żeby o siebie zadbać. Nigdy nie jest za późno na zmiany. Od kilku lat nie jadam jasnego pieczywa (choć nie ukrywam zapach chrupiącej bułki wyjętej prosto z pieca czasami kusi). Zrezygnowałam z ostrych przypraw, czekolady, napojów gazowanych. Od momentu gdy zaszłam w ciążę polubiłam pić wodę (teraz gdy karmie piersią zapotrzebowanie na wodę mam jeszcze większe), a mój organizm tylko przy tym zyskuje. Staram się wypijać dziennie około 1,5-2 litrów wody. Sama w to nie wierzę, bo kiedyś piłam szklankę dziennie i to tylko kawy.  A jakie są Wasze przyzwyczajenia żywieniowe? Co lubicie jeść na śniadanie? 

Składniki:

250 ml naturalnego jogurtu (można zastąpić jogurtem greckim, kaszą jaglaną na mleku sojowym)
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka siemienia lnianego (dodałam złociste)
1 łyżka miodu (u mnie rzepakowy)
1 kiwi
1 brzoskwinia

Jogurt przelewamy do dwóch miseczek. Na patelnię wrzucamy płatki owsiane, lekko prażymy i dodajemy siemię lniane. Na koniec łączymy wszystko z łyżką miodu. Odstawiamy do przestudzenia. Dowolne owoce kroimy w plasterki. Do jogurtu dodajemy prażone płatki, a na wierzch kładziemy swoje ulubione owoce. Pyszne.









niedziela, 23 sierpnia 2015

Na koniec wakacji


Niedługo koniec wakacji. Moje były w czerwcu i dawno już o nich zapomniałam i z utęsknieniem czekam na kolejne. Choć nie mogę narzekać na tryb swojej pracy, ponieważ trochę podróżuję i m.in. odwiedziłam w tym roku Mielno i Świnoujście. W sezonie obie miejscowości są nie do poznania. Morze o tej porze roku jest zupełnie inne niż jesienią czy zimą. Ale chyba wolę te miasta poza sezonem. Wtedy czuje się atmosferę nadmorskich kurortów. Człowiek jest wtedy wolny. Jest czas na to, aby na chwilę przystanąć w miejscu, podziwiać naturę. Jakoś specjalnie nie przepadam za tłumem i stronię od takich miejsc. Oczywiście co innego być w centrum NYC :) Ale to są zupełnie dwa różne wymiary czasoprzestrzeni. Wracając do końca wakacji postanowiłam dziś je zakończyć i mentalnie przygotować się przez kilka kolejnych dni na powrót mieszkańców Szczecina do miasta. Parkingi od kilku tygodni są puste i nie ma też "korków".  Ale Kocham swoje miasto mimo wszystko. Dodaje mi energii każdego dnia i jak tylko przekraczam granicę czuję się jak w domu. Obserwuję wszystko dookoła. Kiedyś nie zwracałam uwagi na wiele rzeczy, bo wydawało mi się, że szkoda na nie czasu. Teraz? Teraz wiem, że to część naszego życia. Obserwować i doświadczać. Piękno jest obok nas, nie trzeba iść do Filharmonii czy na wystawę słynnego malarza, żeby móc je dostrzec. Choć wyjście do Szczecińskiej Filharmonii jak najbardziej polecam, niesamowita uczta dla duszy. I tak od końca wakacji przeszłam do piękna i sensu życia. Także ogłaszam koniec wakacji i zapraszam na pyszny deser:)
 

Składniki:

350 ml jogurtu typu greckiego
100g borówek
3 łyżki miodu
opcjonalnie migdały do posypania 

Sposób przygotowania:

Przygotowujemy 4 naczynia do serwowania deserów. Na dno pucharków/szklanek wlewamy zimny jogurt. Następnie dodajemy borówki i zalewamy miodem. Na wierch możemy posypać jeszcze migdały w całości lub same płatki. Szybki sposób na pyszny deser. Smacznego!




Przy okazji życzę Wam udanego tygodnia i dużo uśmiechu:)

****
Karolina

czwartek, 7 maja 2015

Na słodko


Batoniki musli. Raz w życiu jadłam kupny i powiedziałam sobie nigdy więcej. Odkryłam jakiś czas temu przepis u Bistro Mamy na pyszne, kruche, pożywne batoniki. W sam raz na drugie śniadanie. Można do nich dodać wszystko, suszone owoce, płatki owsiane i kukurydziane, kawałki gorzkiej czekolady, sezam, siemię lniane, miód. Przechowujemy je w puszce lub papierowej torebce. Posmakowały mi, a teraz będę modyfikować przepis i dodawać nowe składniki.



