Pokazywanie postów oznaczonych etykietą film. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą film. Pokaż wszystkie posty

piątek, 13 listopada 2015

Suffragium - znaczy prawo głosu

Ostatnio wybrałam się do kina na film ,,Sufrażystka" w reżyserii Sarah Gavron.  Co ciekawe w dużym multipleksie film wyświetlany przy praktycznie pustej sali, naliczyłam ok. 8 osób. Moim zdaniem film był bardzo dobry, więc skąd ten brak zainteresowania? Rozumiem, że na ekranie nie było takich atrakcji jak w filmach akcji, ale czy naprawdę kobiety nie są zainteresowane historią uzyskania przez nie pełni praw obywatelskich. Czyżby tak mało osób obchodziła ich własna historia?

Plakat filmu ,,Sufrażystka"              źródło: filmweb.pl

Film ,,Sufrażystka" opowiada historię kobiet walczących o prawa wyborcze w Wielkiej Brytanii. Jest to historia oparta częściowo na faktach historycznych. Akcja rozgrywa się w Londynie w 1912 roku. Główna bohaterka Maud Watts (Carey Mulligan), pracuje w pralni. Wyniszczająca praca ponad siły, niebezpieczeństwo utraty zdrowia w wypadku, molestowanie seksualne. To codzienność jej i wielu innych kobiet z końca XIX w. i początku XX w.

Główna bohaterka pracująca w pralni              źródło: youtube.com
Główna bohaterka ma męża oraz syna, żyje z dnia na dzień w przekonaniu o niezmienności losu jaki przypadł jej w udziale. Pewnego dnia wracając z pracy widzi kobiety rzucające w szybę kamieniami i krzyczące ,,Prawo wyborcze dla kobiet". Poprzez koleżankę z pracy Violet Miller (Anne-Marie Duff) stopniowo poznaje działalność sufrażystek  ich walkę o prawa wyborcze.  Słowo ,,sufrażystka" pochodzi od łacińskiego suffragium oznaczającego ,,prawo głosu".

Zdjęcie z filmu                  źródło: filmweb.pl

Walka o swoje prawa nie jest łatwa. Prasa kontrolowana przez rząd pisze oczerniające działaczki artykuły. Są wyszydzane przez znajomych i mężów. Ich motto to: ,,Nie słowa, a czyny". Choć tracą rodziny, wolność, są bite i poniżane, jednak nie tracą nadziei. Ich przywódczynią jest Emmeline Pankhurst (Meryl Streep), która zachęca kobiety do walki, aby nigdy się nie poddawały, żeby ich córki mogły być równe swoim braciom. Rola Meryl Streep jest jedynie małym epizodem, ale sama postać Pankhurst jest obecna przez cały film jako symbol walki o prawo wyborcze.
W filmie bardzo podobała mi się przemiana Maud, która stopniowo uświadamia sobie, że tak naprawdę nie posiada tej najważniejszej rzeczy: prawdziwej wolności.  
Zrobiła też na mnie wrażenie postać Edith Ellyn w wykonaniu Heleny Bonham Carter, jednej z moich ulubionych aktorek, która widząc beznadziejność sytuacji, zaczyna wierzyć w coraz bardziej skrajne rozwiązania. 


Filmowa pani Pankhurst przemawiająca do sufrażystek           źródło: dailymail.co.uk





Film polecam ze względu na historię, którą opowiada oraz ze względu na bardzo dobrą grę aktorską, która sprawia, że filmowe postaci są naprawdę wiarygodne.

Oto parę faktów z ,,kobiecej'' historii.

W Anglii

Kiedy weszli do pokoju, żeby powiedzieć mi dobranoc, udawałam, że śpię. Tata pochylił się nade mną i szepną smutno: ,,Jaka szkoda, że nie jesteś chłopcem!".*


Tą sceną ze swojego dzieciństwa Emmeline Pankhurst pamiętała do końca życia. To ona była jedną z kobiet, które założyły ruch brytyjskich sufrażystek. Swoją działalność kontynuowała wraz z córkami Sylvią i Christabel, walcząc o prawa wyborcze kobiet. Na początku organizowały spotkania, pisały do gazet. Niestety nie przyniosło to efektów. Zaczęły więc wychodzić na ulicę, krzyczeć i domagać się swoich prawa. Ich manifestacje zwróciły uwagę, w Anglii zaczęto się zastanawiać na prawem wyborczym dla kobiet. Trzeba przyznać, że Emmeline miała dużo szczęścia, gdyż jej mąż popierał jej działania i sam jako prawnik popierała dążenia kobiet do uzyskania praw wyborczych.

 Prawdziwa Emmeline Pankhurst
źródło: en.wikipedia.org

Sufrażystki były wielokrotnie w parlamencie, ale nie przyniosło to oczekiwanych rezultatów. Kiedy manifestowały na ulicach były bite i wtrącane do więzienia. W więzieniach organizowały strajki głodowe, więc karmiono je siłą przez gumowe rurki. Jak wyglądało takie karmienie możemy zobaczyć na filmie. Mimo tak złego traktowania, coraz więcej kobiet wstępowało do szeregów sufrażystek.

