Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kokon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kokon. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 20 lipca 2015

Sezon letni



Sezon letni w kolorze black & white. Na balkonie. Z kapryśną pogodą. Rozgrzany palącym słońcem i wystraszony gwałtownością mało emocjonalnych burz.



Absolutnie niezależny od nastrojów i kaprysów. Pachnący poranną kawą i szeleszczący kartkami kolorowych czasopism. Z dystansem do ciągłej gonitwy pędzącej tuż za metalową barierką balkonu.

 

 

Z pełną listą kulinarnych szaleństw do ugotowania już wkrótce, a najlepiej to już od jutra.  I niespraną plamą po truskawkach na ulubionej koszulce.


 
Z obietnicą letniej przygody zatrzymaną w kadrze wakacyjnego aparatu. Pogryzioną z nadmiaru wolnego czasu papierową słomką pływającą w zimnej lemoniadzie i przygotowanym do podróży przewodnikiem.
 



Bez pośpiechu.



 Mój sezon letni ? Wiadomo, na balkonie. W moim miejskim ogrodzie na trzecim piętrze. W kolorze black & white z małą dawką zieleni. Uśmiechnięty.



Z balkonu na trzecim piętrze pozdrawiam - M. 



*************

PS - czas zacząć pakować walizki. W najbliższy poniedziałek wyjeżdżamy na Ciovo. Jeszcze tylko uporamy się z jelitówką...


*************

Poduchy - Kokon Home
Buddha, sztuczny róg, marokańskie miseczki - HouseShop
Latarnia,  szklane pudełka - Agnetha. Home


środa, 26 listopada 2014

Za wcześnie





Czekam. Mimo braku snu pod powieką. Wbrew mało magicznej codzienności mocno stąpającej po ziemi. Z gorącym postanowieniem poprawy i szczerą chęcią upieczenia świątecznego pasztetu. Czekam. Ale świąt jeszcze we mnie nie widać. Za oknem  zresztą też nie.  



tylko w witrynach sklepów krzyczących tandetnymi dekoracjami. W piernikach pachnących  na  zapełnionych  przepisami kartkach.W planach na świąteczne dekoracje snutych w absolutnej tajemnicy przed pierwszą Gwiazdką.  I w nienapisanym do Mikołaja liście z najgorętszym marzeniem sezonu.


 

Rozcieram zmarznięte dłonie i  czekam. Choć wiem, że jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie. Choć zeszłoroczny śnieg dawno odkleił się od butów i niewiele mnie w końcu obchodzi, a tegoroczny mróz nawet jeszcze nie zdążył uszczypnąć mnie w nos. Nie szkodzi. Przecież i tak  przyjdą. Pachnące choinką i kruche jak łamany szczerym   " wszystkiego najlepszego " opłatek.  Skrzypiące mokrym śniegiem. Jak zawsze. Jak co roku.

 



Pozdrawiam - M.  ( KLIK ! )





***********************


PS - Te świetne metalowe kule kupicie w sklepie Kokon Home u Lilli. Polecam !





niedziela, 8 czerwca 2014

Chwila

 

Czas leniwie sączy się przez palce, nigdzie się nie spieszy, nikogo też nie pogania. Zapas dobrych, czystych słów i  pozytywnych emocji pulsuje pod skórą. Czeka na właściwy moment, by eksplodować brakiem umiaru i nieskrępowaną spontanicznością. Ale jeszcze  chwilę muszę zaczekać -  przetrwać, zapracować i zasłużyć.

 
  Emocjonalna huśtawka. Zaskakujący smak herbaty zamknięty w kultowej już metalowej puszce. Aromatyczny napar ze zdefiniowanym przez filiżankę kształtem. Czas na małe poobiednie lenistwo - nieocenione chwile tylko dla mnie, których ostatnio tak bardzo mi brakuje ! Króciutki relaks, małe sam na sam  z własnymi myślami i ulubioną muzyką w tle. 

 
Za chwilę siadam do pracy. Do produkcji  stosu dokumentów, które nikomu nie są potrzebne i które nie mają żadnego przełożenia na życie i jego jakość. Mierzą, badają, sprawdzają, podsumowują. Przedstawiają ważne dane  za pomocą słupków albo kół. Opisują czyjeś predyspozycje i umiejętności procentem i  staniną. Mniej lub bardziej prawidłowo wyciągniętym wnioskiem i sformułowanymi rekomendacjami. Po co ?  Przecież tam nie ma życia i prawdziwych ludzi. Są tylko wartości liczbowe, krzywe, sinusoidy. Ale to chyba już znak naszych czasów - statystyka przerasta człowieka, który staje się tylko kolejnym numerem albo kodem. 


Nie chcę być elementem liczbowej układanki. Dlatego  cieszę się z  leniwie sączącego się  przez palce czasu, który nigdzie się  nie spieszy  i nikogo też   nie pogania. Delektuję się  smakiem. Niebanalnym. I tego Wam życzę w to niedzielne popołudnie : )



Pozdrawiam - M.


*********************
 Dziękuję za każdy komentarz pod ostatnim postem - dobrze jest wiedzieć, że mogę liczyć na  Waszą pomoc i dobre słowo :) 
A pyszne herbatki  zamówicie w sklepiku Lilli - baaaardzo polecam !


niedziela, 29 grudnia 2013

Szczypta magii na co dzień


Święta już minęły. Tak szybko ! Na szczęście ich  klimat i niesamowity czar wciąż trwają. Delektuję się każdym drobiazgiem i próbuję zaklinać czas, by nie biegł tak prędko.


Przede mną kolejny kubek gorącej, pachnącej cynamonem herbaty. Ciastka stojące w szklanym słoju tuż obok kanapy kuszą nieustannie i obiecują  zamienić swym smakiem zwykłe popołudnie w  wyjątkowy czas. Tylko dla mnie. I wcale nie przesadzają.



 Wreszcie mam chwilę, żeby posłuchać innych. Spojrzeć na wiele  - wydawałoby się doskonale znanych  spraw -  od podszewki, i dostrzec -  jak  twarde są do zgryzienia. Spróbować  rozwiązać  wszystkie gordyjskie węzły i temu, co najpilniejsze, nadać właściwy bieg.


Wyciągam wnioski z ... Zapamiętuję wskazówki, by  ... Zwracam uwagę na ...


Pomaga mi w tym szczypta magii na co dzień. Tej świątecznej. Wciąż trwa. Połyskuje srebrzystym kolorem tacy ( od Lilli, z jej cudnego sklepiku --> klik ! ), ogrzewa ciepłym światłem rozpalonych świec i ma zapach kwitnących hiacyntów.

Pozdrawiam - M.