Składniki:

puszka mleka skondensowanego 
600 g płatków owsianych
100 g orzechów ( posiekałam włoskie i laskowe)
350 g suszonych owoców (śliwki, morele, żurawina)
150 g miodu (użyłam rzepakowego)
0, 5 szklanki ekspandowanego amarantusa
szklanka płatków kukurydzianych
szczypta soli
 (w oryginalnym przepisie jest jeszcze konfitura morelowa, nie użyłam jej)
tłuszcz do posmarowania blachy

Sposób przygotowania:

Wszystkie sypkie składniki mieszamy ze sobą. Skondensowane mleko podgrzewamy na małym ogniu. Do mieszanki dodajemy ciepłe mleko oraz miód. Wszystko dokładnie mieszamy. Masa będzie dość klejąca. Blachę smarujemy tłuszczem, wykładamy papierem do pieczenia. Masę rozsmarowujemy na wysokość 1,5 cm. Piekarnik ustawiamy na 180 stopni. Pieczemy przez ok. 25-30 minut do momentu uzyskania złotego koloru. Po ostygnięciu, kroimy na małe batoniki.



niedziela, 12 kwietnia 2015

Kisiel z owocami



Maliny, jeżyny, czarna i czerwona porzeczka. Niestety jeszcze w wersji mrożonej. Kisiel wyszedł pierwsza klasa. Nie mogę się już doczekać kiedy pojawią się pierwsze truskawki. Wtedy będzie szaleństwo w kuchni:)

Jak ktoś nie ma pomysłu na niedzielny deser, zachęcam do spróbowania.

Przepis znajdziecie w książce "Cukiernia Lidla"

Składniki:

300 g mrożonych owoców ( lub świeżych)
200 ml wody
1 duża łyżka mąki ziemniaczanej
cukier brązowy  (dodałam 2 łyżki)
(w oryginalnym przepisie jest słodzik stołowy, ale w swojej kuchni go nie używam)

Sposób przygotowania:

Do garnka wlewamy 100 ml wody, dodajemy owoce i cukier (moje owoce były dość kwaśne i dałam 2 łyżki, gdy mamy bardziej słodkie owoce wtedy możemy pomniejszyć ilość cukru).  Gotujemy przez około 10minut.  Następnie do 100 ml wody dodajemy mąkę ziemniaczaną i mieszamy. Dodajemy do gotujących się owoców i intensywnie mieszamy, aby nie powstały grudki.  Przelewamy do kokilek lub innych naczyń.  Najlepiej smakuje na ciepło:)

Miłej niedzieli:)
K.





wtorek, 31 marca 2015

Ciasteczka czekoladowe z orzechami i żurawiną

Przygotowania do świąt trwają. Dookoła szaleństwo zakupów, jakby święta trwały co najmniej tydzień;) U nas jak zawsze na spokojnie, z listą zakupów, którą co jakiś czas modyfikuję. Dla mnie to kolejna okazja do tego, aby pobyć z najbliższymi. Czekam na chwilę wolnego, żeby pobyczyć się dłużej w łóżku, zjeść nieśpiesznie śniadanie  i nacieszyć się sobą o poranku. A w miniony weekend mój M. zażyczył sobie ciasteczka. Nie byle jakie bo z Cukierni Lidla. Mocno czekoladowe, z dużą porcją orzechów i żurawiny.

Przepis pochodzi z książki "Cukiernia Lidla"
Znajdziecie go na 56 stronie.
Z porcji ciasta wyszło mi 16 ciasteczek.


Składniki:

170 g mąki
1 łyżeczka sody
140g miękkiego masła
30 g kakao
1 jajko
1 opakowanie cukru waniliowego
180 g cukru trzcinowego
50 g orzechów włoskich
100 g żurawiny (suszona)
50 g białej czekolady (posiekanej)
50 g mlecznej czekolady (posiekanej)
szczypta soli

Sposób przygotowania:

Masło ucieramy razem z cukrem trzcinowym. Dodajemy cukier waniliowy, następnie przesianą mąkę, sodę, kakao oraz jajko. Mieszamy wszystkie składniki. Przygotowana masa będzie miała sztywną konsystencję.  W kolejności dodajemy posiekane orzechy, czekoladę, suszoną żurawinę oraz szczyptę soli. Mieszamy. Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Z przygotowanej masy formujemy (można użyć łyżki lub łopatki) ciastka, zachowując odstępy między ciastkami. Delikatnie spłaszczamy.