Sufrażstki: Annie Kenney i Christabel Pankhurst
źródło: en.wikipedia.org
  
W 1914 roku wybuchła wojna, w której udział wzięli mężczyźni. Pod ich nieobecność wszystkie obowiązki przejęły kobiety. Okazało się, że wcale nie są takie bezradne i głupiutkie jak wszyscy sądzili. W wielu sytuacjach umieją sobie świetnie poradzić. W końcu w 1918 roku kobiety w Anglii uzyskały prawa wyborcze, ale w ograniczonym zakresie. Zostało im w pełni przyznane dopiero w roku 1928.


W Polsce


Polskie Sufrażystki w Krakwie w Dzień Kobiet 1911 roku             źródło: pl.wikipedia.org


W czasie zaborów Polska utraciła niepodległość, więc głównym celem kobiet było rozpowszechnianie postawy patriotycznej. Uczyły polskiej historii, szerzyły polską kulturę i literaturę. Oprócz tego walczyły też o własne prawa do edukacji oraz pracy zawodowej. Podczas zaborów polskie kobiety robiły to w tajnych organizacjach. Na spotkaniach rozmawiały o tym co dzieje się w kraju oraz o tym jak mogłaby zmienić się ich sytuacja. Ważną postacią dla walczących o swoje prawa polskich kobiet w wieku XIX była Eliza Orzeszkowa, która w 1870 roku opublikowała książkę ,,Kilka słów o kobietach".  Oto słowa pisarki: ,,W tym jest klucz otwierający tajemnicę wyrazu: emancypacja kobiet. Nie od urojonej tyranii mężczyzn, nie od świętych i przynoszących szczęście obowiązków rodzinnego życia, nie od przyzwoitości i prostoty — ale od słabości fizycznej bardziej narzuconej niż od natury wziętej, od braku sił moralnych na samoistne i logiczne życie, od klątwy wiecznego niemowlęctwa i anielstwa, od wypatrywania z cudzej ręki kawałka powszedniego chleba, od wiecznego zamykania przed nimi dróg poważnej i użytecznej pracy, mają i winny emancypować się kobiety.'' Pełny tekst książki znajdziecie na Wolnych Lekturach tutaj.


2



Eliza Orzeszkowa                   źródło: culture.pl

Na początku  XX w. na ziemiach polskich działało ok. 20 różnych organizacji kobiecych. W  1917 roku odbył się ogólnopolski Zjazd Kobiet, aby wywalczyć dla nich prawa. W roku 28 listopada 1918 roku, dekretem Józefa Piłsudskiego, kobiety w Polsce otrzymały prawa wyborcze.


*Cytat pochodzi z książki ,,Mała książeczka o feminizmie" autorstwa Sassy Buregren.

środa, 6 maja 2015

Czego nie obejrzycie w dużych kinach

Tego filmu nie zobaczycie w dużych kinach sieciowych, choć jest bardzo dobry. Chętni muszą się zatem udać do małych kin studyjnych, bo tylko tam można go obejrzeć. Naprawdę warto.


,,Karski i władcy ludzkości" w reżyserii Sławomira Grunberga, to film dokumentalny, opowiada historię Jana Karskiego to opis jego życia, a przede wszystkim najważniejszej misji. Jak wiele tego typu produkcji pokazuje wypowiedzi samego głównego bohatera oraz związanych z nim ludzi (jego dawnych studentów, biografów) oraz wielu innych osób. Wydarzenia historyczne obrazują fragmenty filmów dokumentalnych, zdjęcia dokumentów i prasy z czasów II Wojny Światowej.
Tym co wyróżnia film, są liczne animacje w kolorze sepii. Przedstawiają one sceny z życia głównego bohatera, nie uwiecznione na taśmie. Poniżej zwiastun filmu.



Z dokumentu wyłania się portret Jana Karskiego jako bohatera, który chciał powstrzymać holocaust. Miał nadzieję, że jego raport uratuje miliony ludzi. Niestety tytułowi ,,władcy ludzkości" zawiedli, nie podejmując konkretnych działań. Nie udało się zapobiec śmierci milionów Żydów.
Uważam, że ten film jest więcej niż tylko wartościowy. Pokazuje jaki był Jan Karski i jak postrzegali go ludzie znający go osobiście po wojnie. Dla których stał się przykładem wytrwałości i odwagi. 
Widzimy też postawę tzw. ,,władców ludzkości", czyli polityków. Ich ignorancji, tego że nie zgodzili się uratować ludzi i życia, tłumacząc się jakimiś mglistymi politycznymi racjami.
Film mogę gorąco polecić dyrektorowi FBI, szczególnie fragment dotyczący rozmowy polskiego bohatera z prezydentem Rooseveltem. Pouczający może być również fakt przedstawienia przez prasę amerykańską tematu zagłady Żydów zaraz po wizycie Jana Karskiego. Pierwszą stronę ,,New York Timesa'' zajmowała informacja o gumie z trampek, los mordowanych przez niemieckich nazistów ludzi pokazano drobnym druczkiem na kilkunastej stronie.

Moim zdaniem Jan Karski to prawdziwy bohater. Człowiek prawy i szlachetny, ucieleśnienie wzoru średniowiecznego rycerza. Dla mnie to wzór postępowania. 
Niezwykle ważna jest prosta prawda w słowach, że wybór dobra lub zła zależy tylko od nas.