Przy ostatniej recenzji pisałam, że jestem w świetnej czytelniczej passie. Niestety czasami tak bywa, że ona mija. Przykro mi jednak, że sprawiła to powieść Jane Austen, którą kocham! Dziś pomówimy o "Mansfield Park", o książce z nurtu literatury klasycznej, jaka najmniej mi się podobała. Dlaczego? Zaraz wyjaśnię.
Historia jest niebanalna. Opowiada o życiu Fanny Price. Poznajemy ją jako dziewczynkę, mieszkającą w katastrofalnych warunkach w patologicznej, biednej rodzinie. Jej matka przed laty wyszła za mąż za nadużywającego alkoholu mężczyznę. Teraz, kiedy rodzina jest na skraju głodu jej siostra, pani Bertram, chce jej pomóc i przyjmuje do swojej posiadłości - Mansfield Park - małą Fanny, by wychować ją i wydać korzystnie za mąż. Dziewczynka, bardzo pogodna i inteligentna szybko przystosowuje się do warunków panujących w nowym domu. Czy jest tam mile widziana? Czy dorastając spotka miłość swojego życia? A może jest ona bliżej niż się jej wydaje?
Jak widać sama fabuła jest interesująca, nawet bardzo. Wydaje mi się jednak, że ta książka mnie nieco znudziła. Sięgając po Austen mam w głowie zawsze pewien schemat - jest dziewczyna z dobrej rodziny, ale bez pieniędzy i musi wyjść za mąż, by często ratować majątek. Tutaj dzieje się inaczej. Być może dlatego odebrałam ją tak źle. Nastawiłam się na co innego, a jest to zdecydowanie najpoważniejsza powieść Austen.
Sama bohaterka - Fanny - jakoś mnie do siebie nie przekonała. Jest do bólu uczciwa i wręcz mdła w swoim wyimaginowanym świecie. W swoim perfekcjonizmie jest niemal irytująca. Tak samo Edmund - syn Bertramów. Ani trochę obydwoje nie wzbudzili mojej sympatii. Nie są to bohaterowie, których mogłabym zapamiętać na długo, ba(!), raczej chciałabym zapomnieć. Przynajmniej na tę chwilę.
Od razu uprzedzam, że nie odstraszam Was od tej książki! Nie mam tego na celu. Powieść jest napisana pięknym językiem i jestem pewna, że duża część czytelników bardzo polubi eteryczną Fanny i idealnego Edmunda.
Ja sięgnę jeszcze raz po tę książkę za jakiś czas, już innym nastawieniem. Być może wtedy mnie oczaruje, bo to wstyd tak nie lubić jakiejś pozycji pani Austen. No ale cóż, są gusta i guściki. Mnie ta powieść do siebie nie przekonała i na razie rzucam ją w kąt. Może jeszcze wróci do łask.
Zapraszam do dyskusji na dole!
Pozdrawiam,
A.
~*~
Metryczka:
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2015
Tłumaczenie: Anna Przepełska-Trzeciakowska
Stron: 432
Ocena: 5.5/10