Pieczemy w temperaturze: 180 stopni (z termoobiegiem)
                                            190 stopni (bez termoobiegu)

                                           Czas pieczenia: 15-18 minut

Smacznego!:)





niedziela, 29 marca 2015

O miodzie *MIODY WILEŃSKICH*


Jakiś czas temu obiecałam post o miodach. W naszej kuchni nie ma opcji żeby zabrakło miodu. Dodajemy go przede wszystkim do herbaty. Mój M. opanował do perfekcji sposób przygotowywania herbaty z miodem (wszelkie procedury dotyczące temperatury wody, ilości dodawanego miodu itp)
Muszę go pochwalić, bo robi najlepszą herbatę jaką w życiu piłam. Do tego sok z czarnego bzu lub aronii dostarczany każdego roku przez naszą Babcię. Miód ma wiele właściwości, m.in antyseptyczne, działa na bakterie chorobotwórcze. Obecna w miodzie acetylocholina poprawia krążenie krwi i obniża ciśnienie.  Uwielbiam zapach miodu, czasami wyczuwalne są dość intensywne olejki eteryczne w nim zawarte. Warto słodzić herbatę miodem ponieważ glukoza i fruktoza występujące w nim są od razu wchłaniane bez procesu trawienia. Same zalety:) W tym roku skończyły się zapasy u naszego lokalnego dostawcy. Otrzymaliśmy za to pyszne miody z Rogit (okolice Braniewa). Miody Wileńskich. Pasieka z tradycjami, przekazywana z pokolenia na pokolenie. Wcześniej nie mieliśmy okazji próbować miodu z cynamonem- idealnie pasuje do czarnej herbaty z korzennymi dodatkami. Wysokiej jakości, pięknie zapakowane i zdrowe. Czekamy na miód rzepakowy- który najczęściej stosujemy w naszej kuchni. Dziękujemy za możliwość odkrycia nowych smaków:)

Po więcej zapraszam tutaj



 



wtorek, 3 marca 2015

BRUKSELKA ZAPIEKANA

Brukselka. Idealna przekąska, a w moim przypadku szybki obiad. Czasami są takie dni kiedy nie mam czasu na przesiadywanie w kuchni. Szybko, smacznie i zdrowo. Cóż więcej trzeba?  Choć pewnie męska część moich czytelników nie najadłaby się takim daniem:)

Składniki:

ok.16 brukselek
1 łyżka oliwy lub oleju ryżowego
sól do smaku (używam himalajskiej różowej)
pieprz
4 plasterki żółtego sera

Sposób przygotowania:

Brukselkę myjemy i wkładamy do garnka z wrzącą, wcześniej posoloną wodą. Gotujemy przez ok.20 minut. Po ugotowaniu odcedzamy i przekładamy na talerz. Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni. Naczynie do zapiekania skrapiamy oliwą z oliwek, układamy brukselkę. Doprawiamy solą i pieprzem według uznania. Zapiekamy przez około 10-15 minut. Przed wyjęciem z piekarnika posypujemy pokrojonym w plasterki żółtym serem. Chwilę zapiekamy. Aby potrawa była bardziej wyrazista można dodać starty parmezan.

Smacznego



niedziela, 25 stycznia 2015

Śniadanie


Śniadanie to bardzo ważny posiłek.  Kiedyś wychodziłam do pracy bez pierwszego posiłku, nie wiem jak funkcjonowałam:) Mój organizm preferuje ciepłe dania, bez względu na porę roku. Kanapka na ciepło okazała się dobrym rozwiązaniem. Ulubiony serek, do tego aromatyczne plastry łososia, świeża rukola mmmm

Składniki:

2 ciabatty ( lub inne pieczywo)
łosoś w plasterkach na kanapki
ogórek konserwowy (2)
czarne oliwki (4-6)
serek śmietankowy (np. Piątnica)
masło
rukola

Sposób przygotowania:

 Ciabattę wstawiamy do piekarnika na 5-10 minut (aby się podgrzała- można pominąć etap podgrzewania jeżeli ktoś nie lubi roztopionego masła na kanapce). Jedną część pieczywa smarujemy serkiem, drugą masłem. Nakładamy wcześniej umytą rukolę, oraz plastry łososia. Oliwki przekrawamy na pół, ogórki w plasterki i układamy na łososiu.

Smacznego!



środa, 10 grudnia 2014

Ciasto marchewkowe



Kolejny przepis na ciasto marchewkowe. Moim zdaniem najlepsze jakie do tej pory jadłam. Wilgotne, aromatyczne, rozpływające się w ustach.  Chyba za sprawą delikatnego kremu skojarzyło mi się ze świętami:) Dlatego w tym roku obdaruję nim swoich najbliższych.

Inspiracją był przepis ze strony Kwestia Smaku

Składniki:

2 jajka
200g brązowego cukru
 200g mąki
150ml oleju roślinnego
200g startej marchewki
40g posiekanych orzechów włoskich
60g pokrojonego w małą kostkę ananasa (może być z puszki)
40 g wiórków kokosowych
1 łyżeczka sody
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

delikatny krem:

50g masła
100g kremowego serka 
300-400g cukru pudru

Sposób przygotowania:

Krem: Serek wraz z masłem ucieram mikserem. Powoli dodaję cukier puder, cały czas ucierając.
Przygotowany krem odstawiam do lodówki na ok.1-2h

Ciasto: Jajka wbijam do miski ubijam do podwojenia objętości. Następnie dodaję cukier i dalej ubijam do momentu, aż masa będzie gładka i puszysta. Na koniec cienkim strumieniem wlewam olej cały czas miksując. Do masy dodaję kolejno: marchew, ananasa, wiórki kokosowe, orzechy całość delikatnie mieszając. Mąkę przesiewam dodaję cynamon, proszek do pieczenia, sól oraz cynamon. Wszystkie składniki łączę ze sobą z masą. Formę o wymiarach 24x21 (może być mniejsza) wykładam papierem do pieczenia. Przelewam masę.

Piekarnik: 150 stopni
Czas: 60 minut

Wystudzone ciasto można przekroić na pół i przełożyć przygotowanym wcześniej kremem. Na wierzch ciasta również wykładamy krem.  Smacznego:)






niedziela, 7 grudnia 2014

Ryba...


Łosoś. Na talerzu zagościła ryba. Nie samymi świętami człowiek żyje- zjeść też coś trzeba. Do tej pory był klasyczny, zapiekany z przyprawami na oliwie. Ta wersja jest z mleczkiem kokosowym.

Składniki:

1 płat łososia (mogą też być dzwonki)
1 szklanka mleczka kokosowego
oliwa z oliwek
pieprz cytrynowy
sól (używam różowej soli Himalajskiej)
cytryna
opcjonalnie- pomidorki koktajlowe

Sposób przygotowania:

Płat łososia kroimy na mniejsze kawałki. Myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym, skrapiamy cytryną, odstawiamy na 10minut. Osuszamy. Doprawiamy pieprzem i solą, następnie przekładamy do naczynia i zalewamy mleczkiem kokosowym. Odstawiamy do lodówki na ok.2-3h. Naczynie żaroodporne smarujemy oliwą z oliwek, układamy łososia i zalewamy pozostałą częścią mleczka (można nie zalewać mleczkiem, ale moim zdaniem ryba jest wtedy bardziej aromatyczna i delikatna). 5 minut przed końcem pieczenia dodajemy pomidorki koktajlowe. Najchętniej jemy z warzywami:)

Piekarnik: 200 stopni
Czas: 15-20 minut

Danie jest gotowe gdy ryba zaczyna mieć złoty kolor.
Smacznego!





wtorek, 11 listopada 2014

Gruszki

Zapiekane w piekarniku. Z dużą ilością miodu. Z rozpływającym się w ustach serem ricotta.
Lubimy takie połączenia. Na ciepło smakują obłędnie.


Składniki:

3 gruszki (najlepiej te z jasną skórką)
2 łyżki miodu (u mnie rzepakowy)
3 łyżki sera ricotta
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka cynamonu
płatki migdałowe do posypania

Sposób przygotowania:

Gruszki myjemy, przekrawamy na pół. Wykrawamy małym nożykiem gniazda nasienne i układamy w naczyniu żaroodpornym lub blasze do ciasta. Skrapiamy sokiem z cytryny. Nakładamy ser ricotta, posypujemy cynamonem. Wstawiamy do piekarnika. Po 10-15 minutach polewamy miodem ( miód rzepakowy jest bardzo gęstej konsystencji, wcześniej roztopiłam go w garnuszku). Nie polewałam wcześniej miodem ponieważ pod wpływem temperatury i zbyt długiego czasu miód może się skarmelizować i zrobi się gorzki.

Piekarnik: 190 stopni.
Czas pieczenia: ok.25-30 minut w zależności od rodzaju gruszki, 5 minut przed końcem posypujemy migdałami, zapiekamy do momentu, aż skórka zrobi się miękka.